(Pov Luke)
- Gdzie one są? - marudziłem mojemu chłopakowi.
- Pamiętaj, że to my przyjechaliśmy wcześniej i jest dopiero parę minut po dwudziestej - skarcił mnie, a ja na jego słowa wydąłem wargi.
- Jesteś okropny - mruknąłem tylko.
Siedziałem oparty o balustradę schodów, a moje nogi leżały sobie bezwiednie tu i tam. Rozejrzałem się już wokół chyba z tysięczny raz. Znam już na pamięć to podwórko.
- Która godzina? - spytałem chcąc jakoś przerwać tę ciszę.
- 20:06.
- Ughhh - warknąłem - Dzwoniły do ciebie?
- Nie, nie dzwoniły - mówi wypowiadając dokładnie każde słowo, zirytowany moim zachowaniem.
- Zimno mi i jestem głodny i chce już do środka - marudziłem.
- Masz - mówi Josh podając mi swoją kurtkę.
Uśmiecham się do niego wdzięcznie i zakładam na siebie materiał. Wdycham swój ulubiony zapach, a mój uśmiech poszerza się jeszcze bardziej.
- Irytuje cię? - pytam.
- Jak zawsze - wzrusza ramionami, a ja robię smutną minkę, po czym się do mnie dosiada.
- Ale kocham cię tak samo - szepcze i cmoka mnie w nosek.
Przekrzywiam słodko główkę, choć brunet twierdzi, że wtedy wyglądam jak zdechła jaszczurka. No cóż.... Nagle oślepiają nas reflektory auta, a ja podnoszę się uradowany. Z auta wysiada Jade i Mary, które po chwili stają obok nas.
- Hej! - mówię uradowany i ściskam brunetkę, która chyba jest zaskoczona moim wybuchem czułości.
- Sukooo! - wyje niczym pies, a wtedy blondynka zwraca na mnie swoją uwagę i ściskamy się.
- Hej Josh - mówi dziewczyna i z nim także się wita.
- Jestem już tak głodny! - wydzieram się, kiedy przekraczamy próg domu.
- To będziesz jeszcze trochę głodował - śmieje się moja przyjaciółka, a ja mrużę na nią podejrzanie oczy.
- A to czemu?
- Ponieważ jedzenie samo się nie zrobi - odpowiada jakby to była najoczywistsza rzecz na świecie.
- W McDonald's się robi - wzruszam ramionami.
- Ja nie jadę! - wykrzykujemy w tym samym momencie z Mary, a nasi partnerzy patrzą się na nas dziwnie.
- Ja też nie! - krzyczy po chwili Josh, który łapie o co chodzi.
- Czy teraz może mi ktoś wytłumaczyć o co wam chodzi? - pyta rozbawiona Jade.
- Yup - zaczynam - Rzuciłem hasło jedzenie, ten kto ostatni powie "ja nie jadę" albo w ogóle tego nie zrobi musi załatwić to jedzenie.
CZYTASZ
Passion
Fanfiction"Spoglądam na brunetkę, a ta zbliża się do mnie coraz bardziej. Czuje to nieznajome dla mnie przyciąganie i nie mogę nic poradzić na to, że podoba mi się. Brązowe oczy na przeciw niebieskich. Nachyla się nade mną, a ja odchylam się do tyłu, ale to n...