Nataniel
Zauważyłem że Ren nie odzywa się przez pewien czas. Spojrzałem więc na nią. Zasnęła. Uroczo śpi. KURWA NATANIEL OPANUJ SIĘ CHŁOPIE BO ZNOWU SPOWODUJESZ WYPADEK! Jak tak pomyśle to juz dawno powinni zabrać mi prawojazdy. Gdyby tylko mogli to by to zrobili, a mają do tego prawo. - Jazda po pijaku, spowodowanie z strzech/czterech wypadków (Ten z Ren to nie jedyny. Jeden z nich był właśnie po pijaku), Przekraczanie prędkości, jazda pod prąd, jazda pod wpływem narkotyków, jazda z zawiązanymi oczami (i takie rzeczy się za młodu robiło). Jazda bez rejestracji, jazda bez sprawnych hamulców, i uciekanie przed policją ale to palicho. Szczerze to jak patrze na to wszystko na co przeszedłem to jestem wytrwały ale i słaby. Z tęsknoty i bólu sięgnąłem po używki. Nie uzależniłem się, znaczy od niektórych. Bo papierosy jak paliłem w liceum to i pale do dziś. Co racja próbowałem rzucić ale na marne. Po czasie się poddałem. Pamiętam moją styczność z narkotykami. Przyznam że jak dopiero zdobywałem szacunek wśród tutejszych kryminalistów i ćpunów musiałem się jakoś pokazać z ,,gorszej strony". Dla nich lepszej, dla mnie gorszej. Chociaż nie. Gorsza to ta moja wrażliwa strona. Jestem cholernie wrażliwy. Na codzień to ukrywam, ale jak długo można. Przed Ren przełamałem się chyba najszybciej. Była też pani Dorocia i jej siostra. A, i ten gówniarz. On też potrafi być bardzo pomocny. Mimo że wkurwia, juz kilkukrotnie mi pomógł, pocieszył. Jest wkurwiajacym dzieckiem, ale i mądrym. Jak tak pomyśleć to przeze mnie Ren tak bardzo się stoczyła. Ale jestem dumny, bo teraz jest ze mną. Wiem, jestem egoistą. Jednak tak ją kocham... Nikomu nie oddam. I cieszę się że mój egoizm doprowadził do tego że jest teraz tu, ze mną.
- Nataniel.. Ile jeszcze...Wymamrotała przekręcając się na bok.
- Za chwile dojedziemy.
Złapałem mocniej za jej ręke.
I rzeczywiście. Po około pięciu minutach dojechaliśmy. - Książniczko, wstajemy.
- Księżniczko? A co tak oficjalnie?Powiedziała uśmiechając się i rozciągając ocierając pięściami o oczy.
- Ej! Kto powzolił puścic moja ręke?!Zapytałem oburzony.
- Pierdol się pedale.ŻE CO?!
Po chwili pocałowała mnie w policzek.. Idiotka...
- Głupia.
Wyszedłem z samochodu. Zamknąłem drzwi tak by nie mogła wyjść.- Ej! Wypuść mnie!
- Poproś.Uśmiechnąłem się szyderczo.
- Wal się.
Wystawiła język w moją strone.
- Z takim nastawieniem nie wyjdziesz.
- O ty chuju! Bo wybije szybe!
- Ani mi sie waż!Nastawiła łokieć.
- KURWA DOBRA WYPUSZCZAM CIĘ!
***
RenSzliśmy w ciszy. Oczywiscie złapał mnie za rękę. Zapalił papierosa. Czyli to co zawsze. Pamiętam jak kiedyś nie mogłam znieść smrodu papierosów. Teraz wręcz przeciwnie. Ponieważ kojarzy mi się z Natanielem. Szczerze, to może sama bym spróbowała? Boje się pytać. Pewnie nie pozwoli. Chwila.. To wolny kraj, prawda?
- Nataniel..
- Mhm.
- Dasz spróbować zapalić?Zakrztusił się.
- Że co?! ŻE TY?! W życiu! Możesz pomarzyć!
- Czemu?!
- Bo nie!
- ,,Bo nie" to nie jest argument.
- Bo lepiej być wolnym bez nałogów. Pasi?
- No daaaj.Prosiłam jak małe dziecko.
- Niee.
Pomachał mi papierosem przed twarzą.
- Daaaj.
- I tak zaczniesz się dusić od dymu.
- To będziesz miał się z czego śmiać.
- Pierdol się.
- Sam się pierdol!
Wyrwałam mu peta z ręki.- Już nie będziesz tak ładnie pachnieć malinkami.
Skrzyżował ręce.
- Tylko raz wypuszcze dym.
- Zanim wypuścisz dym polecam pierw się zaciągnąć no ale co ja tam wiem.- Z...Z..Zamknij się!
Krzyknęłam zażenowana.
NatanielNo, jestem ciekawy co z tego wyniknie. Patrzałem na nią z zaciekawieniem. Kto by pomyślał... A jeszcze miesiąc temu bałaby się sięgnąć po energetyk.
Przyłożyła papierosa do ust. Już prawie się zaciągnęła. Nagle usłyszałem krzyk.
- No co się gapisz?!
Jej krzyk.- Chyba mogę. Przecież to widowiskowe wydarzenie.
Uśmiechnąłem się chamsko. Na prawde rozbawia mnie jej powaga.
Zaciągnęła się. Zrobiła to.
- N..N..Na!
Krzyczała o pomoc dusząc się przez dym.
- Mówiłem? Mówiłem.
Zacząłem się śmiać. Po chwili gdy ochłoneła zapytała.
- CZEMU MI NIE POWIEDZIAŁEŚ ŻE BĘDE SIĘ DUSIĆ!
- Przecież mówiłem.
- ALE NIE MÓWIŁEŚ ŻE AŻ TAK! Jak ty się przy tym nie dusisz?!
- Normalnie. Wiesz, to dla wybrańców.
Uśmiechnąłem się. - A teraz choć, zaraz dojdziemy.
Ren
Nie daleko widziałam jakąś chatkę.
- Idziemy tam?
Wskazałam palcem na budynek
- Dokładnie
Po chwili doszliśmy. Stara chatka. Nic do podziwiania.
- Po co mnie tu zaprowadziłeś?
Nic nie odpowiedział. Złapał za drzwi. Nie miały klamki więc musiał trzymać od boku. Dodatkowo dół przytrzymywał nogą by drzwi nie wypadły z zwiasów. Obojął mnie i zakrył oczy.
- To aż tak niesamowite że musiałeś mi zakryć oczy?
- Bardzo ważne.
- Oj, no powiedz co to.
- To moja przeszłość.
Zabrał ręce z moich oczu. Zobaczyłam...
______________________________________________
Zobaczyła coś fajnego ale nie powiem co :P
Dobra, ale teraz ja tak w takiej sprawie...
Zamierzam powoli kończyć wydział, NIE BIJCIE MNIE OK. Kiedyś ten dzień nadejdzie ale nie wiem do końca kiedy. I takie pytanko.. Chcielibyście jakiś romansik czy cos podobnego? A moze romansik i kryminał w jednym? ^^
Aa, kolejna sprawa. Chce zmienić nazwe ale nie wiem jaka byłaby ładna i wartościowa w sumie. Nie o tyle wartościowa ale taka by mi sie podobała. Jakieś pomysły? :3
CZYTASZ
Wydział mangozjebstwa
HororHistoria opowiada o 17 letniej Ren. Jest ona wzorową uczennicą i przewodniczącą szkoły. Dziewczyna po swoim pierwszym zabójstwie nie czuję wyrzutów sumienia i zabija dalej. Po czasie informacja o zabójstwach Ren zostaje nagłośniona i media oznajmiaj...