- Nie Rozumiem...- zaczęłam
- Jak to leży w twoim zwyczaju... No, ale czego dokładnie nie rozumiesz?- odpowiedział brunet
- No tego, że... Nawrzeszczałam na ciebie, obraziłam w jakimś stopniu, a ty wychodzisz i siadasz koło mnie...
- Jeśli chcesz to moge się na ciebie pogniewać- zaśmiał się
- Nie trzeba- powiedziałam z uśmiechem
- Więc... W czym problem?
- Ty mnie przecież nienawidzisz...
- Powiedziałem ci to kiedyś słowo w słowo?
- No nie, ale...- zaczęłam lecz moją wypowiedź przerwał telefon, a dokładniej mówiąc mój telefon, więc wygrzebałam go z kieszeni kurtki i popatrzyłam na wyświetlacz.
"Baekki", nic nie mówiąc nacisnęłam zieloną słuchawkę
- Halo?
- Baek?
- Taey, gdzie jesteś?
- Ym... U Sehuna, a coś się stało?
- Ogladaliscie telewizję?
- Nie, a co ?
- Jest ostrzeżenie pogodowe, mają być bardzo silne burze, lepiej nie wychodzić z domu
- A co z tobą?
- Zostanę u Chana, trochę się uspokoił, więc mam szanse na przeżycie
- Okej, to jeszcze później się zdzwonimy, może do was przyjdę zanim będzie burza, ja kończę papa
- Papa- Jeśli sądzisz, że cię stąd wypuszczę to się mylisz, zostaniesz tu puki nie będzie bezpiecznie, masz czas żeby zadzwonić do mamy, a ja w między czasie skoczę do sklepu po zapasy żywnościowe- powiedział Sehun
Tak, jak mówił tak też zrobił, po chwili ja znalazłam się z telefonem w ręku przy oknie, a on już był w sklepie. Nie bardzo podobała mi się perspektywa zostania tu z Sehun'em, ale w sumie to przynajmniej, będę pewna że nic sobie nie zrobi.
Powiadomiłam mamę o tym, że dziś zostaje u Sehuna, na co oczywiście zareagowała piskiem i słowami " Tylko nie chce mieć za wcześnie wnuków" mamo...
A dosłownie chwilę po tym jak zakończyłam połączenie przyszedł Sehun z wielką torba jedzenia.
- Przypominam ci, że nie wyjeżdżamy na miesiąc do Dziczy- powiedziałam rozpakowując produkty, które kupił Sehun, była w nich też masa świeczek i latarek, co w sumie mogło się przydać.
- Wiesz jaką bitwę musiałem stoczyć? Cale stada starszych ludzi walą drzwiami i oknami to sklepów osiedlowych, mówię ci stoczyłem o paczkę żelków walkę życia z dziesięciolatkiem.- powiedział z udawanym zmęczeniem
- Biedaku, co ja mogę dla ciebie zrobić?- spytałam, ale odrazu pożałowałam, gdy tylko zobaczyłam jak chłopak dwuznacznie porusza brwiami
- Nie posuwaj się!
- Siebie nie, ale ciebie owszem
- Sehun!
- Oj no tylko sobie żartuje, jak chcesz do możesz zrobić kolację- powiedział i wyszczerzyl swoje bialutkie ząbki- A co chcesz zjeść?- spytałam
- Ym... Nie wiem, zaskocz mnie
- Ramen?
- Tak! Czytasz mi w myślach- powiedzial i uśmiechał sie od ucha do ucha- Zaraz wracamTak też zostałam sama w kuchni i gotowałam dla nas kolacje, podczas gdy Sehun... Wlasnie co on właściwie robił? A zresztą co mnie to. Po około godzinie, danie było gotowe, a ja zawołałam Sehuna, chłopak postawił sie w drzwiach z uśmiechem na twarzy.
- Zamknij oczy dobrze?- powiedzial i jeszcze na wszelki wypadek zawiązał mi chustą oczy. Poczułam, ze chwile idę a potem siadam, przez moment siedziałam tak w bezruchu.
CZYTASZ
If you want to help me in fraud || exo ✓
Fanfiction" Czułam no sobie wzrok wszystkich, powiem tyle, nie było to zbyt przyjemne. Po pięciu minutach lekcji stwierdziłam, że Sehun generalnie ma mnie gdzieś i coś tam sobie bazgroli na kartce. Zastanawiałam się czemu siedzi sam, myślałam, że jest tym t...