Rozdział 5

8.2K 427 45
                                    

- Matt - zaczęłam ruszać chłopaka, zabierając po drodze ubrania, które walały się po podłodze. - Matt! Słyszysz? Wstawaj!

- Hm.. - zamruczał, odwracając głowę w drugą stronę.

- Sam tego chciałeś.. - wskoczyłam szybko na łóżko i nogami zepchnęłam dość ciężkiego blondyna.

- Zwariowałaś?! - podniósł się leniwie, przeczesując swoje włosy.

- Sory bejbe, ale musisz mnie odwieść do domu - wzruszyłam ramionami i zeskoczyłam z łóżka.

- Serio? - na jego twarzy malował się grymas. - Czemu tak wcześnie?

- Zgubiłam klucze idioto! - zaczęłam jeszcze raz wyciągać wszystkie rzeczy z torebki, a raczej nerowo je wysypałam.

- No i co? - zmarczył brwi.

- Jesteś głupi czy tylko udejesz? - spakowałam z powrotem do torebki swoje rzeczy i ubrałam na nogi buty.

- Hm.. Pomyślmy.. - usiadł na swojej miękkiej pościeli i udawał zamyślonego. - Jestem bardzo mądry.

- Nie wątpię - prychnęłam.

- Dobra, spokojnie - poczułam jego ciepłe dłonie na nadgarstkach, a następnie już siedziałam na jego kolanach.

- Ale Matt.. Nie rozumiesz - westchnęłam.

- Hej Nao - poklepał mnie w udo. - Pojedziemy do hali i może tam się znajdą - spojrzałam w jego błękitne tęczówki.

- Okey, dziękuję - posłałam mu lekki uśmiech i wstałam na równe nogi.

- Ale najpierw coś zjemy - poklepał swój nagi brzuch, podnosząc się. - Chodź - złapał mnie w tali i ruszył do drzwi.

*****

- Jak ja powiem rodzicom, że zgubiłam klucze? - włożyłam do ust kolejną łyżkę płatków z mlekiem.

- Nie powiesz - powiedział, tak jakby gubienie kluczy było dla niego codziennością.

- Zorientują się - stwierdziłam. - Wkurzą się.

- I wtedy ja twój książę, ochronię cię przed nimi - mimowolnie uśmiechnęłam się. - Zawsze masz takie pesymistyczne myśli?

- Przeważnie - zgodziłam się. - Tutaj? - wskazałam na zmywarkę, łapiąc za uchwyt.

- Tak - wstał i podał mi swoje naczynie. - Zobaczysz znajdą się.

- Mam taką nadzieję - oboje skierowaliśmy się do wyjścia.

****

Całą drogę Matt opowiadał mi różne rzeczy na swój temat. Ma straszą siostrę, która mieszka w Kalifornii, gdzie się uczy. Przyjeżdża parę razy do roku i ma dobre relacje z blondynem. Jego rodzice tak samo jak moi chcą abyśmy byli idealni. Jednak Matt umie się im postawić, a właśnie tej xechy brakuje mi. Nie potrafię.

- O czym myślisz? - z rozmyśleń wyrwał mnie głos blondyna.

- O wszystkim i o niczym - oderwałam głowę od szyby i odwróciłam ją w stronę przystojnej twarzy Matta.

- Tak, tak wszystko rozumiem - kiwał głową. - Możesz jaśniej?

Myślę o tobie.

Po prostu walcz! Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz