#24

562 26 0
                                    

Poczułam, że ktoś szturcha mnie w ramię. Otworzyłam leniwie oczy, zobaczyłam, że Schuster stoi nade mną

-dzień dobry-powiedział uśmiechnięty. Ja nie reagując wtuliłam się bardziej w Andreas.-Dobrze, skoro po dobroci nie wstajecie trzeba użyć drastyczniejszy metod. Dorosłym facet, trener niemieckiej kadry Narodowej zaczął mnie łaskotać. Owszem to mój słaby punkt od razu zaczęłam śmiać się jak opętana, przy czym też obudziłam Andreas.

-Trenerze co trener robi?-spytał zaspanym głosem chłopak

-no co nie chcieliście wstać, a jakbym was wiaderkiem wody oblał to by pretensje były.

-no dobra, no ale tak nas tu nachodzić i łaskotać przypomnę MOJĄ dziewczynę?-Andreas podkreślił ostatnie słowa

-spokojnie Andreasie co jak co ale mam żonę i jest mi z nią dobrze a jak mniemam jestem za stary dla Oli

-no tak troszeczkę-powiedziałam sarkastycznym głosem

-no a więc dzieci moje kochane ubierajcie się szybko i na dwór. To sześć kilometrów już na was czeka.

-no trenerze nie może trener odpuścić?-spytał z nadzieją w głosie Andi

-Wellineger chcesz biegać siedem kilometrów

-no ale

-osiem?A twoja dziewczyna razem z tobą-uśmiechnął się złośliwie

-no ale

-dziewięć

-Andreas zamknij się już. Sześć nam pasuje idealnie.

-no ja myślę. Za pół godziny za hotelem. Każda minuta spóźnienia to jeden kilometr więcej.Każde 5 minut przyjścia przed czasem to jedne kilometr mniej.

Trener wyszedł z pokoju a ja szybko pobiegłam do łazienki wzięłam jakieś dresy luźną bluzkę i związałam włosy w kucyka po 5 minutach byłam gotowa tak jak Andreas. Z pokoju wybiegliśmy jak torpeda. Werner już na nas czekał.

-25 minut przed czasem na ładnie ładnie więc biegniecie kilometr.-Przytuliłam się do Andreas, a on mnie podniósł.-ooo jak słodko, ale już do roboty !!-Zaczęliśmy biec biegliśmy pomału i spokojnie po pięciu minutach skończyliśmy naszą karę.-no ładnie,ładnie a teraz Andreas biegniesz trzy kilometry potem rozciąganie, pół godziny na siłowni i na skocznię. 

-tak jest-powiedział Andreas i zasalutował trenerowi.

-biegniesz ze mną?

-Mogę.

-to zapraszam panią

-a dziękuję panu-pocałowałam go w policzek i zaczęliśmy biec. Po ok 20 minutach skończyliśmy.

-to co teraz?-spytałam chłopaka

-masz jeszcze siłę??

-no coś tam jeszcze mam-zaśmiałam się 

-jak chcesz teraz pół godzinne rozciąganie i potem siłownia.

-no to chodźmy.-Szłam w kierunku hali, ale Andreas złapał mnie za rękę i przyciągnął do siebie.

-Kocham cię- powiedział i czule mnie pocałował

-ja ciebie też, ale teraz chodźmy.-dałam mu całusa w policzek i poszliśmy na halę się porozciągać.Boże jak ja dawno tego nie robiłam, kiedyś umiałam szpagat ciekawe czy nadal potrafię.Spróbowałam i chyba wyszło bo wszyscy, którzy tam byli czyli Markus, Richard,Severin i mój chłopak zaczęli gwizdać i krzyczeć "uuu"

Bezwzględnie//A.WellingerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz