~First Competition~

330 88 42
                                    

Youngjae jeszcze nigdy nie był na tak dużym lodowisku jak to. Ba, on nawet nie wiedział, że w promieniu kilkuset kilometrów od jego domu jest tak duże miejsce, gdzie można jeździć na łyżwach!

Ale wielkość tego miejsca wcale go nie uspokajała. Wręcz przeciwnie: chłopak jeszcze bardziej się denerwował. Czuł ogromną presję, nie tylko przez obecność innych ludzi, ale i sam wygląd sali.

Sama tafla lodu normalnie miała większe rozmiary. Teraz była częściowo zasłonięta platformą, na której królował lśniący w świetle reflektorów fortepian. Zamiast trybun do hali wstawiono kolejne kładki, na których zostały ustawione nakryte białymi obrusami stoły na poczęstunek dla gości, teraz uginające się od przekąsek.

Siedzący na widowni ludzie także przyprawiali Youngjae o stres. Mężczyźni w eleganckich, zapewne cholernie drogich garniturach, kobiety w sukniach, których nie powstydziłyby się bajkowe księżniczki. Najbogatsi melomani i znawcy sztuki, najwybitniejsi pianiści i ludzie szukający młodych talentów. Cała śmietanka towarzyska, która przybyła dziś doświadczyć czegoś niezwykłego. Czy on, debiutant, będzie w stanie ich zadowolić? Czy raczej, jako znawcy, dostrzegą każdy jego błąd?

Starał się sobie wmówić, że nie ma powodu do obaw. Ćwiczył tyle razy! Musi mu się udać, jest tak przygotowany, jak jeszcze nigdy.

Zresztą...  tak naprawdę zależało na obecności tylko jednej osoby.

-Youngjae, czemu jeszcze się nie szykujesz?

Yoo podniósł głowę, spoglądając na Jongupa. Jasnowłosy miał na sobie idealnie dopasowany smoking, prezent od Himchana. Idealnie opinał on jego umięśnione ciało, a ciemny kolor pasował do jego jasnej skóry. Teraz Azjata mierzył przyjaciela trochę zaniepokojonym spojrzeniem, wskazując ruchem głowy na łyżwy w jego dłoniach.

-Już, już... - mruknął Yoo, po czym zajął się przebieraniem. Jego ruchy były trochę nerwowe, co nie umknęło uwadze Moona.

-Spokojnie, będzie dobrze. Na pewno dasz radę - pocieszył chłopaka partner Himchana, wysyłając przyjacielowi pokrzepiający uśmiech. Youngjae podniósł głowę.

-Dzięki - powiedział słabo. Chociaż student nie powiedział niczego specjalnie oryginalnego, to udało mu się trochę podnieść łyżwiarza na duchu. Może to przez ten szczery wyraz twarzy i zwykłe życzenie powodzenia, płynące głęboko z serca.

-Niedługo zaczynają - zauważył jasnowłosy, spoglądając najpierw na zegarek, a potem na idących w kierunku wyjścia z szatni innych uczestników występów.

-Dobra, chodźmy! - oznajmił Yoo, podnosząc się z ławki. Oboje ruszyli za innymi łyżwiarzami w stronę wejścia na lodowisko.

Miejsce, gdzie występujący mogli się przygotować, było zasłonięte przed oczami widzów sceną z fortepianem. Instrument górował nad nimi, ale był niewidoczny z boku. Yoo tylko czuł jego obecność, ale to wystarczyło, by przywołać bolesne wspomnienia. Azjata musiał kilka razy pokręcić głową, by je od siebie odgonić.

Czarnowłosy skierował się na ławkę dla zawodników, za to Himchan i Soohyun zapewne czekali na Moona na widowni.

Tak. Dziewczyna Youngjae przyjechała z nimi by obejrzeć występ łyżwiarza.

Ubrana w pąsową suknię, z wyglądu niczym nie ustępowała eleganckim kobietom na widowni. Z włosami upiętymi za pomocą spinek ze sztucznymi kwiatami i makijażem podkreślającym niezwykły kształt oczu, przypominała księżniczkę z bajek dla dzieci.

-Powodzenia. - Jongup obdarzył wciąż nerwowego studenta delikatnym uśmiechem, zanim klepnął go po ramieniu i ruszył w stronę wejścia na część dla gości.

First || DaeJaeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz