-Ola, Ola-usłyszałam głos-Chyba miałaś zły sen. Nic jej nie powiedziałam tylko się do mnie mocno przytuliła.-a więc co ci się śniło?-opowiedziałam jej cały ten sen, Ala mocno mnie przytuliła.
-między wami wszystko jest w porządku, prawda?-zapytała mnie przyjaciółka
-no można tak powiedzieć,która jest godzina-zapytałam przyjaciółkę, nie chciałam gadać na temat Andreasa.
-8:53
-za niedługo śniadanie.
-no faktycznie. To może pójdę się ubrać-dziewczyna poszła do łazienki, a ja postanowiłam, że jeszcze trochę poleżę. Leżałam w ciszy Jezu boje się, boję się, że wydarzy się to co w śnie. Boje się, że wszytko się jeszcze bardziej spierdoli.
-Idź się ogarnij ja pójdę do chłopaków bo pewnie jeszcze śpią, widzimy się na stołówce.-powiedziała Ala i nie czekając na odpowiedź wyszła. Poszłam do łazienki wzięłam szybki prysznic i ubrałam się w czarne dresy i bluzę crop top moro. Włosy związałam w wysoką kitkę. zbliża się czas śniadania, więc wyszłam z pokoju i ruszyłam w stronę stołówki.
-Ola, Olaa zaczekaj-słyszałam nieznajomy mi głos o bałamuciłam się i zobaczyłam biegnącego Markus.
-o co chodzi?-spytałam sapiącego chłopaka. Przebiegł aż 20 metrów, ma prawo być bardzo zmęczony i nie móc złapać tchu.
-idziesz dzisiaj z nami na imprezę?
-z nami? to znaczy z kim?
-kadra niemiecka, polska i część słoweńskiej.
-a czy...
-nie Wellinger nie idzie
-wiesz co to ja chyba...
-no proszę cię
-dasz mi chociaż raz skończyć?!
-dobra mów, przepraszam.
-pójdę z chęcią, nawet jakby szedł Andi.
-no to się cieszę to o 17 po ciebie przyjdę dobrze?
-okej-Markus gdzieś zniknął, a ja poszłam na stołówkę, gdy weszłam wszystkie oczy skierowały się w moją stronę, a zwłaszcza pewnego Niemca z niebieskimi oczami. Starałam nie zwracać na niego uwagi. Po skończonym posiłku poszłam z Alą do pokoju.Chłopaki poszli na trening, a my stwierdziłyśmy, że pójdziemy na zakupy. W końcu ostatnio nie poszłyśmy.Ubrałyśmy się i ruszyłyśmy w stronę galerii.
-Ola to będzie dla ciebie idealne!-krzyknęła moja przyjaciółka. Pokazała mi sukienkę. Była śliczna bez zastanowienia poszłam ją przymierzyć.
Wyszłam z przymierzalni.
-i jak?-spytałam się przyjaciółki
-nie zastanawiaj się od razu do kasy,kupuj
-myślisz?
-dziewczyno ja to wiem!-krzyknęła dziewczyna. Poszła ją kupić, przekonała mnie. Kto jak kto, ale Ala umie mnie przekonać. Po zakupach poszłyśmy coś zjeść i na kawę.
-idziesz na imprezę z Andim?-zapytała moja przyjaciółka
-nie-uśmiechnęłam się smutno
-Ola co się dzieje? rzadko spędzacie osobno ze sobą czas, pokłóciliście się ?
-można tak powiedzieć-Ala popatrzyła się na mnie pytająco opowiedziałam jej całą historię, wstała i mocno mnie przytuliła.
-tęsknisz za nim?-spytała mnie przyjaciółka
-tak i to cholernie
-to z nim porozmawiaj
-to nie takie łatwe
-co to dla Oli Stoch, proszę cię nie takie rzeczy robiłaś.
-masz rację, muszę z nim pogadać!-No właśnie, mówiłam Ala umie mnie przekonać. Porozmawiam z nim po jutrzejszym konkursie. Wróciłyśmy do hotelu bo zbliżała się już 16, a trzeba się przygotować. Ala poszła już z Maćkiem, ja czekałam na Markusa. Postanowiła, że przejrzę media społecznościowe. Po 5 min w pokoju rozległo się pukanie do drzwi. Miałam nadzieję, że to Markus, ale się jednak myliłam.
-co ty tu robisz?-zapytałam mojego gościa.
____________________________
hejka<3 dziś troszkę krótszy rozdział mam nadzieję, że wam się podoba. życzę wam miłego wieczoru<3
CZYTASZ
Bezwzględnie//A.Wellinger
FanfictionOla Stoch-siostra sławnego polskiego skoczka.Dziewczyna pełna uśmiechu,radości,energii.Niedawno skończyła szkołę z wyróżnieniem lecz nie wie co chce robić w życiu.Postanawia odpocząć i towarzyszyć bratu w najbliższym sezonie Andreas...