Charlotte
Budzę się wypoczęta. Otwieram leniwie oczy i rozglądam się dookoła. Na dworze jest już ciemno. Dziwne. W pokoju nikogo nie ma. Nasłuchuję aby mieć pewność, że jestem sama. Słyszę szum wody w łazience. Czyli Luke bierze prysznic. Dobrze. Mam teraz szansę na ucieczkę. Wstaję pośpiesznie z łóżka prawie się przewracając i dopadam do drzwi. Zamknięte.
- Cholera.- klnę pod nosem
Rozglądam się gorączkowe po pokoju szukając upragnionego przedmiotu. Mój wzrok zatrzymuje się na szafce nocnej. Tam właśnie jest mój skarb. Luke ty idioto. Śmieję się z niego w myślach. Podchodzę cicho do mojej zdobyczy i delikatnie ją podnoszę. Wracam na palcach do drzwi. Wkładam ostrożnie klucz do dziurki i przekręcam go w prawą stronę. Naciskam delikatnie klamkę i otwieram drzwi. Postanawiam, że będę miała większe szanse jak go zamknę. Tak więc robię. Cała w skowronkach ruszam przed siebie. Widzę schody a obok windę. Wiem jak duży jest ten budynek. Zanim bym zeszła po tych schodach to zielonooki zdążyłby się wydostać. Wchodzę do windy i wciskam guzik z napisem "PARTER". Czekam aż to pudło się otworzy a ja będę wreszcie mogła stąd uciec. Kiedy maszyna się otwiera wychodzę z niej szczęśliwa. Jednak moja radość natychmiast ulatuje kiedy dostrzegam trzy postacie patrzące na mnie z niedowierzeniem. No pięknie. Przed mną stoją właśnie rodzice Luka i jakiś chłopak.
- Charlotte co ty tu robisz?- pyta mnie spokojnie Miranda chodzi w jej oczach błąka się niepokój
- Jak to co?- rzucam z kpiną- Próbuje się stąd wydostać.
- Gdzie jest Luke?- tym razem pytanie zadaje Aron
- Jest zamknięty w swoim pokoju.- staram się robić wrażenie spokojnej
- Charlotte może lepiej jak wrócisz.- proponuje Miranda a w jej oczach widzę strach
- Nie ma takiej opcji. Nie jestem zabawką. Wracam do mojego mieszkania. Spakuje się i wrócę z powrotem do Londynu.
Staram się udawać twardą chodzi w środku krzyczę jak mała dziewczynka. Ruszam szybkim krokiem w stronę drzwi, jednak powstrzymuje mnie przed tym czyjaś silna dłoni. Spoglądam na osobę, która powstrzymuje mnie przed zrobieniem kolejnego kroku. Chłopak, który cały czas przyglądał nam się w milczeniu teraz piorunuje mnie spojrzeniem.
- Posłuchaj Charlotte wiem, że mój brat jest trudny ale nie możesz go zostawić. Nie masz takiego prawa.
- Czy w ogóle jesteście świadomi, że porwanie i przetrzymywanie drugiej osoby jest karalne?- pytam z kpiną i nie czekam na odpowiedź- Posłuchaj mnie uważnie.- kieruję swój wzrok prosto ma twarz tego chłopaka- Nie jest przedmiotem, który można postawić na szafce i ma tam stać. Jestem człowiekiem i należą mi się moje prawa. A jedyne prawo jakiego pragnę w tej chwili to wolność.
- Charlotte proszę cię wróci na górę i nie przysparzaj nam jak i sobie kłopotów.- widzę udrękę na jego twarzy
- Przykro mi ale ja nie dam się zamknąć jak niewolnica.
- Ja ci nie pozwolę stąd wyjść.
Chłopak podchodzi do drzwi frontowych i staje przy nich z założonymi rękami. A już po chwili dołączają do niego Aron i Miranda. Kurwa. Przecież ja ich nie pokonam sama. Rozglądam się gorączkowo i dostrzegam drzwi balkonowe.
- Są zamknięte.- zza pleców dochodzi do mnie głos Arona
Co ja mam zrobić? Do Luka na pewno nie wrócę. Nie rozumiem tych ludzi. Ich syn mnie porwał a oni to pochwalają. Moje rozmyślenia przerywa ogłuszający ryk i straszny huk dochodzący z góry.
- On tu idzie.- słyszę przerażony głos Mirandy
Na te słowa oblewa mnie panika. Przestaje racjonalnie myśleć. W tym momencie ważne jest tylko wydostanie się stąd. Nie myśląc za wiele biorę rozpęd i uderzam z całej siły w drzwi balkonowe. Szyba nie wytrzymuje pod tak dużym uderzeniem i przechodzę przez szkło. Upadam na betonową posadzkę czując ogromny ból rozchodzący się po całym ciele. Czuję jak szkło mocno poraniło moje ciało. Obolała wstaję i kierowana adrenaliną w moich żyłach rzucam się biegiem w stronę lasu.
Ucieczka. Tylko ona się teraz liczy.
![](https://img.wattpad.com/cover/94881085-288-k359736.jpg)
CZYTASZ
W pogoni za szczęściem
WerewolfCharlotte po przykrych przeżyciach postanawia wyjechać ze swojego rodzinnego miasta. Wyrusza do Nowego Jorku aby zacząć życie od nowa. Aby pozbyć się demonów przeszłość. Czy aby na pewno zazna spokój a może będzie odwrotnie? Czy uda jej się pokonać...