- Patrz! Kupiliśmy pieska!- cieszyła się mała niebieskooka dziewczynka z krótkimi jasnobrązowymi włosami razem z prawie identycznie wyglądającym bratem - Nicolasem.
Jednak 20 letnia dziewczyna której pokazywano zwierzaka nie podzielała entuzjazmu swojego młodszego rodzeństwa. Widziała w nowym nabytku tylko bałagan jaki z pewnością zostawi. Jej twarz przybrała grymas niezadowolenia gdy siostra zbliżyła się do niej z czarno-białym "shit-zu".
- Zabierz to z mojego pokoju, bo śmierdzi.- powiedziała. Szczerze nie wierzyła że ta gromadka wparowała do jej pokoju gdy czytała książkę by pokazać jej coś takiego. Czasami, a raczej zwykle, zastanawiała się jak to możliwe by była z nimi w jakikolwiek sposób spokrewniona.
- Śmierdzi bo jest nie wykąpana - tłumaczyła mała Milene ale posłusznie przekazała pieska bliźniakowi by wyniósł go z pokoju.
- Nie myślcie że dotknę się tego psa - powiedziała z pogardą.
- Suczki - wtrąciła mama, która stanęła w progu pokoju.
- Nie ważne. - zbyła niepotrzebną uwagę. - Od razu uprzedzam że nie ma opcji bym chociaż pomogła w sprzątaniu po niej. - Zakomunikowała rodzinie. Kiedyś lubiła zarówno psy jak i koty, jednak gdy parę lat temu jej ukochana sunia zdechła, pozostała tylko przy sympatii dla kotów.
Sorciere była też trochę jak taki kot, a mianowicie gardziła większością ludzi ze swojego otoczenia. Uważała większość znajomych, czy członków rodziny za idiotów, lub po prostu osoby mniej inteligentne niż ona sama. Nie żeby się wywyższała, co to to nie, po prostu denerwowało ją spędzanie czasu z ludźmi, który zazwyczaj próbowali zwierzyć się jej z błahych problemów, czy podjąć rozmowę na tematy zupełnie odbiegające od jej kręgu zainteresowań. Czy na prawde sądzą, że interesuje ją to, że Michaele zerwała z narzeczonym lub to, że jest przecena w mięsnym? Nie miała nikogo wartego rozmowy. Większość jej koleżanek to tapeciary, gamerki lub cichonieme dziewczyny które prawie nigdy się nie odzywają, a jeśli już to robią, robią to bardzo cicho, przez co wolała spędzać czas raczej sama. Nie było dla niej nic gorszego niż wysłuchiwanie jak to komuś się nie powodzi, jak to jest przykro jej koleżance bo wycofali jej ulubiony szampon do włosów, albo bo zerwała z chłopakiem z którym znała się od tygodnia.
Błagam ludzie! Czy to są poważne problemy? Czy to jest powód dla którego wyciągacie mnie kolejny raz z interesującego świata literackiego?
Nie znalazła też bratniej duszy, to znaczy znalazła, niestety był jakieś 15 lat od niej starszy. Poznali się gdy była na wycieczce, był przewodnikiem po niezwykłym jak dla niej miejscu - rekonstrukcji wioski Słowian. Gdy grupa rozeszła się na boki by robić zdjęcia, ona została przy przewodniku i zaczęła z nim rozmawiać, wypytywać o interesujące ją tematy, dorzucać mądre uwagi... Niestety gdy wycieczka się skończyła, przewodnik został szybko odciągnięty przez, najprawdopodobniej szefową, przez co nasza bohaterka nie zdążyła zapytać o jakiś kontakt z nim. Wsiadła do autobusu i z utęsknieniem patrzyła jak odjeżdża zostawiając w tyle jedyną osobę która ją rozumiała i podzielała zainteresowanie rzeczami dziwnymi dla współczesnego człowieka. Gdy rozmawiali zauważyła symbole jakie nosił przewodnik na ubraniach. W niektórych kulturach uważano je za ochronne, Sorciere sama takie kiedyś nosiła, w erze fascynacji wszystkim co wydawało się dziwne i magiczne, jednak nosiła je w ukryciu by nie musieć wdawać się w dyskusje z ludźmi którzy nic o nich nie wiedzieli i pewnie nazwali by ją pomiotem diabelskim.
Przecież to śmieszne, wykluczać coś tylko dlatego iż jest inne niż znane.
Głupota, ignorancja i niewiedza ludzi do okoła była kolejnym ich wspólnym tematem do rozmowy. Na prawdę ciekawiła ją konwersacja z przewodnikiem. Od zawsze interesowała się dawnymi wierzeniami i obyczajami. Za to nigdy nie lubiła historii współczesnej, która opowiadała o tym jak ludzie zachowują się gorzej od zwierząt. Ile bitew, krwi przelanej dla władzy, sławy czy bogactwa, czasem tylko dla idei. Kolejna banda idiotów.
CZYTASZ
Tajemnice ||Marvel ||L.L.
FanfictionKażdy z nas ma jakieś tajemnice... Szkoda tylko, że czasami mogą mieć one poważne konsekwencje, nie tylko dla nas, ale dla naszych bliskich. Jak trudno odkrywa się zatajoną prawdę, przekona się Sorciere Quiche. Życie nie raz zaskakuje. Ludzie, kt...