Zaczęłam się śmiać, Adrian miał najlepszych przyjaciół na świecie.
*PERSPEKTYWA ADRIANA*
Kiedy doszliśmy do groty Złoty Ogon zaprosił mnie do środka. Mimo, że Złoty Ogon wcale nie miał złotego ogona tylko czarny wszyscy go tak nazywali
-Adrianie, co tu się dzieje, możesz mi to wytłumaczyć?
- Złoty Ogonie, kiedy byłem na patrolu spotkałem lisa. Jeszcze nie wiedziałem, że to ONA, kryła się w krzakach. Myślałem, ze to intruz i ugryzłem ją w tylnią łapę.
- Do rzeczy Adrianie
- A więc... Ona nazywa się Eliza. Kiedy spytałem się jej skąd pochodzi, opowiedziała mi jak się tam dostała... To, jakby to powiedzieć... To jej Kruszyn podarował żółtą kulę.
Złoty Ogon siedział teraz nieruchomo ze wzrokiem wbitym w ścianę, nie wiedziałem jak zareaguje.
- Złot... -niedokończyłem
- Proszę wyjdź, muszę to przemyśleć
- Ale ona jeszcze o niczym nie wie!
- Adrian, ja ciebie dobrze znam i wiem, że już zdążyłeś się do niej przywiązać ale masz tylko trzy opcje:
•Zaprowadzić tam skąd przyszła i zapomnieć o niej
•Zaopiekować i trzymać jej zdolności w tajemnicy
•Pozbyć się jej lub oddać innemu klanowi - ona stanowi dla nas zagrożenie- Złoty Ogonie tak nie można!
- Daję ci czas do jutra... Inaczej sam podejmę decyzję, a teraz wracaj do swojego legowiska.
- Tak Złoty Ogonie... -odeszłem w ciszy. On mnie źle zrozumiał. Nie chciałem o tym myśleć i poszedłem sprawdzić co z Elizą. Spała więc postanowiłem iść zapolować... Miałem dług u gangu cieni.
Wrócę do Ciebie później moja Madame
*Perspektywa Elizy*
Nigdy nie miałam takich przyjaciół... Zawsze się ze mnie śmiali, a jeżeli już kogoś znalazłam to los nas rozdzielał albo te osoby po prostu były fałszywe.
Akacja zobaczyła, że posmutniałam. Chyba ją najbardziej polubiłam, weszła do mnie na posłanie i wtuliła mi się w sierść. Ona... Była taka milutka i ciepła, zrobiło mi się tak miło w środku. Tego jeszcze nie czułam. Po chwili ja wtuliłam się w nią i... Zasnęłam?
Ostatnio często jestem nieobecna wśród żywych. W mojej głowie ciągle rozbrzmiewało zdanie wypowiedziane przed moim przebudzeniem.
Teraz już nie wiem czy śpię czy nie. Niby śpię ale słyszę wszystko co dzieje się wokół mnie.Ktoś rozmawia nade mną. O mnie. Słyszę głos Adriana i...i... Nie znam głosu drugiej osoby. Jest bardzo piskliwy.
- Klaudia już ci mówiłem, że to nie ma sensu. To koniec, rozumiesz?
- Sprowadziłeś sobie jakąś łazje a mnie wyjebałeś w kąt tak?! Ważniejsza jest jakaś wywłoka niż ja?!
- Ale Klaudia, my nie jesteśmy już razem od 3 dni. Nie świruj to koniec!
- Nie krzycz na mnie!
-...
'Klaudia' chyba wyszła z jaskini a ja próbowałam się obudzić. Udam, że nic nie słyszałam. Nie chce się wtrącać ale za tą wywłoke i łajze kiedyś jej się dostanie. Wkurzyłam się i szybko wstałam. Jak się okazało byłam cała mokra, Adrian do mnie podszedł i spytał czy wszystko w porządku.
- Tak, chyba tak.
- Chyba?
- Słyszę ciągle jedno zdanie w głowie które odbija się i nie potrafi wylecieć z głowy.
- Co to za zdanie?
- "Nie zmarnuj tej szansy" nie wiem co to ma znaczyć ale zaczyna mnie to przerażać.
- Chyba wiem jak ci pomóc, ale najpierw muszę gdzieś iść. Widzimy się później!
Kiedy Adrian wybiegł z jaskini w tym samym czasie wszedł Baron z 2 nornicami. O mało co by na siebie nie wpadli.
- Uhm, hej Eliza -powiedział radośnie kładąc nornice na ziemię.
- Cześć Baron -odpowiedziałam
- Tyle tu siedzisz i pewnie jesteś głodna, pomyślałem, że przyniosę ci coś do jedzenia. Wziąłem 3 nornice ale jedną zjadłem po drodze... Przepraszam, nie mogłem się oprzeć.
- Nic się nie stało -zapewniałam go- i tak bym nie zjadła dwóch nornic na raz. Dziękuje, że o mnie pamiętałeś. Z tą łapą bym sobie nie poradziła. Tym bardziej, że nadal nie wiem gdzie jestem.
- Ja ci wszystko wytłumaczę, tylko proszę zjedz coś. Od kiedy tu trafiłaś nic nie zjadłaś.
Baron przesunął w moją stronę ta tłustszą nornicę. Zaczęłam jeść, nigdy nie jadłam nornicy ale ten smak... Odpowiadał mi, nawet bardzo. Podczas mojej kolacji Baron mi wszystko wyjaśnił, gdzie jestem i co tu robię. Powiedział też gdzie znajdują się poszczególne miejsca w klanie. Ten wieczór spędziłam bardzo miło, cieszę się, że Baron do mnie przyszedł. Rozmawialiśmy jeszcze chwilę i sobie poszedł a ja zasnęłam.
Awwww te rozdziały tak mi się podobają *^* jestem z nich taka duuumna. A to wszystko dzięki wam. Dajcie znać w komentarzach co sądzicie o nowych znajomych Elizy.
Chyba pierwszy raz proszę o gwiazdkę, chcę zobaczyć ile was jest i kto czyta moje pitolenie na koniec ;) do następnego!
CZYTASZ
Nie tego chciałam [ZAWIESZONE]
FantasiJestem Eliza, mam 17 lat, pochodzę z biednej rodziny. Zawsze zazdrościłam dziewczynom z mojej klasy pięknych ubrań. Nienawidziłam lisów do czasu... Opowieść wzorowana na książce "Wojownicy - Erin Hunter„ #39 w Fantasy - 28.01.2017 #42 w Fantasy - 22...