R 134

3.3K 165 51
                                    

CZYTASZ=GWIAZDKUJESZ/KOMENTUJESZ 




Abby pov.


Obudziłam się słysząc krzątanie albo raczej uderzanie. 

Wstałam przecierając oczy i wychodząc z salonu. W przedpokoju zobaczyłam Malum całujących się zachłannie. Oparłam się o futrynę, przypatrując się im. W momencie gdy Michael przycisnął Caluma do ściany i zaczął całować jego szyję, Cal otworzył lekko oczy. 

- Abby.....- Wymruczał odpychając od siebie kolorowo włosego. 

- Nie przeszkadzajcie sobie.- Zaśmiałam się, odwracając i wracając na kanapę. Ponownie położyłam się, przytulając do koca. 

- Cały dzień śpisz?- Do pokoju wszedł Calum, przeszkadzając mi tym w próbie spania. 

- A która godzina?- Zakryłam twarz kocem. Na prawdę chciałam dalej spać. 

- 19.

- To tak.- Westchnęłam, Wcale to nie było dziwne. 

- Abby!- Nawet głośny krzyk Michaela mnie nie wzruszył.- Możesz tu przyjść?! 

- Ale po co?- Jęknęłam wtulając się w koc. Nie zamierzam się ruszyć. 

- Musisz mi coś wyjaśnić!

- Później powiem Ci jak się robi dzieci....- Usłyszałam ciche parsknięcie Caluma oraz mocne kroki z kuchni do salonu. 

- Dlaczego nie zjadłaś?- Był wkurzony, nie wiem czym. 

- Spałam...- Moją odpowiedz zagłuszył koc. 

- Ale nie cały czas, więc mogłaś zjeść.- Dlaczego on tak na mnie warczy? 

- Michael po prostu nie byłam głodna.- Westchnęłam odwracając się przodem do niego. 

- Ty nigdy nie jesteś głodna.- Mruknął kręcąc głową. 

- Czasami jestem....

- Raz na miesiąc.- Warknął zaciskając ręce w pięści. Calum też to zobaczył i momentalnie podszedł do niego, przytulając go. 

- Częściej..... 

- Jesz mniej niż niemowlak.- Westchnął kręcąc głową. 

- Jem więcej.- Skrzywiłam się, wstając. 

- Tylko jak ktoś w ciebie wmusi.- Zobaczyłam jak uważnie obserwuje moje ciało. 

- Skończmy tę rozmowę, ona nie ma sensu.- Pokręciłam głową wychodząc z salonu. 

- Abby musisz jeść.- Michael złapał mnie za rękę, zatrzymując. 

- Nie muszę. I tak mam tego wszystkiego aż nadto.- Popatrzyłam na niego i zobaczyłam w jego oczach strach, złość i niepewność. 

- Musisz i jeszcze o tym porozmawiamy.- Puścił mnie i poszedł do kuchni.- Zrobię ci coś do jedzenia. 

- Nie chce Mikey.- Jęknęłam krzywiąc się. Na samą myśl o jedzeniu mnie mdliło. 

- Zjesz to i bez dyskusji.- Znowu na mnie warknął. Popatrzyłam na Caluma, który stał i patrzył na wszystko. 

- Co? 

- Myślę.- Wzruszył ramionami.- Co z tobą zrobić. 

- Najlepiej nic.- Pokręciłam głową, wchodząc po schodach. 

- Abby jutro umówię cię na wizytę do psychologa.- Gdy to powiedział stanęłam jak wryta. Popatrzyłam na niego jak na idiotę. 

- Nie potrzebuję tego.- Pokręciłam głową, a on się odwrócił idąc do kuchni. 

- Potrzebujesz.- Zniknął w kuchni, a mnie coś zakuło.  

~ Grubasku.....

~ Zamknij się! To twoja wina!

~ Ale to nie ja Cię pocięłam. I to nie ja potrzebuję pomocy. 

~ Nie potrzebuję. Jestem normalną nastolatką. 

~ Jesteś pojebana! Dziwię się, jak z tobą ktokolwiek wytrzymuje. 

~ Zamknij się! Zamknij się!!  Zamknij się!!!

Wbiegłam do pokoju, zamykając drzwi na klucz. Schowałam się pod kołdrą, nucąc pod nosem pierwszą lepszą melodię jaką sobie przypomniałam. 

~ Czy ty chcesz mnie zagłuszyć? 

~ Pierdol się!!! 

Wzięłam słuchawki z szafki i podłączyłam do telefonu włączając Metallica - Nothing Else Matters, najgłośniej jak się dało. Pierdolone dni załamania. Nie chce ich. Poczułam jak znowu chce mi się spać. I lepiej. Tak chociaż nie zrobię nic głupiego 






Dobranoc/ Dzień dobry diabełki ;) 

Wiece że jeszcze kilka ( naście ) rozdziałów i koniec? :') 

I pytanie, czy chcecie bym bardziej zagłębiła się w relacji AbbyXAshton

( W drugiej części i tak będzie więcej ale i tak :') )

I dziś jeszcze są urodziny Michaela mojego brata bliźniaka 3 lata starszego 💕💕

M. ❤

?Nuudy.pl// 5 SOSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz