CZYTASZ=KOMENTUJESZ/GWIAZDKUJESZ
Abby pov.
- Michael?- Zaczęłam niepewnie.- Czy ty też widzisz tego faceta co ma aparat?...
Mikey rozglądnął się szybko wokół i popatrzył na mnie dziwnie.
- Chyba masz przywidzenia.- Wstrzymałam oddech nie wiem czemu.- Jesteśmy sami na całej ulicy.
Oderwałam wzrok od niego i spojrzałam w miejsce gdzie jeszcze przed chwilą był ten facet. I miał rację, nie było go tam!
- Ale.... tam był jakiś facet, naprawdę....- Wyszeptałam, nie rozumiejąc.
- Chodźmy Abby, potrzebujesz snu i jedzenia.- Nie wierzył mi. Trochę zabolało. Poczłapałam za nim gdy otworzył drzwi i czekał aż wejdę. Czułam jego wzrok na sobie gdy zdejmowałam buty.
- Nie przywidziało mi się to.- Wymruczałam prostując się.
- Ale tam nikogo nie było.- Wyciągnął rękę po moją kurtkę, którą mu podałam. Pokręciłam głową, odwracając się i idąc do kuchni. Potrzebowałam mleka, na sen i uspokojenia.- Nie denerwuj się.
- Nie denerwuje. Ja tego nie rozumiem.- Szedł za mną jakby nie mógł mnie zostawić nawet na chwilę. Wyjęłam mleko z lodówki i nie przejmowałam się szklanką napiłam się z kartonu. Mike nic nie odpowiadał. Nie wiem czy przez to, że nie wiedział co czy że nie było sensownego wytłumaczenia. Podałam mu karton i tak jak ja napił się z gwinta. Przymknęłam oczy nasłuchując. Wszędzie panowała cisza i nawet na dworze nic nie było słychać. Tak jakby nikogo nie było. I gdyby nie to, że wiem o obecności Michaela to mogłabym przysiąc że jestem sama. Usłyszałam jak odkłada mleko do lodówki i poczułam jak mnie przytula. Uśmiechnęłam się lekko, wtulając w niego bardziej.
- Nie próbuj tego zrozumieć. Chodźmy spać.- Wyszeptał mi we włosy. Przytaknęłam nadal się nie ruszając.- Ale na serio.
- Oj no dobra.- Westchnęłam odsuwając się lekko. Uśmiechnęłam się lekko, co Mikey odwzajemnił. Po cichu poszliśmy na górę, stając przed jego pokojem.
- Dobranoc Abs.- Szepnął całując mnie w czoło.
- Dobranoc Mike.- Uśmiechnęłam się trochę bardziej odchodząc do swojego pokoju. Weszłam i pierwsze co zauważyłam to dość sporą osobę śpiącą w moim łóżku. Na palcach podeszłam do łóżka przyglądając się osobie.
Był to Ashton.
Wyglądał tak słodko, z roztrzepanymi włosami i lekko otwartą buzią. Naciągnęłam kołdrę z ziemi na niego i odeszłam do szafy. Otworzyłam ją i szybko przebrałam się w piżamę składająca się z za dużej bluzki Teo i krótkich spodenek. Ciuchy rzuciłam na krzesło i już miałam wyjść z pokoju gdy on mnie powstrzymał i wystraszył jednocześnie.
- Gdzie idziesz?- Odwróciłam się na pięcie. Leżał podparty na ręce. Nawet w ciemnościach widziałam jego mięśnie.
- Do salonu.- Wyszeptałam wzruszając ramionami.
- Po co?- Chyba zmarszczył brwi. Ale nie jestem pewna.
- Spać.- Znowu wzruszyłam ramionami.
- Przecież masz łóżko od tego.- Powoli wstawał i teraz widziałam jego całą sylwetkę. Podszedł do mnie, a ja przyglądałam się mu. Ciemność dodawała mu nutkę strachu w osobowości. Gdybym go nie znała i spotkała gdzieś w zaułku to na pewno wystraszyłabym się nieźle.
CZYTASZ
?Nuudy.pl// 5 SOS
Teen FictionZalogowałeś/aś się na Nuudy.pl Masz nowa wiadomość. I'm_god_sex : Dlaczego "Samobójczyni"? Samobójczyni : A dlaczego "I'm_god_sex"? I'm_god_sex : Bo pasuje do mnie i podoba mi się Samobojczyni : Sam se odpowiedziałeś 18/19.01.2017 #3 W FANFICTI...