Natarczywe wibrowanie telefonu wybudziło mnie ze snu, który swoją drogą był niesamowity i bardzo realny.
Śniło mi się, że wraz z Luke'iem założyliśmy rodzinę, mieliśmy dwójkę dzieci oraz własne mieszkanie i byliśmy najszczęśliwszą parą na świecie. Niby nic takiego, a jednak.Niech no ja tylko dowiem się kto śmiał wybudzić mnie z tak pięknego snu.
Odwróciłam się na drugi bok i sięgnęłam telefon. Luke'a nie było w łóżku, co mnie lekko zdziwiło, bo nie był on rannym ptaszkiem.
@HalumC00d: Hej Sami.
@HalumC00d: Bo planuje akcje na urodziny Vicky.
@HalumC00d: I chciałbym, żebyś mi pomogła co nieco pozałatwiać. Kurcze! Kompletnie wyleciało mi to z głowy...
@LittleSami: Hej Calum, jasne, ze Ci pomogę. Może spotkamy się gdzieś w kawiarni, żeby to przedyskutować?
HalumCood: 13, kawiarnia na Blue street?
@LittleSami: Pasuje, to do zobaczenia.
Odłożyłam urządzenie z powrotem na szafkę, przeciągnęłam się, a następnie wstałam z łóżka i udałam się do kuchni, w której siedział Luke.
- Co tak wcześnie wstałaś? - zapytał od razu, gdy tylko mnie zauważył.
- Calum do mnie pisał czy nie pomogła bym mu przygotować imprezy z okazji urodzin Vicky. Mamy spotkać się w kawiarni i wszystko uzgodnić. - powiedziałam, a chłopak tylko pokiwał głową w geście, że rozumie o co mi chodzi.
- Zrobić ci coś do picia? Kawa? Herbata? Sok? - zaczął wymieniać, a ja zdecydowałam się na szklankę soku jabłkowego.
- Ciekawe co Calum planuje. I gdzie to wszystko się odbędzie.
- Założę się, że w jego mieszkaniu Mieszka sam, więc.. - powiedział Luke, a ja upiłam łyk soku, który mi podał.
- Pójdziesz ze mną? - zapytałam, a blondyn pokiwał przecząco głową.
- Niee, muszę jeszcze pozałatwiać kilka spraw i odwiozę Ashtona. - powiedział, a ja skinęłam głową.
- Po tym spotkaniu od razu pójdę do domu, więc nie czekaj za mną - oznajmiłam i poszłam do łazienki w celu ubrania się.
Gdy wyszłam z toalety spojrzałam na zegarek, który wskazywał godzinę dwunastą trzydzieści. Udałam się więc na korytarz i ubrałam buty.
- Już idziesz? - w drzwiach stanął Luke.
- Tak, droga trochę mi zajmie, a nie lubię się spóźniać. - powiedziałam i wzięłam torebkę z szafki.
- Nie zapomniałaś czasami o czymś? - zapytał, a ja nie wiedziałam o co mu chodzi. Dopiero gdy wskazał na swoje usta zrozumiałam go. Podeszłam do blondyna i złożyłam na jego ustach pocałunek. Ten złapał mnie w talii i mocno przycisnął do siebie.
- Udusisz mnie! - krzyknęłam, a Luke zaczął się śmiać i poluźnił uścisk.
- Kurde! Przejrzałaś mnie... A miałem już wszystko zaplanowane... - opanował śmiech i powiedział już dość poważnie.
- Dzięki. - zrobiłam smutną minę i udałam, że wycieram niewidzialną łzę.
- Zaraz się spóźnisz. - powiedział, a ja jeszcze raz pożegnałam się z nim i wyszłam z mieszkania.
Do teraz zastanawiam się jak mogłam zapomnieć o urodzinach Victorii...
_____________
No to szykuję się kolejna impreza.
Dzisiaj trochę dłuższy:)
Komentujcie, głosujcie i udostępniajcie (Jeżeli uważacie, że warto)
Coś czuję, że #LuHem96FF to był głupi pomysł. Nikt nie tweetuje:((
xx
CZYTASZ
Hello, @LuHem96 || L. Hemmings
Fanfiction@LuHem96: Mamy nawet swój zespół! @LittleSami: Chyba downa...