The Greatest.

2.8K 122 2
                                    

Kiedy się budzę czuję łupanie w głowie, a moje oczy nie chcą się otworzyć.

- Nieeee - jęczę przytulając się bardziej do poduszki.

Wyciągam rękę i próbuje znaleźć go na stoliku, ale niestety nigdzie go nie ma. Przecież zostawiłaś go wczoraj w kurtce.... Olewam telefon i wtulam się w poduszkę wdychając jej cudowny zapach.
Zastanawiam się nad wczorajszym wieczorem, ale jedyne co pamiętam to, że byłam z Luckiem na imprezie. Mój mózg nie raczy mnie żadnymi szczegółami.... nie wiem czy się cieszyć czy płakać.... Odchylam kołdrę i przewracam się na drugi bok tak, że część mojego ciała jest poza łóżkiem. Opieram prawą rękę o ziemię i podtrzymuje się nią, kiedy resztę ciała zsuwam na ziemię. Dotykam całą sobą zimnej podłogi i wyrzucam z siebie jęk. Teraz musisz się podnieść.... Po paru minutach starań jakimś cudem staję o własnych nogach. Ruszam do biurka, ale po drodze potykam się o torebkę i ląduje na dupsku. Zajebiście... Sięgam po moją przeszkodę dzięki, której siedzę właśnie na ziemi i wyjmuje z niej telefon. Spoglądam na zegarek, a moje oczy rozszerzają się ze zdziwienia. 19:26. Spoglądam raz jeszcze, przecierając oczy, ale cyferki na moim telefonie się nie zmieniają. Przespałam cały dzień... Wzruszam ramionami bo i tak nic z tym nie zrobię, i wybieram numer przyjaciela. Kładę się na podłodze, a nogi prostuje w powietrzu i po dłuższej chwili wymachiwania nimi, opieram je o biurko. Zabije małego gnoja... Wybieram raz jeszcze numer i chłopak na szczęście tym razem odbiera.

- Nadal śpisz? - pytam.

- Ja nie, ale on tak - mówi znajomy głos, który jednak nie należy do mojego przyjaciela.

- Josh? - pytam.

- We własnej osobie - śmieje się chłopak.

- Chciałam pogadać z tym gejuchem - mówię zrezygnowana.

- Może ja będę mógł ci pomóc - proponuje.

- Jeżeli jesteś w stanie mi powiedzieć co się wczoraj działo, byłabym niezmiernie wdzięczna - mówię na jednym tchu.

- I dzwoniłaś w tej sprawie do mojego chłopaka? - pyta on dumny, a ja uśmiecham się na końcówce jego pytania.

- No takkk.

- Sądzę, że on pamięta jeszcze mniej, niż ty - śmieje się znowu, a ja mu wtóruje.

- Szczerze nie wiem do końca co ty robiłaś, bo po pół godziny picia my poszliśmy tańczyć, a ty zostałaś przy barze. Potem spotkaliśmy cię kiedy dochodziła pierwsza w nocy i siedziałaś z jakąś dziewczyną. Byłaś nieźle nachlana.

- Czekaj, z jaką dziewczyną? - pytam zdezorientowana.

- Bardzo ładna, brunetka. Chyba Jadi.

- Jade - szepcze blada jak ściana.

- O właśnie! Nazywała się Jade.

- Yyyyy, dzięki Josh. Do następnego, papa - mówię jak w transie.

Rozłączam się zanim chłopak zdąży coś odpowiedzieć i zakrywam twarz dłonią. Jakim cudem wylądowałam przy barze z Jade? Jakim? I w dodatku nic nie pamiętam. Nie pamiętam jak się spotkałyśmy, w którym momencie, o czym rozmawiałyśmy, a co gorsza co robiłyśmy. Co ja robiłam!? I jak się zachowywałam.... Mam ochotę zapaść się pod ziemię i nigdy więcej nie pokazywać na oczy nikomu. Jak ja teraz pójdę na korepetycje. Jak ja na nią spojrzę, mając jedną wielką pustkę w głowie z nocy, którą z nią spędziłam. Już teraz trudno mi było z nią przebywać w jednym pomieszczeniu, a teraz?! Jak można się tak urządzić.... Chciałabym z nią o tym porozmawiać, ale jak i kiedy? Na zajęciach będzie głupio, a potem nie będę mogła się na niczym skupić. Beznadziejnie jest też napisać - "Dzień dobry! Podobno spędziłam z Panią ostatnią noc w klubie, ale niestety nic nie pamiętam. Może mogłaby mi Pani opowiedzieć co się działo?". Jestem beznadziejna. Z moich ust wylatuje jęk bezsilności, a moje przemyślenia przerywają otwierające się drzwi od mojego pokoju. Przede mną ukazuje się moja mama, a na jej twarz wstępuje zaskoczenie kiedy widzi mnie leżącą na podłodze.

- Wstałaś już - mówi, a ja kiwam głową.

- Jak było? - pyta, a ja robię minę pt: "Lepiej nie pytaj".

Mama śmieje się w odpowiedzi po czym mówi:

- Zejdź na kolację, jak już będziesz w stanie wstać z tej podłogi.

Opuszcza mój pokój, a ja decyduje się zejść na dół, żeby napełnić mój pusty żołądek. Kiedy wchodzę do kuchni, do moich nóg podbiega mój młodszy brat i przytula się do nich. Wplatam dłoń w jego włoski i zaczynam się nimi bawić, a on podnosi na mnie swoje oczka i uśmiecha się do mnie, co od razu odwzajemniam. Biorę go na ręce choć jest już dużym chłopakiem.

- Jaki ty już ciężki - mówię, śmiejąc się.

- Mam już - pokazuje mi na palcach liczbę cztery, a ja tylko czochram jego włosy.

Siadam i układam go sobie wygodnie na kolanach czekając na swój posiłek. Po chwili do pomieszczenia wchodzi zapatrzony w telefon tata. Gorzej niż nastolatek.... Przewracam oczyma kiedy wpada na róg stołu, a Leon - mój szkrab, zaczyna się śmiać. Tata spogląda na nas i podchodzi powoli udając jakieś zwierze. Trudno zidentyfikować.... Mały chowa się w moich włosach śmiejąc się, a ja otaczam go mocno ramionami i pokazuje tacie język.

- O wy! Jeszcze się policzymy - mówi z uśmiechem na ustach, po czym siada na miejscu na przeciw mnie.

Leon bawi się moimi włosami, a ja nucę pod nosem piosenkę, która akurat leci w radiu. To co, że ledwo znam melodię.... Po chwili mama kładzie przede mną pysznie wyglądający ryż z warzywami, a ja jej dziękuje i oddaje w ręce tego małego łobuza. Bierzemy się z tatą za jedzenie, a mama karmi Leona. Kiedy kończę, wkładam brudne naczynie do zlewu, dziękuje i wracam do pokoju. Decyduje się na ogarnięcie, dlatego biorę swoją kosmetyczkę i udaje się do łazienki. Napuszczam wody do wanny aż jest jej po same brzegi. Wchodzę do niej i zanurzam się tak, że wystaję mi tylko czubek nosa. Po chwili leżenia w tej pozycji wyłaniam się i opieram głowę o kafelki. Wzdycham wiedząc, że teraz mój mózg znów zacznie dręczyć mnie strasznym scenariuszem mojego spotkania z Panią Jade. Chciałabym jej się spytać co się działo, ale jak się do tego zabrać nie mam pojęcia. Trzeba by było być choć raz w życiu odważnym i po prostu się spytać. Ja chyba po prostu lubię komplikować sobie życie. Muszę porozmawiać jutro z Lukiem, choć nic nie pamięta to może chociaż on wesprze mnie duchowo i zmotywuje do działania. Przerywam swoje myślenia, starając się nie myśleć o jutrzejszych zajęciach z moją seksowną nauczycielką i myje się. Kiedy kończę spłukiwać włosy, wychodzę z wanny i wycieram swoje ciało oraz włosy. Rozczesuje te kołtuny i smaruje je jakimś olejkiem, który kupiła mi mama. Chyba musiałabyś zaprzyjaźnić się z kosmetyczką.... Zakładam majtki bo nie lubię bez nich spać, a potem zakładam swoją piżamę w kaczuszki. Opuszczam pomieszczenie i od razu wskakuje pod kołdrę w swoim pokoju. Wchodzę jeszcze raz w telefon i orientuje się, że mam dwie nieprzeczytane wiadomości. Dziwne, że nie zauważyłam wcześniej.... Wchodzę w nie i doznaje szoku. Pierwsza niby zwyczajna wiadomość od Luka, ale kolejna jest od....Pani Jade. Wchodzę w tą ważniejszą dla mnie z nadzieją, że może dzięki temu mój mózg rozjaśni trochę moje wspomnienia.

Od: Pani Jade

Jak się czujesz po wczoraj? ;**

Buźki? Czemu ona dodała buźki do wiadomości? Czy to na pewno do mnie? Czuję, że coś jest nie tak i albo ta wiadomość nie jest do mnie, albo wczoraj się coś działo.... cieszyć się czy płakać.... Moje palce zawisają nad klawiaturą i zastanawiam się co napisać.

Do: Pani Jade

Mam pustkę w głowie.

Odpowiadam zgodnie z prawdą. Biorę głęboki wdech, starając się uspokoić swoje bijące zbyt szybko serce. Czekam na wiadomość, ściskając telefon i zbyt często odblokowując go. Nie wiem ile już czekam, ale zaczynam się robić zmęczona pomimo przespanego całego dnia, a moje oczy same zaczynają się zamykać. Odwracam się na bok i odkładam swój telefon na stolik, gaszę światło i zamykam oczy.

--------------------------------------------------------------------
Za dużo się nie działo w tym rozdziale, ale wynagrodzę wam to następnymi.

Gwiazdkujcie, komentujcie - odpowiadam na każdy komentarz 🙊💋

Buziaki💋
Wasza Queen👑💕

PS Rozdziały "Passion" będą pojawiać się w poniedziałki i piątki 😇💋

PassionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz