Czuję dłonie na moich biodrach. Mimowolnie się spinam. Chłopak chowa głowę w zagłębienie mojej szyi i wdycha mój zapach.
- Laleczko.- mruczy w moją szyję- Idź się przyszykuj przedstawię cię całej mojej rodzinie.
- Ja...ja...ja...- to jedyne co wydostaje się z moich ust
- Spokojnie.- głaszcze moje biodra w geście uspokojenia- Będę tam przy tobie. Nic złego ci się nie stanie.- zapewnia mnie- A teraz zmykaj do łazienki.
Troszkę otępiała ruszam we wskazanym kierunku i zamykam za sobą drzwi. Przekręcam zamek i zaczynam się rozbierać. Zdejmuję wszystko z obrzydzeniem, ponieważ jestem wciąż w tych samych ciuchach, które miałam kiedy uciekałam. Wrzuciłam wszystko do kosza na pranie i wskoczyłam do kabiny prysznicowej. Kiedy ciepła woda uderzyła w moje ciało zamruczałam zadowolona. Wzięłam żel stojący na półeczce i umyłam nim włosy i ciało. Faceci moją to do siebie, że jeden kosmetyk im w zupełność wystarczy. Kiedy uznałam, że jestem wystarczająco czysta zakręciłam wodę i wyszłam z kabiny. Owinęłam się dużym puszystym ręcznikiem wokół ciała a mały nałożyłam na głowę. Stanęłam przed lustrem i spojrzałam na szafkę stojącą po nią. Leżała na niej nowa szczoteczka do zębów, suszarka, szczotkę do włosów i komplet bielizny. Boże czy on tu wchodził? A najważniejsze pytanie to. Czy on mnie widział nagą? Oddycham głęboko i zabieram się do roboty. Szczotkuj zęby. Rozczesuje włosy i dokładnie je suszę. Została jeszcze bielizna. Kiedy ją ubrałam i stanęłam przed lustrem byłam szczęśliwa, że Luka dał mi zwykły koronkowy zestaw. Kiedy jestem już gotowa biorę ręcznik i owijam nim ponownie ciało. Otwieram drzwi i wchodzę cicho do sypialni. Luka siedzi na łóżku i stuka coś w swoim telefonie. Kiedy dostrzega, że już wyszłam podrywa się szybko do góry i podbiega do mnie.
- Nie podoba ci się bielizna?- pyta kiedy dostrzega ręcznik, który mam na sobie
- Jest okey.- szepcze i spuszczam wzrok
- Więc dlaczego masz ręcznik na sobie?
- Czy mógłbyś dać mi jakieś ubranie?- zmieniam temat
Lukas wzdycha, pociera moje ramiona i przygarnia mnie do siebie. Tuli mnie mocno i całuję w czoło.
- Zaraz ci coś znajdę skarbie.
Odrywa się ode mnie i idzie do jak zgaduje garderoby. Wraca z jakimiś ciuchami. Podaje mi je i odsuwa się nieznacznie.
- Dziękuję.
Rumienię się i wracam szybko do łazienki. Nakładam czarne jeansy i kremowy sweterek. Liczę do trzech i ponownie otwieram drzwi. Przed nimi stoi wciąż w tej samej pozycji Luka.
- Pięknie wyglądasz.- komentuje mój wygląd- Chodźmy.
Łapie mnie za rękę i razem wychodzimy z pokoju. Idziemy korytarzem i wchodźmy do windy. Lukas wciska guzik i cierpliwie czekamy aż winda zawiezie nas na parter. Stoimy na przeciwko siebie. Ja jestem przyklejona do jednej szyby on zaś do drugiej. Wygląda jakby nad czymś intensywnie myślał. Po chwili odrywa się od ściany i w błyskawicznym tempie znajduję się przy mnie. Przyparł mnie do ściany a ręce złapał tuż nad moją głową. Zbliżył usta do moich warg.
- Nawet nie wiesz ile mnie kosztuje to abym cię teraz nie pocałował.- szepcze i chowa głowę w zagłębienie mojej szyi- Jesteś taka cudowna. Taka piękna. Chciałbym cię kochać na wszystkie sposoby. Chciałbym cię wielbić jak boginię, bo tylko na to zasługujesz.- sunie pocałunkami po moim ramieniu w górę- A jednak ty nie pozwalasz do siebie dotrzeć. Dlaczego?
![](https://img.wattpad.com/cover/94881085-288-k359736.jpg)
CZYTASZ
W pogoni za szczęściem
WerewolfCharlotte po przykrych przeżyciach postanawia wyjechać ze swojego rodzinnego miasta. Wyrusza do Nowego Jorku aby zacząć życie od nowa. Aby pozbyć się demonów przeszłość. Czy aby na pewno zazna spokój a może będzie odwrotnie? Czy uda jej się pokonać...