CZYTASZ=KOMENTUJESZ/GWIAZDKUJESZ
Ashton pov.
Abby nie odzywała się ostatniego dnia prawie w ogóle. Jedynie przytulała się do każdego z nas i pozwalała robić zdjęcia. Tak bardzo nie chciałem jej zostawiać, a jednocześnie chciałem wracać do studia. Sprzeczności jak zawsze.
- Jesteśmy!- Usłyszałem krzyk Michaela z korytarza. Wyszedłem z kuchni przyglądając się jemu i Abby. Oboje byli lekko zdyszani więc zgadłem, że biegli.
- Mieliście być dwadzieścia minut temu.- Założyłem ręce na piersi, opierając się o futrynę drzwi kuchennych.
- Przepraszamy.- Wyszeptała Abby, przytulając mnie. Przytuliłem ją mocniej, całując w głowę. Będzie mi tego brakować. Nie miałem za dużo czasu się tak nacieszyć.
- Chodźcie zjecie.- Wziąłem ją na ręce, wnosząc do kuchni. Posadziłem jak małe dziecko na krześle i wyjąłem dwie miski, nalewając do nich zupy.
- A gdzie Calum?- Michael usiadł do stołu, ale z nietęgą miną.
- Rozmawia z mamą. Jest w ogrodzie.- Postawiłem przed nimi talerze, widząc że mina Clifforda się zmieniła. Od razu się uśmiechnął i biorąc łyżkę z szafki zaczął jeść. Abby natomiast wpatrywała się we mnie, nawet nie siląc się by wziąć łyżkę. Zrobiłem to za nią, podając jej. Pokręciła głową, a ja westchnąłem siadając obok.- Musisz jeść.
- Nie jestem głodna.- Przytuliła się do mnie. Wciągnąłem ją sobie na kolana by było lepiej.
- Jadłaś dawno.- Udało nam się rano zmusić do zjedzenia półtorej kanapki z serem. Miałem nadzieje, że z obiadem też pójdzie dobrze. Ale jak widać szło zupełnie inaczej.
- Zjedz Abby, zaraz przyjdą Lily i Luke.- Mike wreszcie cokolwiek powiedział.
- Wiem, ale nie chce teraz jeść.- Wydęła wargę jak małe dziecko, co dodało jej uroku.- Mogę później?
- Później będzie zimne. Nie lepiej teraz jak jest świeże i ciepłe?- Nabrałem trochę na łyżkę i podsunąłem jej pod buzię.- Am.....
- Ale umiem jeść sama.- Zaśmiała się, ale wzięła łyżkę do buzi. Nie odrywałem wzroku od jej twarzy. Widziałem jak zmusza się do połknięcia i wymuszenia uśmiechu jednocześnie.
- Takie złe?- Uniosłem brew, uśmiechając się lekko gdy zjadła.
- Może być.- Znowu nabrałem trochę zupy i podałem jej. Tym razem poszło trochę sprawniej. Nie zmuszała się tak długo. Po dziesięciu minutach zjadła połowę miski.- Już mi starczy.
- No....- Popatrzyłem porozumiewawczo na Michaela, który pokiwał głową.- No niech będzie.
- O której macie lot?- Przytuliła się bardziej do mnie, a ja zacząłem jeździć ręką po jej plecach.
- O 16.- W drzwiach stanął Calum, a za nim Luke.
- To Teo leci pierwszy, później Sop, a na końcu wy.- Westchnęła siadając trochę inaczej.
- Z nami spędzisz jeszcze najdłużej.- Luke próbował znaleźć jakieś plusy, ale chyba ja i ona ich nie widzieliśmy.
- Gdzie Lily?- Teraz zauważyłem, że jej nie ma. Widać Abby jest bardziej spostrzegawcza.
- Zaraz przyjdzie.
- Chodźmy coś obejrzeć.- Calum złapał Michaela za rękę i pociągnął w stronę wyjścia z kuchni. Poczekałem aż znajdą się z dala i posadziłem sobie Abby tak by mieć jej twarz naprzeciwko swojej.
- Obiecaj mi coś.- Im bliżej było do naszego wyjazdu tym bardziej się bałem.
- Zależy co.- Zmarszczyła nos, układając sobie moje ręce tak bym je splótł za jej plecami.
- Będziesz jeść i przestaniesz robić sobie krzywdę.- Potrzebowałem tej deklaracji choć i tak na pewno będę nadal się o to martwić.
- Staram się.- Wyszeptała spuszczając głowę. Złapałem ją za podbródek, zmuszając by spojrzała mi w oczy.
- Wiem, ale obiecaj.- Przybliżyłem się na tyle, że stykaliśmy się nosami.
- Nie chce składać obietnicy, której nie wiem czy dotrzymam.
- I właśnie o to chodzi. Teraz będziesz miała większą motywację.- Tego byłem pewien. Patrzyliśmy sobie chwilę w oczy. W tych jej widać było walkę. Albo może ja chciałem to widzieć.
- Ob-obiecuję.- Wyszeptała, kiwając głową. Odetchnąłem, uśmiechając się lekko. Cieszyłem się z tego i miałem nadzieje, że będzie dobrze. Pocałowałem ją lekko. Smakowała zupą, co było dla mnie w tym momencie zabawne. Odsunęła się, patrząc zdziwiona.
- Nic.- Zaśmiałem się cicho, przyciągając ją do bardziej namiętnego pocałunku. Oddała go, opierając ręce na mojej klatce piersiowej. I obiecuję, jeśli ktoś nam przerwie to walnę....
Powinnam spać, ale co tam XD
I powiem wam ząb mnie boli i będę musiała iść do dentysty co chyba wykurwię......
Czy tylko ja jestem osobą która za każdym razem idzie do innego, by poprzedni zapomniał o mnie? XD
Najdłużej nie byłam u tego, którego ugryzłam XD
Kochani jeszcze....... 2 rozdziały i epilog </3
I zaczynamy drugą część.....
Kocham was <3
Dobranoc/ Dzień dobry
M. <3
CZYTASZ
?Nuudy.pl// 5 SOS
Teen FictionZalogowałeś/aś się na Nuudy.pl Masz nowa wiadomość. I'm_god_sex : Dlaczego "Samobójczyni"? Samobójczyni : A dlaczego "I'm_god_sex"? I'm_god_sex : Bo pasuje do mnie i podoba mi się Samobojczyni : Sam se odpowiedziałeś 18/19.01.2017 #3 W FANFICTI...