~First Morning~

371 93 23
                                    

Youngjae zatrzymał się koło kominka, uspokajając oddech i patrząc na przyjaciół. Z początku miał zamiar strzelić im ostry opierdol, że pochlali się i postanowili pieprzyć w domu jego dziewczyny, ale widząc ten obrazek, nie miał serca tego zrobić.

Himchan i Jongup spali w swoich ramionach, do połowy przykryci jakimś kocem. Ogień w kominku wesoło trzaskał, a ich twarze przyozdobione były błogimi uśmiechami, przez które Yoo poczuł niechciane ukłucie zazdrości.

Chciał kiedyś obudzić się obok kogoś w taki sposób, ale... z jakiejś przyczyny, chociaż miał dziewczynę, nie wyobrażał sobie pobudki nago obok niej. Po prostu wydawało mu się to... niewłaściwe.

Może dlatego, że nawet jej nie kochał, chociaż uparcie sobie wmawiał, że jest inaczej?

Himchan mruknął przez sen, bardziej wtulając się w ciało młodszego Koreańczyka.

Spomiędzy lekko spierzchniętych warg Yoo wyrwało się westchnienie. Cała złość na przyjaciół uleciała, teraz chciał tylko, aby chłopcy oszczędzili sobie rano wstydu.

Czarnowłosy rozejrzał się po pokoju, a jego spojrzenie padło na telefon Jongupa. Chłopak uśmiechnął się i chwycił przedmiot w dłonie, by przekonać się, że Moon nierozsądnie nie miał ustawionego hasła.

Dziesięć minut później Youngjae spojrzał zadowolony na efekt swojej pracy. Wcześniej porozwalane po całym pomieszczeniu ubrania zostały schludnie poskładane i ułożone obok kanapy, na której spali przyjaciele, a obok ich głowy leżała komórka jasnowłosego. Oczywiście z budzikiem ustawionym na wczesne rano by mieli czas na ogarnięcie się po tej spontanicznej przygodzie.

Gdy łyżwiarz był pewien, że sytuacja została mniej więcej ogarnięta, ponownie ziewnął, kierując się w stronę pokoju dla gości. Otworzył drzwi... i poczuł, jak po raz kolejny się w nim gotuje z wściekłości.

Czy w domu mojej dziewczyny będzie chociaż jedno miejsce, gdzie mógłbym spędzić noc?! Pokój Soohyun przypomina miejsce tortur, w salonie śpi para gejów po udanym stosunku, a pokój dla gości jest cały ofoliowany i przygotowany do malowania?! No chyba ktoś sobie tu ze mnie żartuje...! Mam spać w wannie?!

Zirytowany chłopak trzasnął drzwiami, podchodząc i rzucając się na fotel przed kominkiem. Miał ochotę się poryczeć ze zmęczenia, irytacji i chęci rozwalenia wszystkiego, co tylko znajdywało się w zasięgu jego wzroku, ale nie miał na to siły.

W końcu zasnął tam, gdzie siedział, z nieprzyjemną świadomością nieuniknionego porannego bólu kręgosłupa.




~★~





I kręgosłup go nie zawiódł.

Yoo skrzywił się jeszcze przed otworzeniem oczu, czując dyskomfort w dolnym odcinku pleców. Ale i tak lepsze to, niż noc w komorze gazowej aka pokoju Soohyun.

Drewno w kominku już dawno się wypaliło, pozostawiając po sobie uczucie chłodu, a przez delikatne zasłony w oknach wpadały pierwsze promienie świtu.

Gdy łyżwiarz zerknął za okno, widział szare niebo, powoli tracące barwy nocy. Nadal był zmęczony, musiał spać tylko kilka godzin. Pewnie obudził się przez tą niewygodną pozycję.

Chłopak odgarnął koc, którym był przykryty. Wstał, składając i odkładając materiał na siedzenie. Nie przypominał sobie, by pod nim zasypiał, jednak stwierdził, że może po prostu o tym zapomniał.

Łyżwiarz ruszył do kuchni, niepewnie otwierając drzwiczki lodówki. Źle się czuł okradając swoją dziewczynę z jedzenia, ale ona na pewno jeszcze spała. Nie chciał wchodzić do jej dusznego pokoju... znaczy, nie chciał jej budzić, bo powinna się wyspać.

Jednak po połowie godziny, gdy Yoo przygotował i zjadł śniadanie, a nadal nikt się nie obudził, chłopak postanowił wziąć prysznic. W dolnej toalecie go nie było, więc był zmuszony lecieć po schodkach na górę ze swoją sportową torbą w dłoni.

Zimna woda zdecydowanie była tym, czego Youngjae potrzebował. Czując, jak po jego ciele spływają chłodne strugi, czuł się, jakby całe zmęczenie i stres po wczorajszym dniu znikały w odpływie razem z brudną wodą. Rozbudził się skuteczniej, niż po wybiciu kawy.

Po prysznicu chłopak wyszedł na gruby dywanik leżący na podłodze, grzebiąc w bagażu.

Cholera. Chyba zapomniałem ręcznika. Co mam zrobić, zarąbać go Soohyun?

Wzruszył ramionami i z lekkimi wyrzutami sumienia przeszukał szafki, aż trafił na tą z tym, czego szukał. Owinął się w przyjemnie miękki, błękitny materiał, zamykając oczy. Pachniał proszkiem do prania i czymś przypominającym czekoladę. Miła odmiana po truciźnie unoszącej się wokół Soohyun.

Znaczy, to nie tak, że chłopak nie lubił zapachu perfum swojej dziewczyny. Kiedyś nawet mu się podobały, gdy ich delikatny zapach otaczał brązowowłosą... no właśnie. Delikatny.

Teraz chłopaka mdliła ta woń.

Taka intensywność, jaką czuć było w pokoju Soo odstraszyłaby każdego, nawet gdyby to był najlepszy zapach Chanel.

Youngjae pokręcił głową, by odgonić od siebie myśli o Azjatce. On i jego kręgosłup mieli jej za złe, że nie wspomniała o remoncie w pokoju dla gości.

Chłopak wyciągnął z torby ubrania, bez pospiechu ubierając się w czarne rurki. Nie założył koszulki, tylko zarzucił sobie na ramiona ręcznik, by woda kapiąca z czarnych kosmyków nie moczyła jego nagich ramion. Miał tylko jednego t-shirta na zmianę, postanowił założyć go, jak już z jego włosów nie będzie kapać woda, bo nie uśmiechało mu się łazić w wilgotnych ubraniach.

Zerknął jeszcze w lustro, by jako tako ogarnąć swoją fryzurę. Później rozejrzał się wokół siebie, czy na pewno zostawił porządek i z torbą w dłoni wyszedł z toalety, by zejść na dół i poczytać jakąś książkę, czy poprzeglądać kanały na YouTubie z pokazami łyżwiarskimi.

Zamknął delikatnie drzwi i już chciał schodzić po schodach, gdy nagle coś skutecznie zmieniło jego plany.

Bardzo skutecznie.




~★~


Przepraszam, ten rozdział nie był najciekawszy... no i zanik akcji, bo to, że Jae jara się ręcznikiem nie zaliczyłabym do najciekawszych wydarzeń xD

First || DaeJaeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz