Laufeyson nie odezwał się ani słowem. Ośmieliła się oblać go zimną wodą... Jeszcze bezczelnie śmieje się z niego. Gdyby nie był lodowym olbrzymem trząsłby się z zimna. Sorciere chyba jest za ciepło. Odgarnął na bok włosy dziewczyny, by połaskotać jej kark oddechem. Przeszedł ją przyjemny dreszczyk a na skórze pojawiła się gęsia skórka. W sumie, mogę też tak - pomyślał od razu zauważając reakcję jej ciała.
Przejechał lodowatą dłonią z dłuż jej rozgrzanego przez prysznic obojczyka, co wywołało ponowne dreszcze. Dziewczyna chciała się odsunąć, lecz gdy mężczyzna musnął ustami jej kark... Zamarła. Loki uśmiechnął się do siebie. Postanowił kontynuować zabawę, co było to tak przyjemnym odczuciem, że Sorciere nie miała siły by mu przerwać. Wyjątkowo bliskość nie była dla niej krępująca, a wręcz podobała jej się. Mężczyzna umieścił swoje ręce na jej talii przysuwając się bliżej i kontynuował wędrówkę ustami po jej szyi. Sorciere cicho jęknęła gdy poczuła przyjemne mrowienie w miejscu gdzie usta psotnika stykały się z jej skórą. Takie samo mrowienie czuła używając mocy. Przymknęła powieki i wyciągnęła szyję, dając do niej większy dostęp, co Loki szybko wykorzystał docierając do obojczyka. Też czuł magię, której był nagle niezwykle spragniony. Sunął ustami dalej w stronę jej podbródka po czym przeniósł wargi na jej usta. Początkowo pocałunek był nieśmiały, a Laufeyson zastanawiał się, jak mocno zostanie odepchnięty za swoją śmiałość. Ku jego zdziwieniu Sorciere po chwili oddała gest, wpijając się w jego usta. Nigdy by się nie spodziewała z jaką delikatnością całował mężczyzna uznawany powszechnie za brutala. Zatracając się w chwili i nie myśląc logicznie, z momentu na moment pocałunki były bardziej pewne, w końcu stając się żarliwe i namiętne. Oboje czuli, że odległość kilku centymetrów jaka ich dzieli jest zbyt wielka. Czuli wzajemne przyciąganie oraz pragnienie. Dlatego Loki przyciągnął Quiche bliżej siebie tak, że stykali się niemal po całej długości. Im bliżej siebie byli tym uczucie wszechobecnej magii narastało.Jej nagrzane ciało delikatnie wiło się pod dotykiem zimnych rąk lodowego olbrzyma. Loki nie wiedział czemu dzieje się to co się dzieje, jednak pewien był, że nie bez powodu dotyk Sorciere wywołał u niego dreszcze. Była dla niego wyzwaniem i zagadką. Już samo to, że nie nasłała na niego Starka, czy Rogersa zdziwiło Laufeysona. W dziwnym tańcu ciał przemieścili się kilka kroków, nim dziewczyna napotkała za sobą przeszkodę w postaci łóżka. Opadli na nie lekko. Nadal całując się namiętnie, by nie przerwać cudownej chwili. Loki nigdy by nie podejrzewał w tej dziewczynie tyle pasji, a co dopiero mocy, jaką odczuł pod czas pocałunku. Wodził rękoma z dłuż jej ciała, ona nie pozostawała mu dłużna. Mimo tego, że już wcześniej czuł magię bijącą od niej, nie spodziewał się czegoś takiego. Nie mogła być to energia zwykłego śmiertelnika. Czuł jak by po jego ciele przemieszczało się tysiące mrówek sprawiając, że jego układ nerwowy szalał. Zdał sobie sprawę, że magia, nad którą głowi się od dłuższego czasu, otoczyła ich w postaci mieniącej się się złoto- zielonej mgiełki i iskier. Cudowne odczucia przerwał jednak głośny i denerwujący dzwonek telefonu. Mgiełka rozpłynęła się tak jak gdyby nigdy nie istniała, a Loki jak i Sorciere zastanawiali się czy ta sytuacja na prawdę miała miejsce. Czyżby dali się ponieść chwili? Jak w ogóle mogło dojść do takiej sytuacji?!
Quiche przygładziła włosy próbując wmówić samej sobie, że to co się stało wcale a wcale jej się nie podobało. Niestety musiała przed sobą przyznać, że był to najlepszy pocałunek jaki przeżyła. Co nie zmienia faktu, że czuła się dziwnie przez to zdarzenie. Czarnowłosy wpatrywał się w jej plecy gdy wstawała po komórkę, zastanawiając się, co w niej jest takiego, że tak go intryguje i wywołuje w nim takie odczucia. A co ważniejsze, dlaczego on do cholery zaczął robić coś takiego?! Czyżby przestał panować nad własnym ciałem i umysłem? Czuł niedosyt i wcale nie żałował swojej chwili słabości do szarookiej, a to nie wróżyło dobrze.
CZYTASZ
Tajemnice ||Marvel ||L.L.
ФанфикKażdy z nas ma jakieś tajemnice... Szkoda tylko, że czasami mogą mieć one poważne konsekwencje, nie tylko dla nas, ale dla naszych bliskich. Jak trudno odkrywa się zatajoną prawdę, przekona się Sorciere Quiche. Życie nie raz zaskakuje. Ludzie, kt...