R 130

3.5K 171 24
                                    

CZYTASZ=KOMENTUJESZ/GWIAZDKUJESZ




Ashton pov.

- Tak z innego wiersza...... gdzie są chłopaki?- Siedzieliśmy w kuchni już ponad godzinę.

Właśnie kończył jeść zapiekanke, która swoją drogą Abby zrobiła z dziwnych produktów, ale była dobra.

- Zapewne w ruinach.- Wzruszyła ramionami, podciągając kolana pod brodę.

Zauważyłem, że jest szara....

Nie blada, tylko szara.

Nie wzięła sobie nic do jedzenia, tylko zrobiła herbatę.

Jej bluzka wisiała na niej, a spodnie były trochę za duże.

- Schudłaś.- Wypaliłem przypatrując się jej uważnie.

- Dziękuję....- Nawet się na mnie nie popatrzyła.

- To nie był komplement.- Pokręciłem głową, odkładając talerz do zlewu.- Wyglądasz źle.

- Lepiej niż wcześniej.

- Nie. Jesteś szara, ciuchy na tobie wiszą, a włosy puszą.- Wytknąłem jej, próbując złapać z nią kontakt wzrokowy.

Jednak ona uparcie wpatrywał się w swój prawie pusty kubek.

- Nie jest tak źle.....- Wyszeptała kręcąc głową. Podszedłem do niej, zabierając jej kubek z rąk i odkładając go na stół.

Podciągnąłem ją do góry, przytrzymując gdy się zachwiała lekko.

- Widzisz jest źle.- Złapałem ją za nadgarstek, bez problemu łącząc kciuk z małym palcem.- Nie powinienem moc Cię tak złapać.

- Ty masz gigantyczne ręce.....- Patrzyła się intensywnie nadgarstka, wstrzymujących oddech.

Zmarszczyłem brwi, rozluźniając uścisk.

Gdy chciałem odsłonić jej nadgarstek, drzwi gwałtownie się otworzyły, a my aż podskoczylismy.

- Abbygail!!!!- Po tonie Michaela wiedziałem, że jest zły i przestraszony.

Abby skrzywiła się, a ja czekałem na rozwój sytuacji.

Gdy chłopaki weszli najpierw zdziwieni popatrzyli na mnie, następnie na nią.

Odsunąłem się kawałek by Mike mógł zająć moje miejsce, co zrobił prawie odrazu, zaczynając swój wywód.

- Ja rozumiem słowa " zaraz wracam" jako zaraz wracam, a nie minęły 2 godziny, a ciebie nie ma!. Calum ma twój telefon, a nie jesteś u Sop!. Wiesz jak się koszmarnie wystraszyłem?! Myślałem, że ktoś cię napadł, porwał albo zgwałcił! Albo co gorsze zemdlalas gdzieś na poboczu!!

Nic mi nie jest....- Wyszeptała spuszczajac głowę.

Spoglądał cały czas na nią, aż Calum walnął mnie łokciem w żebra.

Uniósłem brew, patrząc na niego.

Wzruszył ramionami, szczerzac się jak głupi.

Wtedy zauważyłem malinke na jego szyi.

A jednak wygrała......





Dobranoc/ Dzień dobry :*

Nie wiem kiedy będzie następny rozdział bo jadę do mojej bff na weekend....
Ale postaram.soe dodać w niedziele wieczorem :')

M. ♡.♥

?Nuudy.pl// 5 SOSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz