Rozdział 33 "..Jestem w ciąży.."

983 42 10
                                    

Karol
Obudził mnie dźwięk telefonu.
Ruggero
Nie odbieram
Postanowiłam wstać z łóżka i iść do kuchni ale zadzwonił dzwonek do drzwi a była 6.30. Trzeba iść do szkoły.
Gaston poszedł otworzyć drzwi a ja poszłam z ubraniami do łazienki.
Ubrałam się w to

Uczesalam się w kucyka i nałożyłam okulary na oczy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Uczesalam się w kucyka i nałożyłam okulary na oczy.
Nie malowałam się bo nie ma takiej potrzeby. Według Ruggero zawsze byłam ładna bez makijażu. Pomyślałam o nim i się rozpłakałam. Popłakałam się jak Małe dziecko. Wyszłam z łazienki z czerwonymi od płaczu oczami i ze spuszczoną głową poszłam do kuchni.
-Karol, masz gościa.- powiedział Gaston.
Podniosłam głowę i zobaczyłam jego.
-Po co tu przeszedłeś?- spytałam.
-Po ciebie. Idziemy do szkoły.-Powiedział.
-Zjem śniadanie.
Gaston zrobił mi kanapki z serem, sałatą, ogorkiem i pomidorem. Zaczęłam jeść aż odezwał się Ruggero.
-Czemu płakałas?
-Nie twoja sprawa.
-Karol jednak jego to też dotyczy- powiedział Gaston
-Jestem w ciąży zadowolony- powiedziałam i Wyszłam z domu Gastona.
Była godzina 7.15 może pójdę do....
No właśnie do kogo.
Poszłam na ławkę w parku i się popłakałam.
Czemu świat jest wobec mnie taki nie sprawiedliwy.
Czemu zawsze mi się zdarzają przykrości i złe rzeczy.
Jeszcze ten cholerny bal za tydzień.
Mam dość chciałabym zniknąć na jeden dzień.
Byłam cała we łzach, moje oczy były czerwone tak jak moja twarz.
Była godzina 7.40.
Postanowiłam iść już do szkoły.
Szłam i natknęłam się na Ruggero stał na przeciwko mnie.
Chciał do mnie podejść ale uciekłam.
Od miłości nie da się uciec.
Dostałam SMS-a od Caro.
Caro
Karol gdzie jesteś?😊

Karol
Jak bym mogła to bym nie szła do szkoły. Nie mam siły.  Zaraz i tak tam będę czekaj pięć minut ok?☺😘

Caro
Ok. Czekam.❤❤

Potem dostałam SMS-a od Ruggero.

Rugge
Księżniczko👑 martwię się😳.  Nie rób nic głupiego.  Gdzie jesteś??

Karol
Nie martw się idę do szkoły.

Doszłam do Szkoły i podeszłam do grupki moich przyjaciół.
Wśród nich był Ruggero.
Zadzwonił dzwonek i poszłam pod sale lekcyjną.
Czekałam na nauczycielkę.
Weszliśmy do klasy i okazało się że mamy dzisiaj łączone lekcje przez cały dzień z klasą Ruggero.
Usiadłam w ławce a obok mnie Rugge.
-Cześć- powiedział
Nie odpowiedziałam.
Patrzyłam na tablice pustym wzrokiem.
Potem Pani zaczęła coś mówić o wycieczce do Włoch.
-A więc tak kto jedzie podpisuje się tutaj- wskazała na listę- a kto nie jedzie nie podpisuje się.
Wytłumaczyła nam wszystko.
Na szczęście mam jakieś pieniądze odłożone przez te trzy lata jak pracowałam w rollerze.
Nie mam zamiaru prosić moich adopcyjnych rodziców o pieniądze.
Zadzwonił dzwonek a ja wyszłam z klasy, zaraz po mnie wyszedł Rugge.
-Karol o tej ciąży to serio?
-Nie na niby.
Odeszłam od niego ale podszedł do mnie Diego.
-Hej Karol- powiedział
-Cześć. Przepraszam ale nie mam ochoty na rozmowe.
-Dlaczego?
-Wiesz chyba trochę za krótko cię znam a przede wszystkim chodzisz do klasy z......- głos mi się załamał.
-Z Ruggero. Łączy cię coś z nim?
-Nie twoja sprawa czy ją coś ze mną łączy.- powiedział głos za mną.
-Wiesz chciałbyś ją przelecieć Ruggero co nie?- powiedział Diego
-Skąd wiesz że tego nie zrobił?- powiedziałam.
Diego tylko prychnął pod nosem.
-Bo ciebie to by nikt kijem nie tknął- powiedział Diego.
-Koleś kultury a teraz przepraszam bardzo albo obije Ci morde.
Odeszłam z Ruggero.
-Karol proszę cię wroc do mnie do domu proszę cię. Bez ciebie jest tam pusto.
-Dobrze- powiedziałam.
On tylko mnie przytulił.
-Udusisz mnie- powiedziałam
Puścił mnie i spytał.
-Czyli mi wybaczyłaś?
-Tak.
Po chwili poszliśmy na lekcje.
Nareszcie zadzwonił dzwonek znaczący że to koniec tygodnia i znowu mamy wolne.
Wyszłam z Ruggero z klasy i poszliśmy do Gastona do domu po moje rzeczy.
Po chyba godzinie byliśmy u Rugge w mieszkaniu.
-Ruggero co ty na to żebym poszła do mnie do domu.- spytałam rozpakowywując moje rzeczy.
-Nie wiem- powiedział i zaczął mi pomagać.
-Ruggero a pojedziemy gdzieś na weekend.
-Z kim?
-No Caro i Valu jadą do Cioci Caro.
Ana jedzie do rodziny
A ty masz jakieś pomysły?
-Dziewczyny pewnie nie pojadą a więc są tylko chłopaki wolni.
-Ja mam swój własny domek w lesie może pojedziemy tam co?
-Z chłopakami?
-No a czemu nie?
-Dobra spokój parę rzeczy, ja dzwonie do Jorge i chlopakow niech Jorge weźmie auto i jedziemy ok?
-Ok.
Spakowałam kilka rzeczy.
Poszłam do kuchni zjeść Ruggero Czekoladę.Usiadłam na szafkę.  Gdy jadłam tą czekoladę do kuchni wszedlo chłopaki.
Rugge podszedł do mnie i powiedział mi na ucho.
-Ciąża daje znaki?
-Tak.
Gdy Rugge miał odejść przyciągnęłam go do siebie.
-Pomożesz mi zejść.
-Tak
Wziął mnie w pasie i zdjoł z szafki.
-Między wami już ok?- spytał Agus.
-Tak- powiedziałam i przytuliłam się do ramienia Rugge.
-To na pewno przyjaźń?- spytał Mike.
-Tak- powiedział Rugge a mnie jego słowa bardzo dotkneły.
Co ja sobie myślałam że zakocha się we mnie po tym jak dowiedział się że jestem z domu dziecka.
Jestem nikim a my zawsze będziemy tylko przyjaciółmi.
-Jedziemy?- spytał Jorge.
-Tak.
Wyszliśmy z domu i Rugge go zamknął jak byliśmy w aucie podałam tylko gdzie ma jechać i usunęłam oparta o ramie Agusa bo akurat siedziałam obok niego i Michaela.

Nie sprawdzony!!!

Ruggarol-Sąsiedzi✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz