Take me to church.

1.6K 97 29
                                    

- Hej mamo - szepczę z chrypą w gardle, a następnie odchrząkuje.

Mama jedynie uśmiecha się do mnie delikatnie, po czym otwiera swoje ramiona. Przytulam się do niej delikatnie, ale ona wzmacnia uścisk. Kładę głowę na jej ramieniu i wdycham znajomy zapach, który zawsze kojarzył mi się z domem. Łzy kręcą się w kącikach moich oczu, ale powstrzymuje je. Od kobiety biję spokój i matczyna miłość, a jej ramiona dają mi schronienie przed tym popierdolonym światem. Tęskniłam za tym.

- Wejdźmy do środka - proponuje, odsuwając mnie delikatnie.

Kiwam głową i posyłam jej kolejny uśmiech, ponieważ jej obecność jest dla mnie uspokajająca. Ściągam swoje buty, po czym kątem oka spoglądam jeszcze w lustro, aby upewnić się, że wyglądam dobrze.

- Twoi bracia są u dziadków - mówi spokojnym głosem kobieta, kiedy kierujemy się do jadalni.

Tak myślałam. Wchodzimy do obszernego pomieszczenia o jasnych kolorach, gdzie po środku stoi dużych rozmiarów stół wokół z ośmioma krzesłami. Przy dużym oknie stoi mężczyzna, który wraz z naszym przybyciem obraca się w naszą stronę. Przełykam ślinę, a następnie poprawiam nerwowo włosy, po czym spoglądam w jego oczy. Choć z pozoru spokojny na mój widok, w jego oczach pojawia się zawód i coś jeszcze, ale nie potrafię tego odczytać. Odwracam swój wzrok i skupiam go na pięknie ozdobionym stole. Na jednej jego części znajdują się trzy zastawione miejsca wraz z daniami, a na drugiej jest wielki bukiet kwiatów w wazonie oraz świeczki. Tata siada u szczytu stołu, a mama po prawej, ja zaś zajmuje miejsce po lewej.

- Jak tam w szkole? - zaczyna mama, kiedy nalewamy sobie zupę.

Opowiadam co nie co, choć nic z tych rzeczy nie jest tak ciekawa, jak główny temat naszego spotkania. Przez parę kolejnych minut panuję cisza, którą przerywa niezręczne uderzanie łyżek o nasze miski. Kiedy zabieramy się za nakładanie drugiego dania, nagle rozbrzmiewa głos mężczyzny:

- Skąd - zaczyna i bierze uspokajający wdech, po czym kontynuuje - skąd wiesz, że jesteś homoseksualna?

- To chyba oczywiste - mówię cicho, ale spokojnie.

Odwraca na chwilę swój wzrok, po czym zwraca go znów na mnie. W jego oczach pali się ogień. Pomocy.

- Chyba specjalnie się z nikim nie przespałaś - mówi surowym tonem, starając się trzymać go na wodzy.

- Nie! - zaprzeczam szybko, a następnie dodaję - Tylko się pocałowałyśmy.

Mężczyzna kiwa głową, po czym wraca do posiłku, a my idziemy w jego ślad. Kiedy kończymy drugie danie moja rodzicielka wstaje od stołu i zabiera nasze brudne talerze, po czym idzie do kuchni po deser. Zostaję sam na sam z moim ojcem, co powoduje wzrost stresu w moim ciele.

- Więc jak sobie radzisz poza domem? - pyta, zwracając wzrok w moją stronę.

- Dobrze - mówię, wzruszając ramionami.

- Gdzie mieszkasz?

- Mhmm - zastanawiam się przez chwilę co powiedzieć, po czym wyznaję - U mojej przyjaciółki.

- Przyjaciółki? - pyta naprawdę zdezorientowany.

- Tak jakby - odpowiadam, nie do końca wiedząc, co powiedzieć.

- Rozumiem, że to z nią się całowałaś? - pyta podirytowany.

- Tak.

- To czemu jesteście tylko przyjaciółkami? - pyta ostro, a mi zaczynają pocić się dłonie.

Na szczęście w tym samym momencie do pomieszczenia wchodzi kobieta i uśmiecha się z ulgą, kiedy widzi nas całych. Dostajemy każdy po kawałku ciasta z lodami, po czym bierzemy się za jedzenie.

PassionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz