nie martwi cię to ?

350 26 4
                                    

Tia ... mówiłem Thomas'owi żeby być w miarę cicho rano. Niewyspana Kate to niebezpieczna Kate ... mama pokiwała z niedowierzaniem głową i wruciła do robienia czegoś w kuchni .

Spojżałem na brata . Przynajmniej już wiem dlaczego mama miał taki dziwny uśmiech odwrwcając się . Tom miał mokre od mleka włosy ,oraz trochę mokrych platków w nich .    Zaśmiałem się pod nosem i zabrałem na jedzenie naleśników .

Po kilku minutach obok nas przeszedł tata wchodząc do kuchni . Chwilę po tym dało się słyszeć bieg po schodach i jak ktoś lekko londuje na ziemi .

- Mamo , Tato Wychodzę !!! -krzykneła Katharine , po czym dało się słyszeć otwieranie i zamykanie drzwi .

I tyle było z naszej kochanej siostrzyczki. Zapewne wróci dopiero wieczorem . Jak zwykle zresztą .  Nie należymy do dzieciaków które całe dnie kiszą się w domu przy komputerze , wręcz przeciwnie nieraz trzeba nas siłą do niego zaciągać. 

Tata razem z mamą przysiedli się do stołu i zaczeli jedzenie . U nas przy tym nigdy niebyło pośpiechu . I tak zawsze zdążymy do szkoły ,czy na umuwone spotkania .

W tle było słychaś telewizor który i tak wszyscy ignorowali. Piękna pogoda a ja zaraz po śniadaniu idę grać z chłopakami w kosza .

- no chłopak i to może powiecie co macie dziś w planach ? -zapytał spokojnie tata patrząc na nas .

- ja idę pojeździć na desce z James'em i Maddie  - powiedział bez większego zainteresowania mój códny brat

- ale może najpierw weź prysznic - powiedziałem rzucając w niego płatkiem leżącym na stole .

- ej - złapał się za miejsce uderzenia i już chwytał za kanapkę z masłem by mi przywalić ,ale napotkał karcący wzrok mamy.  Natychmiast odłożył kanapkę  na tależ i uśmiechnął się niewinnie . Mama pokręciła z politowaniem głową i wruciła do jedzenia.

- a ty Tony ? - zapytała mama po dłuższym milczeniu.

- ja idę grać z chłopakami w kosza. Za tydzień eliminacje trzeba ćwiczyć - powiedziałem wzruszając ramionami.

- eliminacje do drużyny ? Przecież już przez nie przeszłeś - zapytał ze zdziwieniem tata

- no ,ja tak ,ale  w tym roku mimo pełnego skłdu do drużyny ma się dostać jakiś chłopak   , a przez to jeden z nas wyleci ...

- trochę niesprawiedliwe - stwierdziła mama dolewając sobie soku

- no ... wyleci ten który najgorzej wypadnie na meczu za tydzień - powiedziałem kończąc śniadanie . Szybko dopiłem herbatę i pobiegłem na górę się przebrać.  

Po kilku sekundach szukania skarpetek i pakowania torby na trening zatrzymałem się  zadowolony. Poprawiłem jeszcze włosy przed lustrem , kiedy usłyszałem dzwonek mojego telefonu.

  Gdy odwruciłem się w stronę biurka by odebrać zauwarzyłem że go tam nie ma . Zaczełem biegać po pokoju w poszukiwaniu urządzenie. Jak na złość nie mogłem go znaleść . Zirytowany stanąłem na środku pokoju i uderzyłem ręką o udo wyczuwając tym samym coś twardego . Wciągnełem ciężko powietrze . Jestem idiotą. Szybko wyciągnąłem telefon i odebrałem .

- halo ?

- staryyyyy - zajęczał do słuchawki mój najlepszy kumpel Robin . Zaśmiałem się cicho wiedząc już co się stało - nigdy nie zrozumiem kobiet ...

- co znowu zrobiłeś ? -zapytałem  rozbawiony .

- no słuchaj idę do ciebie  , a naprzeciwko mnie idzie twoja siostra , z tą jej śliczną brązowo włosą koleżanką i waszą kuzynką Mary

- nie ...

- no to witam się , zatrzymuję je na chwilę i gadamy sobie , wiesz tu jakiś komplemęcik jak to dziewzyny lubią tu jakiś żarcik ,aż w końu pytam się Kate kim że jest  ta jej śliczna koleżaneczka - zrobił przerwę mlaskając

- a ona na to ...

- a ona na to "Rob  śliczna keżaneczka woli dziewczyny " ... i sobie poszły - powiedział z wyrzutem  ,a strzeliłem faceplam - ta jej koleżanka serio jest lezbą ?

- wysoka , brązowe włosy , niebieskie oczy ? -zapytałem  by się upewnić że rozmawiamy o tej samej osobie

-  taaak ?

- to siostrzyczka nie kłamie , to Harper Scott  , chodzi do innej szkoły , szczerze to nawet nie wiem jak się spikneły , wiem tylko tyle że Kate to nie przeszkadza i że się przyjaźnią, no i  że jest lezbijką ... a co ? Jesteś nietolerancyjny ? - zapytałem dla jaj

- co ?!! Nie no pewnie że tylko ... trochę to dziwne .. nie martwi cie że włuczą się we trzy ?

- a powinno ? - zapytałem zdziwiony

- no ... ja tam bym się martwił, ale dobra idziesz bo czekam pod twoim domem - mruknął a ja wyjżałem przez okno . Faktycznie blondyn stał na chodniku i telefonem przy uchu.

- już zchodzę - mruknąłem  i rozłączyłem się.

Wsunąłem na nogi czarne adidasy i zbiegłem na dół zabierając torbę .  Zatrzymałem się  przed drzwiam i jeszcze raz zajżałem do torby . Muszę przejść eliminacje bo jak nie to ... przestanę jeść . Z moim metabolizmem organizm szybko się wykończy .

- wychodzę ! -krzyknąłem otwierahąc drzwi

- tylko wruć przed 22 !!!! -krzykneła mama .

- DOBRZE MAMO !! -krzyknąłem zamykając drzwi.  

Gdy tylko odwruciłem się przed siebie zobaczyłem rozbawionego całą sytuacją  Rob'a . Machnąłem na to ręką i ruszyliśmy w stronę boiska ...

Rudy Duet 3 Młodzi NieograniczeniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz