5.~Nie musisz, to ja powinienem ci podziękować

194 25 8
                                    



-Ma pani może, jakieś podejrzenia, albo pomysł, czemu pańska córka ciągle mdleje?- zapytał lekarz, po wczorajszym incydencie z Panem Oh mama bardzo się zaniepokoiła się moim ciągłym mdleniem i poszła ze mną do lekarza. Jestem ciekawa co mi powie, mam nadwrażliwość na Sehuna?

-Znaczy myślę, że to jest spowodowane nadmiarem emocji, ale co można by z tym zrobić? Wie pan to może być dla niej trochę niebezpieczne- powiedziała moja mama łapiąc mnie pod stołem za rękę, jak ja tego nie lubię czuje się jak dziecko, które zostało przyciągnięte tu na siłę, byle by dostać lizaczka w nagrodę

-Wie pani, mogę jej przepisać leki, ale to tylko chwilowe rozwiązanie, proszę mi opisać dokładnie jak to się odbywa, może Taeyeon się odezwie?- powiedział lekarz patrząc na mnie, i znów, stałam się burakiem

-Zazwyczaj to jest tak, że jak się czymś bardzo zestresuje, to najpierw robię się cała czerwona a później mdleje- powiedziałam niepewnie, ale w sumie co mam jeszcze powiedzieć?

-To wszystko? A boli cię w tedy głowa? Masz może odruchy wymiotne?- zapytał lekarz, na co rzuciłam krótkim- nie- nie miałam zbytnio ochoty na wywiady, chciałam jak najszybciej wydostać się od lekarza, jest już około 18 w niedziele a ja nie zrobiłam lekcji, nie bardzo widzi mi się siedzenie tu jeszcze przez jakieś 20 minut tyko po to by lekarz stwierdził, że nic mi nie jest i właściwe to po nic tu przyszłyśmy. Po jakiś pięciu minutach, moje przypuszczenia się sprawdziły i wyszłyśmy od lekarza wiedząc to samo co gdy wchodziłyśmy.


 Wracałyśmy w ciszy, lekarz był niedaleko więc do domu przyszłyśmy do domu szybko. Około 19 mama mnie poprosiła żebym poszła do sklepu po sushi, bo nie chce jej się nic robić, tak więc powlokłam się do sklepu, który znajdował się naprzeciwko mojego bloku, po drodze nie spotkałam nikogo, co było dziwne, ale cóż, w sumie nie dziwie się, mi też się nie chciało wychodzić z domu.

 Szłam w zamyśleniu, więc bardzo możliwe, że po prostu nie zauważyłam kogoś. Nagle poczułam, że w coś uderzyłam

-Przepraszam- odezwał się obiekt, w który uderzyłam, był twardy, może to ściana, ale ściany nie mówią... Odsunęłam się i popatrzyłam na „ofiarę". Był to jakiś chłopak, ładny, na oko w moim wieku, niezwykle przyjazny z twarzy, nie kojarzyłam go.

-To ja przepraszam, nie patrzyłam gdzie idę- odparłam nieco zmieszana- Niezdara ze mnie...

-Jestem Luhan- powiedział chłopak podając mi rękę- Przyjechałem z Chin

Wszystko jasne, to ten chłopak, o którym mi mówiła Jin, zgadza się z opisu, przystojny o miłej twarzy, no i jest z Chin.

-Miło mi, jestem Taeyeon i, mieszkam tutaj- powiedziałam z uśmiechem i odwzajemniłam uścisk ręki- Będziesz się może uczył w liceum numer 18?

-Tak, a czemu pytasz?- zapytał, widać że nieco zbity z tropu

-A nic, bo słyszałam, że będziemy mieli nowego ucznia w klasie z Chin i pomyślałam, że to możesz być ty- powiedziałam z uśmiechem- Tak więc witaj w Korei, wita cię twoja koleżanka z klasy

-Jaki miły zbieg okoliczności, powiem ci, że bardzo stresuje się jutrzejszym dniem w szkole, wiesz inny kraj inna kultura, inni ludzie- wymieniał chłopak

-Nie martw się, wszystko będzie dobrze, w Korei są bardzo mili ludzie, a w szkole już znasz mnie, a poza tym bardzo dobrze mówisz po koreańsku, dasz sobie radę- powiedziałam lekko pocierając rękę ponieważ było dosyć zimno na dworze a ja byłam w koszulce z krótkim rękawkiem

-Dzięki, nie jest ci zimno? Chłodno jest na dworze, może dać ci kurtkę?- zapytał z troską, szczerze mówiąc, naprawdę marzyłam o jego kurtce, ale byłoby to trochę dziwne gdybym tak po prostu ją przyjęła, więc powiedziałam- Nie, nie trzeba, muszę tylko kupić coś do jedzenia i wracam do domu

-Weź ją, pójdę z tobą a później odprowadzę cię do domu dobrze?- zapytał, nie protestowałam więc chłopak ostrożnie założył na mnie swoja kurtkę.

 Gadaliśmy przez całe zakupy i w drodze po wrotnej do domu, okazało się, że chłopak mieszka w mieszkaniu naprzeciwko mojego. Był naprawdę miły, i dobrze mi się z nim rozmawiało, gdy doszliśmy do mojego mieszkania nastąpiła ta niezręczna chwila, co teraz zrobić? Luhan ocknął się pierwszy i powiedział- Naprawdę, jesteś niesamowitą osobą, myślę, że się zaprzyjaźnimy

-Też tak myślę- powiedziałam z uśmiechem, na co Luhan delikatnie pocałował mnie w policzek i odszedł w stronę swojego mieszkania, czułam, że jestem cała czerwona na twarzy, jak zwykle w takich chwilach, jeszcze zanim zdążył sięgnąć swojej klamki od drzwi, zorientowałam się, że dalej mam na sobie jego kurtkę więc powiedziałam najdelikatniej jak tylko umiałam, nie chciałam zdradzać tego jak bardzo jestem zestresowana- Luhan- zrobiłam krok w jego stronę, a gdy się obrócił, zastygłam i powiedziałam- Kurtka.

-A tak- podszedł do mnie zdejmując ze mnie ostrożnie kurtkę

-Dziękuję- powiedziałam gdy wchodził do mieszkania

-Nie musisz, to ja powinienem ci podziękować- powiedział i zniknął za drzwiami, zostawiając mnie samą, wiedziałam co się za chwile stanie więc weszłam szybko do domu, i odstawiłam jedzenie na szafkę.


Pojawił się ktoś nowy, co z tego będzie? Mam nadzieje, że się podobało :**

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Pojawił się ktoś nowy, co z tego będzie? Mam nadzieje, że się podobało :**

If you want to help me in fraud || exo ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz