Rozdział 22 "Nie chcą mnie znać "

968 49 14
                                    

Rugerro
-Karol!¡esteś bardzo nie odpowiedzialna chcesz mieć z nim dziecko!!!!!!!- powiedziała Ana
-ja....ja...nie myślałam o tym.
I to była prawda.
W tej chwili zadzwonił dzwonek na lekcje.
Poszedłem do sali cały rozkojarzony.
Nie mogłem się skupić na tym co mówił nauczyciel.
Gdy skończyłem lekcje chciałem iść iść jak najszybciej do domu i nigdzie nie wychodzić.
W domu byłem w ciągu jakiś 15 minut. Wow nowy rekord.
Karol dochodzi w 10 minut.
Jeju czemu ja o niej myślę muszę o niej zapomnieć.
Nie kocham jej, nie kocham.
Zresztą co ja sobie wymawiam jak wiem że ją kocham.
Wszedłem do domu gdzie zostałem ciepło przywitany przez rodziców.
-Cześć synku- powiedziała moja mama i mnie przytuliła. Tata tylko powiedział cześć.
-Synku jak tam Karol??- spytała mama.
-Dobrze ale nie wiemy jeszcze czy jest w tej ciąży czy nie.
-Nie martw się pomożemy wam ale Ruggero ty ją kochasz??
-Bardzo ale ona ma mnie tylko za przyjaciela.
-Może coś do ciebie czuje ale nie chce tego przyznać pomyślałes.
-Faktycznie, nie przespala by się ze mną po trześwemu co nie??
-Nie wiem kochanie.
-Dobrze mamo ale jak ona będzie w ciąży a jej rodzice mnie nie lubią to jak ją wyrzucą to co ona zrobi??
-Nie martw się poradzimy sobie.
-Mamo ja wychodzę i nie wiem kiedy wrócę.
-Dobrze pa.
Wszedłem i skierowałem się w stronę domu Caroliny.
Gdy doszedłem zapukałem delkatnie. Po chwili otworzyła mi brunetka, bez okularów jest bardziej ładna. Najwidoczniej gdzieś się szykowała bo miała pól makijażu na twarzy i była w szlafroku.
-Ummm.. Ru..ggero..cześć..yyy..wejdziesz?-Spytała jąkając się.
-Tak , jesteś urocza jak się jąkasz.
-Yyyy..Ruggero jeśli to jakiś zakład to nie ze mną okay??
-Ale...
-Carolinka kto przyszedł?- spytała jej pewnie jej mama.
-Ruggero!!! Chodź, przecież nikt by się nawet o mnie nie założył.
-Carolina nie mów tak dziewczyny nie są do zakładania się.
-Ruggero ty nic nie wiesz.
-Ale czego? Może pójdziemy do mnie i pogadamy co??
-Umm okay ale muszę dokończyć makijaż, ewentualnie go zmyć.
-Ok poczekam.
Po 10 minutach wyszła z łazienki tak

Po 10 minutach wyszła z łazienki tak

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Miala czarne spodnie.
-Carolina czemu nie ubierasz się tak do szkoły.
-Po prostu nie chcę.
-Dobrze idziemy.
Po chwili już szliśmy w stronę mojego mieszkania.
-Carolina a możesz mi powiedzieć czego ja nie wiem?.
-Agus.....on mi powiedział że mnie kocha.....ale potem już jak chce do niego podejść czy choćby cokolwiek to ucieka albo mnie ignoruje. Ja też go kocham ale po prostu myślałam że jak tak robi to jest to tylko głupi zakład. Karol mi mówiła że jak kocha to wróci ale wątpienia w to.
-Nie Carolina on by ci nic takiego nie zrobił chodzi mi o zakład.
-Nie wiem nie znam go tak dobrze.
-Dobra Chodź bo jesteśmy a ja chcę z tobą pogadać.
Otworzyłem drzwi i weszliśmy do środka.
-Cześć..
-Dzień dobry- powiedziała Caro..
-Dzień dobry. Nie powiedziałes że masz takie ładne koleżanki.
-Mamo...
-Oj tak chcecie herbatę albo coś takiego.
-Ja nie a ty Carolina..
-Nie dziękuję.
Poszliśmy do mojego pokoju, pogadalismy o głupotach aż zszedłem na temat mój i Karol.
-Caro słuchaj bo ja i Karol znowu to zrobiliśmy i mam do ciebie pytanie czy ona Ci coś o mnie mówiła.??
-Nie Rugge nic mi nie mówiła nawet o tym że zrobiliście to drugi raz.
-Dobrze dzięki.
Wtedy ktoś zapukał do drzwi, postanowiłem iść je otworzyć a w nich stała Karol..
-Cześć Karol wejdziesz.
Dopiero teraz zobaczyłem że płakała.- czemu płakałas??
-Oj Ruggero powiedziałam wszystko rodzicom oni nie chcą mnie znać. Powiedzieli mi że nie jestem ich córką że mnie adoptowali i że mam się do jutra wyprowadzić a ja nie mam gdzie iść.- znowu się popłakała.
-Karol chodź wejdziesz i ochłoniesz.
Weszła i poszła do mojego pokoju i zobaczyła w nim Caro.
-Hej
-Cześć.
Powiedzieliśmy troche. Caro poszła do domu a Karol usneła u mnie po pewniej chwili ja też usnołem.
Chcę żeby mnie kochała i zawsze tak było.

Ruggarol-Sąsiedzi✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz