Poruszyły się zarośla odgięte ręką ubranej w złote szaty postaci. Mężczyzny o czarnych, półdługich włosach.- Witaj córko - powiedział mężczyzna z lekkim uśmiechem wyczekując reakcji dziewczyny.
- To jakieś żarty? - zapytała nerwowo?
- Skądże. - Zapewnił idąc wolno w jej stronę.
- Nie chcę Cię znać. - powiedziała przez zęby. Dając kroka do przodu w niejakim manifeście odwagi.
- A nie chciałaś mnie "odwiedzić"?
- Nie.
- Twoja matka stwierdziła co innego.
- A więc utrzymujecie kontakt, tak? W takim razie... Gdzie byłeś przez całe moje życie, co? A no tak. Nie było cie. Miałeś gdzieś to co się ze mną działo- wyrzuciła mu - Nie interesowałeś się mną, nie opiekowałeś, nie wychowałeś. Ba! Nawet nie odwiedziłeś! Nie waż się nazywać moim ojcem, a mnie swoją córką! - podniosła głos.
- Uspokój się -zaczął łagodnym głosem.
- O nie, nie ma takiej opcji. Nie mam zamiaru się uspokajać.
- Zachowujesz się jak Sigrdrifa - westchnął.
- Bardzo się z tego cieszę. Wole być jak moja babka, niż jak Ty. Zostawiłeś moją matke! Zostawiłeś też własną córkę! - Czuła ogromną niechęć i obrzydzenie do jego osoby. Budził w niej tyle negatywnych uczuć, że nienawidziła w sobie wszystkiego co pochodziło od niego. Każdej komórki zawierającej fragment jego DNA.
Znienawidziła część siebie tylko dlatego, że pochodzi właśnie od niego.- Wiem. Masz prawo do bycia zdenerwowaną.
- Zdenerwowaną? Powtórzę: Nie było cie CAŁE moje życie i nagle się pojawiasz, nazywając mnie swoją "córką". To coś więcej niż zdenerwowanie.
- Nie mogłem...
- A teraz raptem możesz? Co, rządy w Asgardzie się pozmieniały?
- Dostałem pozwolenie żeby tu przybyć. Wcześniej...
- A na sypianie z moją matką też miałeś pozwolenie?! - krzyknęła - Zejdź mi lepiej z oczu i przywróć czas.
- Nie ja go zatrzymałem. Ty to zrobiłaś drogie dziecko. I to Ty pozwoliłaś mi tu kroczyć zamiast trwać w letargu.
- Skoro czas stanął kiedy tu przyszedłeś, to odejdź. Nie chcę cię znać.
- Nic nie rozumiesz.
- To mi wyjaśnij! - zarządała.
- Twoja matka chciała żebyś z nią została, a ja musiałem sprawdzić...
- Niby co sprawdzić?
- Czy jesteś godna swojego miejsca.
- Chyba jesteś nienormalny. - zaśmiała się
- Wybuch, monstrum w wieży... To jedne z Testów. To jest test. Sprawdzian Twoich wyborów.
- Test?! - Oburzyła się - Wiesz co sobie możesz zrobić z tym swoim testem?! Wsadź sobie go sobie w dupę! - krzyczała - Powiem to trzeci raz skoro nie zrozumiałeś: Nie było Cię. Więc teraz nie oczekuj, że będziesz je kontrolować. Niedoczekanie Twoje.
- Nie chodzi tu o żadną kontrolę! I przestań powtarzać, że mnie przy tobie nie było. Pilnowałem Cie z Asgardu. Czuwałem nad tobą.
- Ale nie wiesz, że dzieci potrzebują także wsparcia ze strony ojca? Nie jesteś wi-fi żeby działać bezprzewodowo.
CZYTASZ
Tajemnice ||Marvel ||L.L.
Fiksi PenggemarKażdy z nas ma jakieś tajemnice... Szkoda tylko, że czasami mogą mieć one poważne konsekwencje, nie tylko dla nas, ale dla naszych bliskich. Jak trudno odkrywa się zatajoną prawdę, przekona się Sorciere Quiche. Życie nie raz zaskakuje. Ludzie, kt...