Trzydziesta trzecia Śmierć

48 9 0
                                    

Piosenka bardzo pasuje do klimatu sytuacji. Polecam włączyć.

DOWIEDZIAŁAM SIĘ ŻE JAKAŚ CZĘŚĆ TO TA Z WŁAMEM CHYBA BYŁA PRYWATNA WIĘC SPÓJRZ PROSZĘ CZY JĄ CZYTAŁEŚ CZY NIE BO JĄ OPUBLIKOWAŁAM

______________

Ren zabrała karetka. Ja dalej nie mogę się opanować. Wyrwałem sobie chyba połowe wlosów z głowy na jej widok. Wiem tyle, że walczą o jej życie. Powinienem być teraz przy niej, a gdzie jestem? W JEBANYM RADIOWOZIE. Kierują mnie właśnie do więzienia. Dowiedziałem się, że już dawno była przeprowadzona rozprawa o czynach moich i Ren. Ja skazany jestem na czterdziesci lat pozbawienia wolności, Ren za to na dożywocie. Jeżeli to przeżyje wyląduje w więzieniu dla kobiet, 100 km oddalonego od mojego dla mężczyzn. Tego jeszcze nie grali. Rozłąka, ja i Ren? A w życiu! Mam znajomości, jakoś się z tego wywiniemy. 

Całą droge cholernie płakałem. Tak cholernie chciałem być przy niej. Tak cholernie ją kocham... 

  9:16                                                                        

Jestem już w celi z jakimś typem. Patrzał się na mnie dość obleśnym wzrokiem. Cały był obleśny. Rozbierał mnie wzrokiem. Czy wszyscy mężczyźni w więzieniu to pedały czy ja mam jakiegoś pecha?! Odsunąłem się od niego i położyłem się na swoje łóżko. Łza spłynęła mi po policzku, lecz szybko wytarłem ją rękawem. Dlaczego zawsze najważniejsze dla mnie osoby odchodzą?! Dlaczego morderca jest uważany jako potwór bez uczuć?! Dlaczego nie mogę być przy niej?! Przy mojej księżniczne. Przy niej. Przy mojej Ren.

  10:40                                                                                      

Miałem ochote coś sobie zrobić. Jak nie to, to zabije zaraz tego oblecha z mojej celi. Muszę jakoś wyładować emocje no ja pierdole! 

Jak na zawołanie podszedł do mnie z przyśpieszonym oddechem. Czy on ma zamiar mnie zgwałcić? A chuj wie, nie dam się wyruchać. Patrzałem uwaznie na niego. Miałem tak wielką ochote go zajebać. Może udusić?

- W.. Witaj.

Jąkał się czerwony na twarzy.

- Witam.

Zażuciłem z obojętnością.

- M..Masz może f..fajki?

I wszystko jasne! Gość jest uzależniony. A ja już myślałem że będzie chciał mnie zgwałcić. Oglądam za dużo telewizji.

- Sorka, ale zabrali mi. Też tu cholera jasna nie wytrzymuje.

Racja, gdyby była tu wódka, papierosy już dawno zapomniałbym o bólu. Przynajmniej na chwile. Pani Dorocia powiedziała że odwiedzi mnie gdy tylko operacja się zakończy i poinformuje czy przeszła poprawnie czy nie. Tak cholernie się boje...

13:34

Ile jeszcze mam czekać?! Ren nie opuszczaj mnie...

14:06

Zacząłem wyrywać sobie paznokcie, włosy. Wariuje.

17:24

Obgryzłem paznokcia tak by był okropnie ostry. Wyciąłem sobie na nadgarstku Ren

18:30

Zacząłem walić głową o ściane. Z każdym uderzeniem coraz mocniej.

18:33

Ren.

18:34

Ren.

18:35

Ren.

18:36

Ren.

18:37

Ren nie opuszczaj mnie. 

__________________________________________

Aż mi się smutno zrobiło pisząc ten rozdział. Zaczęłam wspominać ich wszystkie wspólne chwile. Zaczęłam płakać. Meh..  

Wydział mangozjebstwaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz