- Kocham twój uśmiech, wiesz Ren? Jest przesłodki... Cała jesteś przesłodka, wiesz? I piękna. Nie przeszkadza Ci to że dotykam twoich włosów, prawda? Mam szczerą nadzieje, ponieważ nie mogę się powstrzymać. Są przepiękne i ślicznie pachną. Mówiłem Ci już że jesteś prześliczna? Nie ważne czy mówiłem czy nie... Mógłbym mówić ci to wieczność. Przyglądając się twoim pięknym niebieskim oczom. Kocham Cię, wiesz Ren? Kocham... Kocham... Bardzo ale to bardzo kocham! Kocham! Kocham! Kocham!
- K... Kocham!
Krzyknęłam budząc się na sofie.
- Kochasz mnie? Oo, jak mi miło.
Odpowiedział znany mi głos. Ujrzałam Alexa siedzącego na łóżku z gazetą w ręku. Zaśmiał się.
- Heh... śmieszne..- Wszystko dobrze, Ren?
Podszedł do mnie i usiadł koło mnie na sofie.
- Yy... T..Tak.. Tylko... miałam dziwny sen... W ogóle... to jak to możliwie że ja śpie? Byłam w łazience.
Powiedziałam zirytowana.
- Nie pamiętasz? Nataniel pytał się ciebie czy może wejść a ty mówiłaś żeby rzucił coś w twoją stronę. On to zrobił a później wyszłaś z łazienki i położyłaś się spać ponieważ narzekałaś na ból głowy.
- Yy... Aa.. Yy...Tak jasne!Tak na prawdę to nic nie pamiętałam. Na prawdę tak było? Nic nie pamiętam od momentu jak Nataniel wyszedł z domu po podpaski. Co jest ze mną?! Ostatnio słyszę jakieś głosy a teraz nie pamiętam nawet co robiłam! Wariuję czy jak?!
Alex zeszedł z sofy i poszedł w drugą część pokoju. Czyli do kuchni.
- Chcesz herbatę?Zapytał
- Yy.. Tak poproszę... Alex?
- Hm?Zapytał wlewając wodę do czajnika.
- Gdzie jest Nataniel?- Zobaczył że śpisz więc wyszedł. Szczerze? To przykro mi że się z kimś takim zadajesz...
- Nie rozumiem.
- Ten idiota nawet się tobą nie przejął. Po prostu zostawił Cię na pastwę losu. Przecież mógłbym Ci coś zrobić. Nie że taki mam zamiar. Ale... wiesz... mogło tak być. A on po prostu zostawił Ciebie ze mną. Widzę że ma Ciebie gdzieś...Odpowiedział siadając przy mnie i dając mi herbatę.
- Pewnie po prostu ci ufa.
- On? Mi? Błagam...
- Dlaczego miałby nie?- Bo on mnie nienawidzi. Gdyby mu na tobie zależało to nie odstąpił by Cie nawet na krok.
- Nie wiem... Pewnie wie że w razie niebezpieczeństwa sobie poradzę...
- Ren... Przejrzyj na oczy. On tobą manipuluję.
- Nie wiem... Wydaje mi się że... Yym... Bo.. Nataniel wiesz... Yy.. On.. Yymm.... Yy..
Próbowałam wymyślić coś by go obronić. No ale co? Alex pewnie miał racje...
- Nataniel to dupek. Powiem Ci tyle.
- Dlaczego? Nie rozumiem.
- Yy... Ren... Ja nie wiem czy powinienem tobie o tym mówić...
- O czym?
- Yy.. Ren... Wiesz... To co powiem może być dla ciebie nie wiarygodne... Jednak proszę Cię... Nie krytykuj od razu tego co powiem, tylko wysłuchaj do końca...
- Yy... No dobra...
Odpowiedziałam popijając herbatę.
- Z Natanielem znamy się od zawszę. Byliśmy sąsiadami na wsi w Londynie. Pewnego razu.. dowiedziałem się o jego zabójstwach... Nie wiem czy Ci o nich wspominał...
- Wspominał.
- A więc...kryłem go przez ten cały czas...
- Do czego ty dążysz Alex?
Powiedziałam wkurzona.
- Spokojnie... Chciałem uświadomić tylko tobie że wiem o nim wszystko. Nataniel swego czasu sypiał z dużą ilością kobiet.. a później je zabijał... Wykorzystywał... A one dawały się zauroczyć...
- Alex?! O czym ty do mnie mówisz?! Nataniel by tego nie zrobił! Szanuję kobiety! Wiem o tym!
- Ren... Nie wiesz o nim tego co ja... Pewnego razu poznał pewną dziewczynę... Wykorzystywał ją seksualnie... bił... gwałcił... Była taka sama jak ty. Tak samo udawał opiekuńczego i kochanego. Tak samo wiedziałem o niej. Przychodziła właśnie do tego mieszkania. Rozmawiała z nim i ufała. Była co do niego ufna ponieważ kilkukrotnie ,,uratował" jej życie. Jednak to wszystko było ustawione... Nie wiedziałem że to robił... Jednak gdy mi o tym powiedział... Chciałem zerwać z nim wszelkie kontakty.. Sam nie wierzyłem. Nie wierzyłem że jest do tego zdolny. Powiedział mi że tego dnia uciekła, i że pewnie zgłosi to co jej robił na policje. Byliśmy przyjaciółmi więc go kryłem. Jednak do teraz czuję odrazę. Właśnie dlatego tak ozięble siebie tratujemy. On nic do mnie nie ma. Gdyby chciał mógłby się pogodzić. Ja jednak nie mogę mu zaufać. To co zrobił... Jest dla mnie nie do zniesienia... Dlatego powiedziałem sobie, że będę z nim tylko i wyłącznie z jednego powodu... By ratować takie dziewczyny jak ty. Chciałem Cię tylko przed nim ostrzec. On chce tylko rozkochać cię w sobie a później... Nawet nie chce myśleć...
- A..Alex... J..Ja..Ja... N.. nie... nie wiem co.. nie wiem co powiedzieć... T..To.. To... To... To prawda?
Czułam że mam łzy w oczach. Nataniel?! Nie.. nie wierze... to nie może być prawda.
- Przykro mi Ren..
- Powiedz że kłamiesz! Proszę! Powiedz że kłamiesz!
- Nawet nie wiesz jak bym chciał...
- T..Ta dziewczyna... Zgłosiła to na policje?- Nie... Powiem Ci coś Ren... Ja utrzymuję z nią kontakt... Powiedziała że jest tak zdesperowana po tym że chce nic mówić... Ja osobiście wspieram ją w tym...
- Ty kłamiesz! Tak nie może być!
Powiedziałam płacząc.
- Ren... jak mi nie wierzysz... To możemy do niej teraz pojechać... Ona powie tobie prawdę...
- Tak! Jedźmy! Chce to usłyszeć od niej.
- Ren... może najpierw uspokój się.. Masz całe spuchnięte oczy...
- Nie, Jedziemy teraz Muszę się dowiedzieć prawdy...- No dobrze Ren...
Po chwili ubrałam się cieplej i sięgnęłam za klamkę.
- Idziesz?Zapytałam stojąc w progu drzwi.
- Yy.. Poczekaj na mnie w aucie! Ja zaraz zejdę, tylko wykonam telefon.
Powiedział rzucając mi kluczę.
- Dobra! Jak chcesz.
Odpowiedziałam. Szybko zeszłam po schodach i udałam się do auta.
***
Zobaczyłam wchodzącego do auta Alexa.
- Gdzieś ty był! Miała być chwila a czekałam chyba z piętnaście minut!
- Yy... przepraszam... Zagadałem się... Jedziemy?
- Jedziemy.
*&*&*&*&*&*&*&*&*&*&*&*&*&*&*&*&*
Hej, mam do was pytanko! Jaką postać lubicie najbardziej? ^^
CZYTASZ
Wydział mangozjebstwa
HororHistoria opowiada o 17 letniej Ren. Jest ona wzorową uczennicą i przewodniczącą szkoły. Dziewczyna po swoim pierwszym zabójstwie nie czuję wyrzutów sumienia i zabija dalej. Po czasie informacja o zabójstwach Ren zostaje nagłośniona i media oznajmiaj...