Peter nie wiedział, w jaki sposób powinien na to zareagować. Nigdy nie spodziewał się tego usłyszeć. Od długiego czasu jego związku opierały się tylko na seksie, fizycznym przyciąganiu, nigdy nie na uczuciach. I mimo, że nigdy nikomu by się do tego nie przyznał, to bał się tego. Bał się wszelkich uczuć, które mogły prowadzić do przywiązania. A zakochanie, miłość niezaprzeczalnie do tego właśnie prowadziły. A on nie wiedział, czy byłby w stanie poradzić sobie ze stratą kogoś tak bliskiego. Doskonale pamiętał dni po rozstaniu z Alexem. Cierpiał tak mocno, że nieraz zastanawiał się nawet, czy nie powinien po prostu z sobą skończyć. Nie był pewien, czy chciał przeżywać to po raz drugi. Pomimo to w jego otoczeniu czuł się dobrze, bezpiecznie. Całe jego ciało reagowało na niego. Serce biło mu jak szalone, skóra mrowiła, a w brzuchu czuł te "motylki", o których wszyscy mówili. Jednak nie był pewny, czy zgodziłby się na coś więcej. Chociaż bardzo tego chciał.
- Milczysz - stwierdził Ryan. - Masz rację, przepraszam. Nie powinienem był... - nie zdążył dokończyć, gdyż Peter złączył ich usta w długim, namiętnym pocałunku.
* * *
Alex nie mógł się pozbierać. Całą noc chodził bez celu po mieście obojętnym wzrokiem omiatając wszystko wokół niego. Zastanawiał się co łączy Ryana z Peterem? Nic mu w końcu nie mówił, że się w ogóle kiedykolwiek wcześniej spotkali, a tu nagle byli parą? Coś mu w tym wszystkim nie pasowało. Ale zupełnie nie wiedział co.
* * *
Ryan wrócił do domu chwilę po tym, jak do pracy wyszedł jego ojciec. Było już południe, więc nawet nie starał się być cicho. Zresztą i tak podejrzewał, że zrobi mu kolejną awanturę tym razem za to, że nie wrócił do domu na noc. Mimo wszystko od razu pobiegł w stronę pokoju mając ogromną chęć rzucenia się na łóżko. Nie zdążył jednak, gdyż usłyszał za sobą głos, którego o tej porze nie spodziewał się usłyszeć.
- Upojna noc z Alexem? Czy może z kimś innym? - Ryan spojrzał na Rachel nie chcąc wchodzić w bezsensowne kłótnie. Widział jednak, że tamta nie ma zamiaru odpuszczać. Westchnął.
- O co ci znowu chodzi?
- W nocy dobijał się tu Alex. Myślałam, że jesteś z nim, ale cię nie było. Dowiedziałam się więc, że zerwałeś z nim dla jakiegoś innego. Całą noc na ciebie czekaliśmy. W końcu zasnął.
- I super - odpowiedział, po czym otworzył drzwi do swojego pokoju. Szybko je jednak zamknął. - A powiesz mi co on tutaj robi?
- Śpi - odpowiedź była krótka. Rachel nie czekała na jego reakcję, tylko po prostu odeszła zostawiając Ryana samego sobie. Ten zaś zupełnie nie wiedział, co zrobić. Czego on jeszcze od niego chciał? Czy nie dosyć jasno się wyraził?
Po wielu wewnętrznych walkach, postanowił wejść do pokoju. Tamten już całkiem rozbudzony, wpatrywał się w niego dziwnie przymglonym wzrokiem. Ryan doskonale wiedział, że z chłopakiem działo się coś niedobrego.
- Jesteś wreszcie! - wykrzyknął chwilę po tym, jak go zobaczył. - Czekałem pół nocy, a ciebie nie było! Martwiłem się o ciebie, kochanie - Alex mówił coraz bardziej bełkotliwie. Wtedy też Ryan zorientował się dlaczego chłopak wydaje mu się taki dziwny.
- Ty jesteś pijany - stwierdził nie mogąc w to wręcz uwierzyć.
- Tylko troszkę - zaśmiał się Alex, chociaż tamten nie widział w tej sytuacji nic śmiesznego. - Ale co najważniejsze, jestem tu, przeżyłem i nawet nic mi nie jest.
- O czym ty mówisz? - zapytał Ryan niby obojętnie, a jednak był zaniepokojony.
- O twoim ojcu - odparł na to Alex radosnym tonem. - Pogadałem z nim.

CZYTASZ
Odrzucony (YAOI) [W TRAKCIE POPRAWIANIA]
AcakRyan to 17-letni chłopak, którego życie kręci się wokół szkoły i domu. Żadnych przyjaciół, jedyną wspierającą go osobą jest jego siostra. Któregoś dnia wszystko się jednak zmienia... Gdy do jego klasy dołącza Alex wszystko diametralnie się zmienia...