Rozdział 34 "Chyba z tobą"

874 38 2
                                    

Ruggero
Karol usunęła na ramieniu Agusa, a my jechaliśmy tam gdzie kazała Karol. Jechaliśmy już pół godziny.
Karol przebudziła się z krzykiem.
-Aaaa!!- powiedziała i porwała się z miejsca.
-Cholera Karol co się stało?- spytał Agus któremu Karol krzyknęła do ucha.
-Przepraszam miałam koszmar.- powiedziała i się do niego przytuliła.
-Już ok?- spytałem.
-Tak. Przepraszam.
-A co Ci się śniło?- spytał Jorge.
-Że osoba która krótko mnie zna chce mi zrobić krzywdę, ale nie uderzyć czy coś tylko mnie.....-głos jej się załamał.
-Zgwałcić??- spytał Mike.
-Tak.
-A kto?- dopytał Agus.
-Kurwa nie macie co robić tylko jej robić przesłuchanie?- spytałem lekko zły-  ja chyba wiem kto i to pewnie Diego prawda?- dopytałem jej.
-Tak.
-Nie zrobi Ci krzywdy obiecuje- powiedziałem.
-A od kiedy ty taki Romeo??- zaśmiał się Agus.
-Bądźcie już Cicho ok? Jorge za ile dojdziemy bo powinniśmy tam być już za 10 minut.- powiedziała Karol.
-Jakieś 15 minut i będziemy.
-Ok..
Do końca podróży byliśmy cicho ale jak wysiedliśmy z auta Karol i Agus zaczęli biegać dookoła domku. Pewnie dlatego bo Karol kopnęła Agusa.
Wziąłem swoją torbę i Karol. Zaniosłem je do pokoju gdzie były dwa łóżka.
W drugim były trzy łóżka.
Kuchnia i łazienka.
Usiadłem na łóżku i czekałem na Karol.
Wszedła do pokoju z rozciętą wargą i rozciętą nogą.
-Karol co się stało?
-Przewróciłam się
Podeszłem do niej i wziąłem ją na ręce.
Zacząłem iść w stronę łazienki ale zauważył nas Mike. Popatrzyl na mnie dziwnie i zaczął się śmiać.
-Z czego się śmiejesz?- spytałem.
-Z ciebie. Masz rozczochrane włosy a do tego masz mine jak by jej się miało coś stać.
-Daj spokój. Idę.
Poszedłem z nią do łazienki i posadziłem ją  na szafeczce.  Z szafeczki na górze wyjąłem apteczke i wziąłem z niej wode ulubioną, gaze i bandaż.
Najpierw oczyściłem rane na nodze. Sykneła z bólu.
-Boli.....- powiedziała.
-wiem że boli. Wytrzymaj księżniczko.
Dałem gaze i zawinąłem bandażem.
Następnie zacząłem oczyszczać rane na wardze.
-Cholera....nie wytrzymam-pisnęła a z jej oka wyleciała jedna łza.
Skończyłem opatrywać rany, schwałem to do apteczki. Apteczke dałem do szfaki i podeszłem do Karol.
-Boli jeszcze?- spytałem.
-Troche.
Zszedła z szafeczki i przytuliła mnie.
-Dziękuję.- powiedziała i przybliżyła się do mnie tak że stykaliśmy się nosami.
-nie masz za co to dla mnie przyjemność pomagać dziewczynom.
Powiedziałem a ona musnęła lekko moje usta. Oddałem pocałunek i go pogłębiłem.  Pocałunki stały się bardziej zachwanne. Podniosłem ją a ona owinęła mi nogi w pasie. Złapałem ją za pupę żeby nie upadła.
Gdy zaszło to za daleko czyli jak zaczęła odpinać moją koszule. Przerwałem to.
-Karol nie- powiedziałem.
-Dobrze. Przepraszam ja.....
-Nie tłumacz się. To było pod wpływem chwili ale podobało mi się.- powiedziałem.
Ona tylko się zaśmiała.
Wyszła z łazienki a po chwili ja też.
Poszedłem do kuchni gdzie byli chłopaki.
-Nie za długo tam siedzieliście?- spytał Agus.
-No trochę.- powiedziałem.
-A może oni robili  coś ważnego.- powiedział Jorge a oni wybuchnęli śmiechem.
-Wal się- powiedziałem.
-Sam się wal a nie sorry już się waliłes.
-Chyba z tobą.
Zaczęliśmy się śmiać.
Skończyłem tą durną rozmowe. Pojechałam z Jorge do sklepu i kupiłem jedzenie na dwa dni. Przyjechaliśmy do domu, zrobiłem sobie kanapki i je zjadlem. Poszedłem się umyć i poszedłem spać.

Ruggarol-Sąsiedzi✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz