(Pov Jade)
Przecieram oczy i przekręcam się na brzuch, kiedy pierwsze poranne promienie wlatują do mojego pokoju, budząc mnie. Wdycham zapach własnej poduszki i leżę sobie w ciszy, rozkoszując się tym spokojnym porankiem. Wystawiam poza kołdrę jedną z nóg, ponieważ robi mi się coraz cieplej. Bawię się rąbkiem własnej koszulki, podciągając ją i obserwując swój płaski brzuch. Zastanawiam się co mogę zrobić tym razem, ponieważ życie w pojedynkę jest nudne, a moje jedyne zajęcia są pod wieczór i są z Mary. Na samą myśl o niej czuję ciepło wypełniające mnie, a na moją twarz wpływa uśmiech. Dziewczyna jest wyjątkowa, a jej towarzystwo sprawia mi wielką radość. Jest dla mnie taka dobra i opiekuńcza. Czasami mam ochotę jej wykrzyczeć w twarz jak słodka jest i ścisnąć mocno między dłońmi jej mięciutkie policzka. Tak, mam coś z głową..... Puszczam koszulkę i odkrywam kołdrę, stawiając nogi na zimnych panelach. Brrrrr.... Nie jest mi dane podnieść swojego tyłeczka, ponieważ mój telefon migocze, a na wyświetlaczu pojawia się "Przygłup". Przekręcam oczyma i przeciągam zieloną słuchawkę.
- Hej siostra! - odzywa się znajomy głos, a ja uśmiecham się delikatnie.
- Hej Karl!
- I co tam u ciebie?
- Dobrze wszystko, a tam?
- Nawet bardzo! Słuchaj mam dla ciebie niespodziankę - mówi uradowany, ale ja coś czuję, że to nic fajnego.
- Niespodziankę? - pytam niepewnie, a po drugiej stronie słyszę śmiech.
- Nooo - przeciąga, po czym kontynuuje - W ten piątek przyjadę do ciebie z Ann.
Uśmiecham się na samą myśl o dziewczynie i cieszę się jednak na tę niespodziankę.
- No i będą też ze mną kumple - kończy niepewnie, a ja od razu marnieje.
- Jacy? - mamroce.
- Derek, Zayn i Mark - mówi wszystko na jednym wdechu, a ja na dźwięk ostatniego imienia sztywnieje.
- Do kiedy będziecie?
- Do niedzieli. Chłopacy będą spali w hotelu, ale w piątek wszyscy cię odwiedzimy, okej? Później możemy ustalić, jak spędzimy resztę czasu.
- Okej, okej.
- Jak chcesz weź jakąś przyjaciółkę. Chłopaka chyba nie masz, co nie? Powiedziałabyś bratu, mam nadzieję - mówi chłopak niby rozbawiony, ale z nutką zaborczości.
Uśmiecham się na myśl mojego starszego brata, który przesłuchuje mojego chłopaka, a tak w sumie to dziewczynę. Mam nadzieję, że kiedyś dziewczynę.
- Będzie ze mną przyjaciółka - mówię myśląc o Mary.
- No to super! Do zobaczenia siostra - żegna się.
- Do zobaczenia - odpowiadam, będąc myślami już daleko.
Pozostaje mi spytać się dziewczyny, czy ma jakieś plany na piątek. Chociaż może to być i niebezpieczne i niezręczne. I do jasnej cholery, czemu Mark musi przyjaźnić się z moim bratem? Czemu jestem taka głupia i nie powiedziałam mu nigdy, jak on i jego koledzy mnie traktowali oraz, że to właśnie przez to go zostawiłam? Jak bardzo jestem głupia.... Nawet nie ma co sobie odpowiadać.... Zresztą będzie cały czas z nami mój brat, więc nie muszę się martwić chłopakiem i jego bezsensownymi uwagami. Moje myśli przerywa dźwięk wiadomości, a ja od razu w nią wchodzę.
CZYTASZ
Passion
Fanfiction"Spoglądam na brunetkę, a ta zbliża się do mnie coraz bardziej. Czuje to nieznajome dla mnie przyciąganie i nie mogę nic poradzić na to, że podoba mi się. Brązowe oczy na przeciw niebieskich. Nachyla się nade mną, a ja odchylam się do tyłu, ale to n...