(Polecam słuchać tego: https://m.soundcloud.com/magyarne/sniegi-na-peronach-1)
Kuroo
Dłoń, która spoczywała na mojej sprawiała, że po moim ciele rozchodziło się przyjemne ciepło. Do szczęścia nie potrzebowałem nikogo innego. I choć na takie momenty czekałem tylko kilka dni, dla mnie była to cała wieczność.
Gdy nie było go przy mnie, czułem, że brak mi jakiejś części. Czegoś bardzo ważnego. Wiedziałem gdzie tego szukać, więc tym bardziej ogarniała mnie niemoc, gdy nie mogłem go znaleźć.
Gdy się pojawiał, znikało wszystko. Był moim osobistym księżycem. Jaśniał tylko dla mnie. Tylko ja mogłem patrzeć, jak się uśmiecha, podczas gdy inni musieli się zadowolić porcelanową maską. Tylko ja mogłem pocieszyć go w ciężkich chwilach, by zaraz potem mógł wpaść w moje ramiona i szeptać moje imię.
Słońce już dawno zaszło. Teraz mogliśmy leżeć obok siebie, na zimnych deskach tarasu i patrzeć, jak na niebie pojawiają się kolejne gwiazdy. Tak samo, jak tamtego dnia.
-Tsukki, o czym myślisz?
Zamknął oczy, a po chwili wypuścił powietrze.
-O niczym ważnym.
Wiedziałem, że kłamał. Wiedziałem też, że myśli o mnie.
Podniosłem się do siadu i położyłem dłoń na jego brzuchu.-Hej, nie jest ci zimno?
Obdarzył mnie lekkim uśmiechem. To było pytanie retoryczne. Czułem, jak od dłuższej chwili drży pod wpływem zimna.
-No może trochę.
Podałem mu swoją dłoń i razem wstaliśmy. Nachyliłem ku niemu twarz tak, aby nasze nosy sie stykały.
-W takim razie zmykaj do mojego pokoju, a ja nam zrobię herbaty.
Gdy skończyłem mówić, Tsukki złapał mój nos w dwa palce i lekko ścisnął.
-Już się robi, kapitanie.
Uwielbiam jego uśmiech. Szczególnie, gdy wywołam go ja.
Razem weszliśmy do mieszkania. Gdy Tsukki zniknął w ciemnym przedpokoju, ja udałem się do kuchni. Włączyłem czajnik i przygotowałem dwa kubki. Jeden w maleńkie koty, drugi w jeszcze mniejsze kruki. Gdy zobaczyłem je na wystawie sklepowej, od razu musiałem je kupić. Były przeurocze.Do każdego wrzuciłem po jednej torebce i zalałem wodą, po czym zabrałem je i udałem się do pokoju. Korytarz był ciemny. Musiałem uważać, żeby się nie poparzyć. Nogą popchnąłem uchylone drzwi pokoju.
Kei nie zapalił światła. Nie musiał. Światło księżyca wpadające przez okno wystarczająco oświetlało pokój. Mogłem wyraźnie dostrzec sylwetkę Tsukkiego, leżącego na środku łóżka.
Ostrożnie podszedłem do szafki nocnej i położyłem na niej parujące kubki. Zaraz potem ułożyłem się wygodnie na łóżku, plecami podpierając się o ścianę.
Po chwili Kei podparł się i ułożył głowę na moim brzuchu, a dłoń praweh ręki na moim udzie.
Moja dłoń sama powędrowała do góry, aby wplątać palce między złote kosmyki. Czułem bijące ciepło od leżącego na mnie ciała.
Po raz kolejny mogłem mu się dobrze przyjrzeć. Przez te dwa tygodnie zdążył schudnąć. Dlaczego nie zauważyłem od razu? Wiedziałem, że stresuje się egzaminami, ale nie wiedziałem, że do tego stopnia. Martwiłem się o niego. Chyba po raz pierwszy w życiu martwiłem się o drugą osobę.
Jego dłonie zdawały się być mniejsze, jednak cały czas szorstkie od ciągłych odbić czy bloków.
Przez chwilę myślałem, że w moich ramionach nie leży Tsukki, ale porcelanowa lalka. Tak samo piękna. Tak samo krucha. Wystarczyło małe dotknięcie, aby pękła na moich oczach.
Czułem, że coś jest nie tak.Po chwili obrócił się na plecy, tak, że połową ciała leżała na moim brzuchu i klatce. Moja druga dłoń splotła się ze swoją drobną odpowiedniczką tuż nad sercem Tsukkiego.
Jego klatka piersiowa opadała i podnosiła się w równym tempie. Mogłem wyczuć spokojne bicie serca pod skórą.
-Tetsuroo-san.
-Tak, Kei-chan?
-Dlaczego wciąż mnie kochasz?
Jeszcze Was trochę pomęczę. Pokazali, że się kochają, ale mogą zrobić to bardziej, prawda?
![](https://img.wattpad.com/cover/94759670-288-k167396.jpg)
CZYTASZ
Kot i kruk (KuroTsukki)
FanficIm bardziej będę się starać, tym bardziej będę cierpiał. Im więcej nadziei dostanę, tym mniej będę jej miał. A ja chce tylko kochać. I być kochanym. Bez poczucia, ze robię coś złego. W końcu mi się udało. Uczestnik konkursu "Skrzydlate słowa" No...