Matsuri (cz. 1/?)

1.3K 108 0
                                    

(Wattpad mnie nie słucha i wrzucił sobie tą część już w sobotę ;;_;;)

Tsukki

-Ale dlaczego nie?!

-Kuroo, ile razy mam powtarzać, że nie znaczy nie do cholery!

Nie dawał za wygraną, ale ja tak łatwo się nie poddaję. Nie będę ulegał mu na każdą zachciankę.

-Kiedy ja cię tak ładnie proszę.

-Powiedziałem nie!

Jeszcze chwila, a naprawdę się zdenerwuję. Tak trudno pojąć, że nienawidzę chodzić na wszelkiego rodzaju festiwale? Ja go do niczego nigdy nie zmuszam.

-Nie Kuroo, nie działają na mnie żadne słodkie miny. Skończ się tak wykrzywiać, bo zostanie ci taka gęba na zawsze.

-Ale daj mi jeden, konkretny powód. Jeden, jedyny i dam ci spokój.

Nie było powodu. Po prostu nie lubiłem i tyle. Wolałem posiedzieć w domu i ewentualnie poczytać książkę niż włóczyć się nie wiadomo gdzie. W dodatku mając Tetsuroo za przewodnika.

-Wiesz ile tam będzie ludzi? Jak ty to sobie wyobrażasz?

-Obiecuję, że będę grzeczny. Oboje założymy yukaty i będzie super.

Chyba się przesłyszałem. Co on sobie wyobraża?

-Ty sobie chyba żartujesz. W życiu jej nie założę, poza tym nawet się nie zgodziłem, więc się opanuj.

Gdybym wiedział, że przy śniadaniu uraczy mnie taką rozmową, to nawet bym tutaj nie przyjeżdżał. W dodatku to ja musiałem je zrobić.

Oboje siedzieliśmy teraz na kanapie. Jeszcze chwila i zedrę mu ten uśmieszek z twarzy.

Po chwili nachylił się do mojego ucha. Delikatnie chwycił płatek zębami.

-A gdybym poprosił cię w inny sposób?

Odchyliłem lekko głowę w bok, żeby miał lepszy dostęp do mojej szyi.

-Jak zamierzasz mnie przekonać?

Odsunął się i spojrzał mi głęboko w oczy. Jego wzrok zawsze sprawiał, że miękłem.

-Mam ci pokazać?

Pokiwałem głową na znak zgody. Mam nadzieję, że się postara.

Nie zdążyłem nic powiedzieć, bo powalił mnie na plecy i cały ciałem przytulił się do mojego brzucha.

-Keeeeei-chaaaaan, błagam cię, chodź ze mną na Matsuuuuri!

-Kuroo, złaź ze mnie. Jesteś ciężki!

Chciałem mu dalej odmówić. Naprawdę.

Ale wychodzi na to, że jestem zbyt słaby, żeby mu się oprzeć.

Albo za bardzo go kocham.

Druga opcja jest bardziej prawdopodobna.

Dziękuję wam za 1k wyświetleń

Kot i kruk (KuroTsukki)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz