CZYTASZ=KOMENTUJESZ/GWIAZDKUJESZ
Abby pov.
Siedziałam za drzewem czekając na decyzję chłopków co do tego lajwa i bawiąc się telefonem. Nie rozumiałam do końca po co aż tak to chcą robić. Ludzie chyba by zrozumieli jakby gdzieś to napisali.....
Moje przemyślenia przerwał dzwonek telefonu. Spojrzałam na ekran i zobaczyłam nieznajomy numer. Zawahałam się, ale odebrałam niepewnie przystawiając słuchawkę do ucha.
- Halo?...
- Abby? Tu Luke!- Usłyszałam szczęśliwy głos. I to bez dwóch zdań był Luke.
- Od kiedy do mnie dzwonisz?- Uśmiechnęłam się szeroko, bawiąc się kawałkiem trawy.
- Od kiedy mam twój numer. Bo ty mi nie mogłaś go dać.
- Nie musisz dziękować. Co jest?
- Mam dla ciebie wiadomość......
- Mów bo jestem ciekawa!- Chyba podniosłam głos, ale to nieważne.
- Nie krzycz na mnie, bo zamknę się w sobie.- Zaczął się śmiać, a mnie coraz bardziej ciekawiło co jest.
- Wielkiej straty nie będzie.
- Dobra teraz ci nie powiem.
- Prychnąłeś niczym rasowa księżniczka.- Zaśmiałam się wstając i przeciągając się.
- Jak już to baletnica.- Zaczęliśmy się oboje śmiać. Powoli szłam w stronę domu.
- Dobra baletnico, co chciałeś mi powiedzieć?- Wymruczałam, uspokajając się. Weszłam na patio ( dop.a.... to się chyba inaczej nazywa, ale nie mogę teraz znaleźć nazwy XD ) biorąc z stolika już pustą szklankę i wchodząc do domu.
- Gdzie jesteś?
- W domu. Ale ty nie zmieniaj tematu.
- Otwórz.....
- Co ale....- Chciałam powiedzieć, że przecież nikt nie puka ale w tym momencie usłyszałam dość głośne pukanie. Popatrzyłam na telefon gdzie połączenie zostało przerwane, a następnie na drzwi. Powoli podeszłam do nich, kręcąc głową.
Niemożliwe, by Luke tu przyleciał.......
Ponowne pukanie sprawiło, że podskoczyłam. Otworzyłam powoli drzwi, stając twarzą w pierś kogoś. Podniosłam głowę wyżej niż do pozostałej trójki i zobaczyłam czwartą mordkę zespołu.
- Luke!- Pisnęłam przytulając śmiejącego się chłopaka.
- Coś długo otwierałaś.- Opatulił mnie swoimi długimi rękami i aż dziwne, że tylko raz.
- Nie wierzyłam.- Wymruczałam kręcąc lekko głową.
- Luke?- Usłyszałam za nim kobiecy głos. Odsunęłam się spoglądając za niego. Zobaczyłam drobną brunetkę w białej bluzce do pępka z czerwonym napisem "ghost" , brązowych spodenkach i czerwonym full capie. Pomiędzy bluzką, a spodenkami można było zobaczyć końce skrzydeł.
- Abby nie jesteś zła, że przyjechałem z dziewczyną?- Popatrzyłam na Luke jak na idiotę. Czyli jak na niego.
- Czemu miałabym być?- Uniosłam brew, stając bliżej dziewczyny.- Abby.
- Lily.- Uśmiechnęła się przyjaźnie, podając mi rękę. Złapałam za nią i zostałam pociągnięta do uścisku. Poczułam się w tym momencie źle. Jak taka ładna dziewczyna mogła przytulać takiego grubasa jak ja?.....- Miło Cię wreszcie poznać.
- Wreszcie?- Odsunęłam się od niej, patrząc zdezorientowana.
- Luke dużo o tobie mówił.- Wzruszyła ramionami uśmiechając się szerzej.- I o reszcie.
- No właśnie, gdzie reszta?-Wtrącił się Luke, łapiąc mnie i Lily za rękę i wciągając do domu. Zamknęłam drzwi, gdy ściągali buty.
- Planują kiedy zrobić lajwa i wytłumaczyć co nieco.- Poczekałam na nich, następnie prowadząc do salonu. Siedzieli w niej wszyscy, to znaczy Ashton, Michael, Calum i Teodor. W ogóle nie zwracając na nic uwagę.- Chłopaki.....
Zostałam zignorowana, co mnie wkurzyło lekko. Zachowują się tak od kilkunastu minut.
- Chłopaki!- Krzyknęłam, na co od razu na mnie popatrzyli.- Patrzcie kto przyjechał.
- Luke!- Zawołali wszyscy oprócz mojego brata. Trójka wstała podchodząc i przytulając Luke. Uśmiechnęłam się lekko, siadając koło brata.
- Luke jeszcze nie znasz nie?- Zapytałam szeptem, na co pokiwał głową.- To poznasz.
- Domyśliłem się.- Pokiwał głową, patrząc na dziewczynę.- A to kto?
- Lily.- Machnęłam do dziewczyny by podeszła do nas. Po chwili usiadła koło mnie kiwając głową do Teo.- Teo to Lily, dziewczyna Luke.
- Miło mi.- Mój brat wyciągnął rękę do Lily, którą ona uścisnęła.
- Mi również.
Popatrzyłam na zespół, który nadal się witał i rozmawiał o wszystkim. Bo przecież nie będą mieć czasu normalnie porozmawiać. Zajęłam się rozmowa z Lily i Teo gdy nagle Luke się ogarnął.
- Ej, chłopaki!- Zawołał tak głośno, że razem z Lily podskoczyłyśmy.- Chciałem wam przedstawić moją dziewczynę.
- Masz dziewczynę?!
- Ty nie kłamałeś!
- Zawał mam!
Wszyscy na raz mówili, na co wywróciłam oczami. Lily wstała podchodząc do Luke i przytulając się do niego. Była wyższa ode mnie, ale mniejsza od niego. Wyglądali razem słodko i jeżeli naprawdę jest tak miła jak teraz to mam nadzieje, że będziemy się dogadywać.
- Chłopaki to Lily, moja dziewczyna.- Uśmiechnął się dumnie Luke na co zaśmiałam się cicho.
- Cześć Ashton. A to Michael i Calum.- Przywitał się Ash, przedstawiając chłopaków.
- Abby, może choć zrobimy coś do jedzenia?- Zapytał Teo wstając.
- Dobry pomysł.- Pokiwałam głową, choć zrobiło mi się niedobrze na chwilę. Przeszliśmy koło rozmawiającej grupki i weszliśmy do kuchni. Otworzyłam lodówkę i zobaczyłam totalne pustki.
- Może jednak zamówimy pizzę?- Zaśmiał się Teo.
Wróciłam! :/ :')
Długo mnie nie było, ale no musiałam najpierw poradzić sobie z szkołą.....
Ale już jestem i powoli nadrabiamy ;)
Dobranoc/ Dzień dobry <3
M. <3
CZYTASZ
?Nuudy.pl// 5 SOS
Teen FictionZalogowałeś/aś się na Nuudy.pl Masz nowa wiadomość. I'm_god_sex : Dlaczego "Samobójczyni"? Samobójczyni : A dlaczego "I'm_god_sex"? I'm_god_sex : Bo pasuje do mnie i podoba mi się Samobojczyni : Sam se odpowiedziałeś 18/19.01.2017 #3 W FANFICTI...