22.~Żebyś się nie przejechała na tej ślepocie

129 19 5
                                    

- No, ale dlaczego?!- wykrzyczał Jungkook, tak że słyszałam go w kuchni, podczas gdy sam przebywał w salonie

- Ciekawe o co znów poszło- mruknęłam sama do siebie a po chwili w drzwiach pojawił się mój ojczym

- Aigoo~Już nie wytrzymuje.- westchnął siadając na krzesło na przeciwko mnie

- Młody się buntuje?- zapytałam z rozbawieniem

- Nawet nie wiesz... Ile razy mam mu powtarzać... Nie pójdziesz do wytwórni, jesteś jeszcze zbyt słaby. Ale oczywiście ma to gdzieś. Rozumiesz że musiałem chować klucze, żeby nie mógł wyjść z mieszkania? To już podchodzi pod... - nie dokończył bo w drzwiach pojawił się najmłodszy - Oho... O wilki mowa. Co księżniczko? Dalej naburmuszona?

- Trzy lata i bede wolny, wtedy będziesz błagał żebym się do ciebie odezwał a teraz możesz o tym pomarzyć- fuknął i wziął sok z lodówki. Wymieniłam spojrzenia z ojczymem i zostawił nas sam na sam.

- Kookie... - zaczęłam a chłopak zmierzył mnie lodowatym spojrzeniem- Weź... Wytrzymaj do końca tygodnia i będziesz mógł sobie dalej tańczyć czy ci ty tam robisz

- Ty nie rozumiesz! Nikt nie rozumie!- krzyknął i wybiegł z kuchni

- I ten...- mruknęłam odprowadzając chłopaka wzrokiem i wróciłam do studiowania książki z historii.

Jak kiedyś zapamiętam te daty to będę mogła się nazywać bogiem. Ale spokojnie, mam jeszcze dwa dni~ mówiłam te chore dwa dni temu. Jasne Taey zostaw wszytsko na ostatnią chwilę. Czemu nie? Teraz musisz zakuwac, historię, chemie, biologię... Ale najważniejsza jest koncertracja. Starałam się skupić w 100%, ale niestety uniemożliwił mi to mój kochany sąsiad który wymyślił świetny plan zrobienia remontu.

Pomyślałam, że będę odważna i pójdę do niego spytać kiedy łaskawie skończy. Wychodząc z mieszkania wpadłam na Luhana, który miał dokładnie to samo w planach.

Tak więc razem udaliśmy się do sąsiada. Otworzył nam wysoki chłopak o zniewalajacym uśmiechu

- Coś się stało?- spytał z miłym uśmiechem, z jednej strony chciałam mu coś zrobić, ale z drugiej jego oczy... Ught! Nie mogłam się ruszyć!

- Tak klocu, nie możemy sie uczuć- syknal dotychczas miły Lu

- Przepraszam. Remont, sami wiecie. Ale będzie trwał najwyżej jeszcze przez dwa dni. A dziś tak do... 16?- powiedział oglądając się za siebie. Dwa dni. Aish, głupia. Jakbyś zaczęła te dwa dni temu...

- A tak w ogóle to jestem Yugyeom.- powiedział miło

- Luhan- rzucił od niechcenia blondyn, po czym widząc moja mine szturchnął mnie w żebra.

- A tak. Ja jestem Taeyeon.- powiedziałam lekko się rumieniąc.

- Ładne imię. A tak w ogóle to ty nie jesteś z tego niedoszłego zespołu... Jak on miał...- zaczął się zastanawiać Yugyeom - Coś na E... Ergo?

- Exo... - fuknąl Lu i cały sie naburmuszyl

- Aaa właśnie... Exo. Ah, no cóż. Miło było poznać. - powiedział i zniknął w drzwiach, lecz po chwili się jeszcze wychylił- Wiesz... I tak zawsze wolałem BTS

- Ty mały skurwysynu...- syknal Han i rzucił się na chlopaka, ale ten już zdarzył się schować.

- Spokojnie LuLu. Nie przejmuj się nim- pwoiedzialam klepiąc go po plecach.

- Gdyby nie ten przeklęty Sehun! Ile bym dał, żeby nigdy się nie urodził!- krzyknął i odszedł w kierunku swojego mieszkania. Co takiego zrobił Hunnie? Nie tylko Chan jest na niego zły... Właśnie, Chan.

If you want to help me in fraud || exo ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz