~First Exit~

340 88 40
                                    

Youngjae bardziej wtulił twarz w poduszkę, przesuwając dłonią po miękkiej pościeli. Sam nie wiedział czego, czy może kogo szuka, ale materac obok niego był nieprzyjemnie chłodny.

Czarnowłosy mruknął z niezadowoleniem, otwierajac lekko sklejone snem oczy i rozglądając się po pokoju, który już dobrze kojarzył. Należał do Daehyuna... a sam właściciel spał na krześle przy biurku z odchyloną do tyłu głową.

-Daehyun-ah? - szepnął młodszy, spoglądając na śpiącą twarz muzyka. Jego linia szczęki była bardzo ładnie zarysowana, a pełne usta delikatnie rozchylone. Włosy w kolorze czekolady odbijały światło, nadając Azjacie wygląd conajmniej modela czy idola, nie zwykłego chłopaka. Wtedy do Yoo dotarło, że Daehyun naprawdę wygląda bardzo dobrze w odbijających się od śniegu promieniach słońca.

Ale niezależnie od tego, jak świetnie teraz wygląda, byłoby lepiej, gdyby spędził tę noc przy mnie. Skąd mu w ogóle przyszedł do głowy pomysł na spanie na krześle, skoro w łóżku jest tyle miejsca?

-Daehyun-ah! - powtórzył głośniej łyżwiarz, budząc drugiego Azjatę. Jung nabrał gwałtownie powietrza, otwierajac oczy i spoglądając z dezorientacją na otoczenie. Dopiero po chwili przypomniał sobie, gdzie się znajduje i przybrał na twarz delikatny uśmiech.

-Yoooo...ungjae-ah! - Ziewnął, zakrywając jedną dłonią usta. - Czemu mnie budzisz? - powiedział z lekkim wrzutem.

-Chodź tu - mruknął tylko łyżwiarz, niezgrabnie klepiąc materac obok siebie.

Usta starszego rozchyliły się lekko z zaskoczenia.

-Co...?

-No chodź tutaj, Daehyun-ah! - powiedział jeszcze raz Yoo, mocniej uderzając w materiał prześcieradła.

-Jak się zwracasz do starszego? - spytał żartobliwie brązowowłosy, podnosząc się z krzesła i niepewnie podchodząc do łóżka. Nadal był śpiący, więc wszystkie jego ruchy były powolne i ociężałe.

-Hyung, proszę, połóż się obok mnie - prawie jęknął Yoo, przyprawiając tym drugiego Koreańczyka o palapitację serca. Brat Soohyun przełknął ślinę, starając się nie pokazać po sobie jak mocno bije jego serce i delikatnie wsunął się pod kołdrę obok drugiego chłopaka.

Niepewnie wpatrywał się w twarz łyżwiarza, czekając na jego reakcję, ale ten tylko nieco się do niego przysunął i znów poszedł spać. Zamknął oczy, a jego oddech był spokojny, w odróżnieniu od tego należącego do brata Soohyun.

Podczas gdy czarnowłosy spokojnie spał, Jung leżał na wznak, za wszelką cenę starając się sobie wmówić, że wcale nie ruszyło go zachowanie Youngjae.

W końcu jednak fakt, że został wyrwany ze snu właściwie praktycznie kilka minut po wschodzie słońca, jego powieki same się zamknęły.

Wcześniej zasnął przy krześle, bo nieco się obawiał bliższego kontaktu z Youngjae na jednym łóżku. Bał się powtórki z rozgrywki z ich małych zapasów, jednak zupełnie niepotrzebnie. Co prawda nadal nie wiedział, co myśleć o czarnowłosym, jednak jego ciało nie reagowało aż tak gwałtownie jak wcześniej, nie tworząc mu - dosłownie - problemu.

Jung cicho westchnął przez sen, przekręcając się na bok i nikt oprócz już zimnej herbaty nie widział tego, jak nieświadomie przez sen obejmuje talię młodszego i przyciąga go bliżej siebie.

~★~




Soohyun przeciągnęła przez próg ostatnią walizkę, cicho przeklinając, gdy ciężki bagaż uderzył ją w kostki. Z jej telefonu przyciśniętego uchem do ramienia rozległ się wreszcie dźwięk odebranego połączenia.

First || DaeJaeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz