Rozdział 14 "..Będę tatą?.."

998 51 5
                                    

Maraton 1/3
Karol
Po skończonej rozmowie o tym gdzie byłam musiałam mu coś powiedzieć.
-Ruggero a co jak ja będę w ciąży? Bo nikt z nas nie pamięta czy się zabezpieczyliśmy.
-O Fuck. Karol damy jakoś radę nie martw się.
Podszedł do mnie i przytulił. Zaczęłam płakać.
-Ruggero ja nie chcę. Nie teraz.
-Powiedzialem że ci pomogę.
-Dziekuje.
-W sumie jak będziesz w ciąży to ja będę tatą?
-Brawo za spostrzegawczość.
Poszłam zrobić sobie kolację i się umyć.
Położyłam się do łóżka i rozmyślając usnelam.
Rano
Dzisiaj wstałam rano o 9.00 jest sobota a więc mogłam spać.
Jednak nie... Muszę szykować na urodziny.
Zrobie je w domu.
Zmieści się tu tyle osób.
Poszłam się ubrać w to

Potem roziweszalam ozdoby i inne takie gdy skończyłam była 11

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Potem roziweszalam ozdoby i inne takie gdy skończyłam była 11.
Impreza zaczyna się o 18.
Poszłam do pokoju Ruggero zobaczyć czy śpi.
Tak nadal chrapie w poduszkę.
Postanowiłam go obudzić.
Podeszłam do niego i pocałowałam w policzek.
Po chwili wstał.
-Czesc Karol
-Czesc
-Wlasnie zapomniałem. Wszystkiego najlepszego.
Powiedział i mnie przytulił.
Oddałam przytulasa.
-Chodz na śniadanie.
-Juz a zrobiłaś coś.
-Yyy jajecznicę mogę zrobić bo nic nie zrobiłam.
-To ja ci pomogę.
-Ok.
Po 15 minutach byliśmy w kuchni bo on musiał się jeszcze ubrać.
Zrobiliśmy jajecznicę i ją zjedliśmy. Była godziną 12.00
Postanowiłam iść na godzinę lub dwie do rollera, lecz nie było mi to dane gdyż przyszedł kurier.
Przyszła mi przesyłka od rodziców.
Poszłam z tym do kuchni gdzie siedział Ruggero.
-Co to?- Spytał.
-Prezent od rodziców.
-Zobacz.
-No już.
Otworzyłam był tam list i dwa prezenty.
Cześć córciu przepraszamy że nie przyjechaliśmy ale nie daliśmy rady.
Wszystkiego najlepszego.
P.s Tata ma nadzieję że nie zrobiłaś nic głupiego z Ruggero.
Ruggero czytał list wraz ze mną i zaczął się śmiać.
-Ale my już zrobiliśmy tą głupotę.- powiedział.
-Wiem. Otworze prezenty.
Otworzyłam a tam była złota k srebrna biżuteria tylko że z niebieskimi diamencikami a ja nie lubię biżuterii z niebieskimi dodatkami.
Mina z szczęśliwej zmieniła się w smutna.

Rugge to zauważył i podszedł do mnie.
-Oni nawet nie wiedzą że nie lubisz biżuterii z niebieskimi dodatkami.
-Jak ich nigdy nie ma to skąd mają wiedzieć.
-Bedziesz w tym chodzić?
-Nie wiem.
Potem poszliśmy do rollera.
Nie wiem ile tam siedziałam.
Spojrzałam na zegarek.
Była już godzina 15.
-Rugge ja już idę pa-pocalowalam go w policzek.
-Pojde z tobą.
Poszliśmy do domu, gdy doszliśmy odrazu weszłam do łazienki gdzieś umyłam się oraz włosy.
Ubrałam się w to co wczoraj kupiłam bo była już 16.30 a jeszcze włosy i makijaż.
Zaczęłam się czesać ale zbytnio mi to nie szło postanowiłam poprosić Ruggero bo on zawsze mnie czesal.
Jego mama go nauczyła.
Kobietę tą (Mamę Ruggero) traktowałam jak ciocię.
-Ruggero pomocy.
- Idę.
-Pomozesz mi się uczesać.
-No spoko daj.
Czesal mnie godzinę. Ale efekt był nie ziemski.


Była godzina 17.30 jeszcze makijaż.

Już gotowa jeszcze tylko pięć minut.

Ruggarol-Sąsiedzi✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz