- Dobrze, że przywiozłaś ją do nas od razu. - powiedziała pielęgniarka, z którą właśnie rozmawiałam. - A jeżeli mogę zapytać, po co były tobie tabletki nasenne?
- Cierpiałam na bezsenność. Pomagały mi w zaśnięciu. - odpowiedziałam zgodnie z prawdą.
- No dobrze. Pani przyjaciółka czuje się już dobrze, więc możemy wypisać ją do domu. - oznajmiła, a ja jedynie skinęłam głową i udałam się do sali, w której siedziała Victoria.
Wypis miał być gotowy za dziesięć minut, więc musiałyśmy chwilę poczekać.
- Już nigdy nie wezmę od ciebie żadnych leków. - zaśmiała się Vicky.
- Mogłaś przeczytać nazwę leku.
- Nie funkcjonowałam wtedy jeszcze tak jak trzeba. - broniła się.
- Ty zawsze nie funkcjonujesz tak jak trzeba. - wybuchłam niepohamowanym śmiechem, a moja przyjaciółka zmrużyła powieki i zmierzyła mnie wzrokiem zabójcy.
___________
Victoria aka zabójca.
Dzisiaj mega krótki, przepraszam.
Myślałam nad zmianą okładki, ale nie mam na nią pomysłu, więc pomyślałam, że może Wy zrobilibyście jakąś? Propozycje możecie podsyłać pod #LuHem96FF.
Brakuje jedna osoba, by wybiło nam już 600 wyświetleń! <3
xx

CZYTASZ
Hello, @LuHem96 || L. Hemmings
Fanfiction@LuHem96: Mamy nawet swój zespół! @LittleSami: Chyba downa...