- Co to za niespodzianka?- pytam podekscytowana
- Zobaczysz.
Eric uśmiecha się tajemniczo. Wjeżdża na posesję i parkuję przed swoim domem. Wychodzi szybko z auta i otwiera mi drzwi.
- Madame.- kłania się i podaje mi rękę
- Dziękuję.- uśmiecham się do niego uroczo
Eric prowadzi mnie w stronę domu. Podekscytowana długo oczekiwaną rocznicą idę radośnie obok ukochanego. Kiedy znajdujemy się w środku chłopak zamyka drzwi na klucz.
- Nikt nie może nam przeszkadzać.- tłumaczy kiedy widzi moją zdziwioną minę
Zaskoczyło mnie to ponieważ Eric nigdy nie zamyka drzwi. Nawet na noc zostawia je otwarte. Kiedyś wydawało mi się to nieodpowiedzialne ale w końcu przywykłam.
- To co...
Chcę coś powiedzieć, lecz chłopak przerywa mi łącząc nasze wargi. Nie przepadałam za tym. Eric całował mnie zawsze brutalnie a czasem nawet kończyłam z pogryzioną wargą. Kiedy spytałam się czy mógłby spróbować trochę delikatniej wtedy powiedział mi, że takie pocałunki nie istnieją. Powiedział, że dobry pocałunek to brutalny pocałunek. Nie sprzeczałam się z nim. Było on moim pierwszym chłopakiem, a w sprawach intymnych byłam niedoświadczona.
- Postanowiłem, że dzisiaj zrobimy coś innego.- szepnął kiedy skończył katować moje biedne usta
- Co takiego?- pytam zaintrygowana
Eric uśmiechnął się i pociągnął mnie w stronę swojej sypialni. Kiedy tam weszłam moje serc zatrzymało się na kilka naprawdę długich chwil. W całym pokoju były przeróżne zabawki erotyczne. Przerażona cofnęłam się o krok.
- Dziś się trochę zabawimy.
Mówi i dosłownie rzuca mnie na łóżko.
~ To pewnie tylko kolejny z jego głupich żartów.- tłumaczę to sobie w myślach
- Eric co ty wyprawisz?- pytam niby roześmiana choć w głębi czuję nutkę niepokoju
- Mam dosyć czekania.- mogłabym przysiąc, że to zdanie wywarczał- Zrobię to co miałem zrobić już dawno temu.
Z kieszeni wyciąga dwie pary kajdanków i zaczyna się zbliżać do mnie. Czując narastający strach wstaję gwałtownie i próbuje go wyminąć. Jednak chłopak ma inne plany. Eric łapie mnie za włosy a ja jęczę z bólu. Wlecze mnie z powrotem na łóżko. Kiedy próbuje zapiąć kajdanki na moim nadgarstku znów zaczynam się wyrywać. Mężczyzna robi coś czego nigdy się po nim nie spodziewałam. Uderza mnie z pięść w twarz. Nie jest to jakieś tam uderzenie z liścia. Dostałam prosto w mój biedny nos, z którego teraz leje się stróżka krwi.
- Uspokój się.- upomina mnie
- Co się z tobą do cholery dzieje?!- krzyczę przerażona- Co ty wyprawiasz?!
W odpowiedź uderza mnie drugi raz. Siła uderzenia jest tak wielka, że widzę czarne plamki przed oczami. Oddycham głęboko aby choć trochę zacząć normalnie myśleć. Słyszę grzechot kajdanek i czuję jak zostają unieruchomione tuż nad moją głową. Mimo rozsadzającego bólu, który ciągnie się od żuchwy, poprzez nos, kończąc się na czaszce, próbuję się uwolnić.
- Wiesz co mnie zawsze dziwiło?- zadaje pytanie- To, że taka laska jak ty jeszcze nie miała żadnego kutasa w sobie.- śmieje się sam do siebie- Ale zaraz to zmienimy.
Wszystko dzieje się w zawrotnym tempie. Eric rozrywa moje ubrania i w najbardziej brutalny sposób pozbywa się dowodu mojej czystość. Kiedy kończy schyla się i szepcze mi do ucha.
- Jeszcze się spotkamy skarbie.
Po tych słowach bierze nóż do ręki i jedzie nim wzdłuż mojego brzucha. Krzyczę tak głośno aż zdzieram sobie gardło. Rana nie jest dość głęboka aby uszkodzić organy wewnętrzne, lecz wystarczająca aby pozostawić bliznę do końca życia.
- To pamiątka po mnie kochanie.
- Nie!- budzę się z krzykiem
CZYTASZ
W pogoni za szczęściem
WerewolfCharlotte po przykrych przeżyciach postanawia wyjechać ze swojego rodzinnego miasta. Wyrusza do Nowego Jorku aby zacząć życie od nowa. Aby pozbyć się demonów przeszłość. Czy aby na pewno zazna spokój a może będzie odwrotnie? Czy uda jej się pokonać...