Rozdział.22.

13.3K 776 47
                                    


- Och tak.- jęczy mi prosto do ucha- Tak dobrze jest być w tobie.

Krzyczę i płaczę ale to na nic. Nikt mnie nie słyszy. Nikogo nie ma. Nikt mi nie pomoże. Ból to mało powiedziane co teraz czuję. Mam wrażenie, że moje dolne partie są rozrywane na milion kawałków. Eric rusza się gwałtownie i mocno. Czuję jak po moich udach spływa dowód mojego dziewictwa, które miałam jeszcze 5 minut temu.

- Proszę przestań.- błagam go

- Nie mów, że ci się nie podoba.- prycha i wchodzi we mnie głębiej, chodzi myślałam, że to już nie możliwe- Zapamiętaj Charlotte jesteś moja. Tylko moja.

- Nie!- zrywam się z łóżka z krzykiem

- Lotti co się dzieje?- pyta zaspanym głosem Luka

- Nie, nie, nie.- macham głową aby pozbyć się natrętnych obrazów.

Lukas widząc w jakim jestem stanie przytula mnie mocno. Jednak ja jestem jeszcze zawładnięta snem. Rzucam się na wszystkie strony i krzyczę o pomoc.

- Charlotte spokojnie.- Lukas przytula mnie mocno a ja biję go po plecach, lecz po pewnym czasie zaczynam się powoli uspokajać- Już dobrze maleńka.

- Ja nie chcę.- płaczę w jego tors

- Czego nie chcesz?- pyta nie rozumiejąc tego co mówię

- Ja nie chcę.- powtarzam

Lukas jakby nareszcie zrozumiał, że na razie nie da się zemną porozmawiać. Tuląc mnie mocno kładzie się z powrotem na łóżku. Całuje moje włosy i szepcze słowa otuchy. Czując się bezpiecznie wtulam się mocniej w Luka bojąc się, że złe wspomnienia znów powrócą. Kiedy moje oczy nareszcie się zamykają, a mój umysł zaczyna odpływać powstrzymuje mnie przed snem pytanie chłopaka.

- Lotti co się stało?

Postanawiam, że nie odpowiem na to pytanie i będę udawać, że już śpię.

- Wiem, że nie śpisz.- głodzi mój policzek- Skarbie chcę ci pomóc. Powiedz mi.

Otwieram delikatnie oczy i przyglądam się jego twarzy. Patrzy na mnie z niepokojem w oczach. Oddycham głęboko i zakrywam poduszką głowę.

- Przepraszam, że cię obudziłam.- mówię po chwili

- Lotti.- Luka zabiera moją zasłonę- Bardzo dobrze, że się obudziłem.- całuje mnie w czoło- Skarbie powiedz mi.

Macham głową na boki, dając mu znać, że nie chcę. Prawie w ogóle się nie znamy. Nie jestem na to gotowa.

- Porozmawiamy rano maluszku. A teraz idź spać.

Odwracam się do niego plecami i wtulam głowę w poduszkę, którą oddał mi chłopak. Nie chcę myśleć o tym co mi się śniło, więc z całych sił staram się usnąć. Odpływając w krainę snów mój mózg rejestruje jak ramiona chłopaka oplątują moją talie niczym bluszcz.

Rankiem budzą mnie czułe pocałunki na twarzy. Zaalarmowana otwieram gwałtownie oczy i zwalam przeciwnika z siebie. Wstaję gwałtownie i patrzę na łóżko, na którym leży zdezorientowany Luka.

- Przepraszam myślałam, że... nie ważne.

Trę swoją twarz rękoma i ruszam w kierunku łazienki. Jednak już po trzech krokach wiszę w powietrzu. Zostaję obrócona twarzą do Luka i zmuszona do obwiązania go w pasie. Wkurzony chłopak prowadzi nas z powrotem do łóżka. Sadza mnie na nim, a sam podchodzi do okna.

- Charlotte powiedz mi co się z tobą dzieje?- cały czas patrzy przed siebie

- Co mam ci powiedzieć?- udaję głupią

- Masz mi kurwa powiedzieć prawdę!- krzyczy i odwraca się do mnie- Cholerną prawdę.

Zaczyna iść w moim kierunku, a z każdym jego krokiem szafir jego oczu zmienia się w czerń.


W pogoni za szczęściemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz