R 151

2.1K 169 59
                                    

CZYTASZ=KOMENTUJESZ/GWIAZDKUJESZ 



Ashton pov. 


Siedziałem już w samolocie, wpatrując się przez okno w ludzi wchodzących po schodach. Tak bardzo nie chciałem lecieć. Bałem się jak to wszystko może teraz wyglądać. Nie martwiłem się o nasz związek, bo kochałem ją i nie ważne jak daleko będę wiem, że będzie dobrze. Wiedziałem, że ona też nie znajdzie sobie nikogo innego i nie mam się o co martwić. Bałem się, że może wrócić do głodówki lub cięcia się. Niby teraz jest z nią jeszcze Lily, ale co z tego skoro nawet jak my byliśmy to potrafiła to robić. Nie wiem co bym zrobił gdyby któregoś razu przycisnęła za mocno. Sam chyba bym to zrobił. 

- Ashton?- Przeniosłem spojrzenie na Luke.- Spokojnie, dziewczyny są razem nic się nie stanie. 

- I tak się trochę martwię.- Westchnąłem kręcąc głową. On był pewien swoich słów. Lily wiedziała co robić i jak sprawić by Abby się uśmiechnęła. I była zakochana w nim. Ale nie wydaje mi się, że tak szybko pomoże Abby. 

- Nie martw się. Zaufaj.- Poklepał mnie po nodze, patrząc na stewardessę. Zaczęły pokazywać jak zapinać pasy i tłumaczyć resztę. Przestałem słuchać, znowu patrząc przez okno. Zaczęliśmy kołować co wcale mnie nie pocieszało. Spojrzałem na terminal. Byłem ciekawy czy dziewczyny już pojechały czy jeszcze są. Ale w sumie co miały by robić? Zapiąłem pasy gdy zaczęliśmy odrywać się od ziemi. Teraz wszystko zależy od losu. 

- Hej mamy pomysł na kolejną piosenkę.- Mike rzucił we mnie kartką papieru. Zaśmiałem się cicho patrząc na niego. Trzymali się z Calumem za rękę. Cieszyłem się ich szczęściem. I cieszyłem się, że wszyscy tak dobrze przyjęli ich związek. 

- Zaczęliśmy pisać tekst.- Calum pokazał nam zeszyt z kilkoma linijkami tekstu. 

- To macie kilka godzin by skończyć zanim będziemy w studiu.- Wiedziałem, że się im to uda. Zawsze tak jest jak Calum jest szczęśliwy i wie co pisać. To nasza kolejna przygoda. 



Abby pov. 


- To co obiad i film czy film i obiad?- Lily rzuciła rękę na moje barki uśmiechając się szeroko. Zaśmiałam się cicho. 

- Film i film.- Nie byłam jeszcze głodna, ale co z tego jak i tak zrobi po swojemu. 

- To chińszczyzna czy coś innego?- Właśnie o to mi chodziło. Z jednej strony to dobrze, że mnie pilnuje bo obiecałam że będę jeść i nie zrobię nic sobie. Z drugiej już mi się zbierało na wymioty. Choć i tak już było lepiej. 

- Może coś z makaronem?- Widziałam jak jej uśmiech się powiększył. Była szczęśliwa, że pokazuję jakąkolwiek inicjatywę z jedzeniem. 

- Może być.- Spojrzałam na zegarek który miała na ręce. Chłopaki już powinni być w powietrzu. Już za nimi tęskniłam i chciałam by wrócili. Ale będzie dobrze. Musi być. 

- A obejrzymy Harrego Pottera?- Wolałam zając myśli czymś innym niż ich brak. 

- Dobra, ale później nadrabiamy seriale.

- Dobra.- Dobrze, że Lily była ze mną. Tak to nie miałabym nikogo przez ten tydzień. A raczej mam nadzieje, że przez tydzień. Bo z Teo jest taka niezrozumiała sytuacja, że jeśli nie pójdzie po ich myśli i nie podpiszą to będą siedzieć dłużej. A z Sop to tak, że jeśli pojedzie z swoim chłopakiem to jestem sama. Teraz tylko Lily jest przy mnie. I wydaje mi się, że może,y zostać przyjaciółkami. 







Przed przed ostatni rozdział :') 

Tak trudno mi się z tym pożegnać.....

Ale bardzo zależało by mi byście zobaczyli na inne opowieści na moim profilu 

To nie tak- Luke Hemmings 

ONE SHOTY

Wyścig z czasem/ A.I C.H L.H M.C 

Bądź przy mnie. Proszę. [ Pisane bardzo wolno ] 

Pamiętnik świruski 

Z wszystkim wracam i będę pisać regularniej ;)

Lecę do szkoły XD 

Kocham was <3 

M. <3 

?Nuudy.pl// 5 SOSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz