#12

684 30 0
                                    

Andreas

Od:Ala

Jesteśmy już w hotelu.

Nic jej nie odpisałem tylko poszedłem po torcik śmietankowy w kształcie serca, z napisem przepraszam. Ostatnią rzeczą jaką miałem przygotowaną był duży miś i kępka balonów w kształcie serc. Czy nie za dużo tu serc? Myślę, że nie, chcę jej pokazać, że naprawdę ją kocham. Zobaczyłem, że Ola wchodzi już do pokoju. Gdy weszła szybo położyłem przed jej drzwiami tacę ze słodkością i dwie czerwone róże. Zapukałem i się szybo ulotniłem, ale tak żeby wszystko widzieć. Ola otworzyła drzwi w ręce trzymała tego małego misia,rozejrzała się czy ktoś jest na korytarzu. Nikogo nie widziała, więc wzięła tacę i weszła do pokoju. Podszedłem pod jej pokój, w jednej ręce trzymała misia który był prawie taki jak ja, a w drugiej balony, ustawiłem je tak, że nie było widać mojej twarzy, ale ja widziałem wszystko, zapukałem do drzwi. Ola była zdziwiona, bardzo zdziwiona.

-Pani Ola Stoch-powiedział i troszkę zmieniłem przy tym głos

-Tak-odpowiedziała niepewnie.

-Przesyłka dla pani-podałem jej misia. Zrobiłem chwilę przerwy i kontynuowałem- czy wybaczy pani największemu idiocie na świecie?-mówiąc to odsłoniłem swoją twarz.-Ola kocham cię najbardziej na świecie.

Wzięła ode mnie misia, balony i wróciła do pokoju. Myślałem, że zamknie drzwi, ale tak się nie stało, odłożyła jedynie te rzeczy i wbiła swoje usta w moje. No troszkę mnie tym zaskoczyła, ale oddałem pieszczotę, nie wiem ile się całowaliśmy, ale długo.Była ode mnie nisza więc ją podniosłem, a ona oplotła się nogami wokoło moich bioder.Gdy się od siebie oderwaliśmy spytałem ponownie.

-czyli wybaczy pani?

-a jak pan myśli-powiedziała to i mnie znowu pocałowała.

-myślę, że tak

-to dobrze pan myśli-uśmiechnąłem się do nie, odwzajemniła to. Postawiłem ją na ziemię i zaczęliśmy się do siebie przytulać.

-może chodź wejdziemy do pokoju a nie tak na środku korytarza-powiedziała śmiejąc się.Jak powiedziała tak też zrobiliśmy.

Ola

Nie spodziewałam się, że on przygotuje takie coś, w ogóle nie spodziewałam się, że przygotuje cokolwiek. Weszliśmy do mojego pokoju Andreas siadł na łóżku i pociągnął mnie do siebie tak, że siedziałam na jego kolanach.

-kocham cię-powiedział i pocałował czule

-ja ciebie też-uśmiechnęłam się do niego-ale...

-ale?-zapytał zdziwiony.

-ale nie musiałeś tego wszystkiego kupować to jest bardzo drogie.

-Ola proszę cię jesteś moją księżniczką, a księżniczki mają wszystko co najpiękniejsze.-na te słowa lekko się zarumieniłam.

-nie chce, żebyś wydawał na mnie pieniędzy.-uśmiechnęłam się smutno

-proszę cię, kocham cię i chce dawać ci co najlepsze-wstał i uklęknął przede mną i wyją jakieś pudełko z kieszeni-dlatego mam dla ciebie mały prezent-otworzył pudełko, znajdowała się bransoletka. tam Była ona skromna miała jedynie zawieszkę w kształcie serduszka na którym było wygrawerowane zawszę będę przy tobie~Andreas. Łzy same napłynęły mi do oczu.

-czemu płaczesz? zrobiłem coś nie tak?-zapytał z troską. Nic mu nie odpowiedziałam tylko się mocno do niego przytuliłam.-Ola ma do ciebie jedno pytanie.

Bezwzględnie//A.WellingerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz