dlaczego ja

296 27 6
                                    

Gdy Tony wyszedł z domu ja wstałem i ruszyłem ospale w kierunku schodów.   Pech chciał że gdy akurat byłem na górze i chciałem wejść do pokoju po swoje ubrania z łazienki wyszła Lian.

Nasza starsza siostra jak zwykle o tej porze miała na sobie piżamę składającą się z zielonej bluzki na krótkim rękawku i czarnych spodenek. Czarne włosy miała roczochrane i nieułorzone a na twarzy nie miała makijażu. Oto pierwsze oznaki tego że dopiero wstała .   Co oznacza że łatwiej ją zdenerwować.

- cześć paszczurze ...- ziewneła i weszła do swojego pokoju

- cześć Lian ...  - mruknąłem do zamkniętych już drzwi .

Weszłem do łazienki  szybko ogarnąłem poranną toaletę , umyłem włosy z mleka i płatków  , wziąłem szybki prysznic  i ubrałem się. Następnie stanąłem przed lustrem przyglądając się swojemu odbiciu .

Fajnie było by utworzyć taką drużynę jak pierwszy skład Ligi młodych. Rodzice od małego uczyli nas jak walczyć ,czy urzywać mocy . Ja i Tony potrafiny osiągnąć maksymalną prędkość w kilka sekund , dziewczyny potrafią wypuścić strzałę co sekundę. A nadal gdy o to pytamy słyszymy tylko nie jesteście gotowi. Nie jesteśmy nawet  pomocnikami , nie odgrywamy żadnej znaczącej roli przy Kid i Flash'u .  No może poza Kate bo gdy Lian skończyła się bawić w pomocnika przekazała pałeczkę siostrze .

- TOM WYŁAŹ NIE JESTEŚ SAM W TYM DOMU !!! INNI TEŻ CHCĄ Z ŁAZIENKI SKORZYSTAĆ !!! - wydarła się Lian na co aż podskoczyłem .

Natychniast się odwruciłem i wyszłem z  łazienki . Starsza siostra patrzyła na mnie z wyrzutem  oparta o śnianę

- łazienka wolna - mruknąłem udając się do mojego pokoju.

***

- Tom zaczekaj !! Tony chociaż ty !!! Ja przypominam że niejestem tak szybka jak wy !!! - krzykneła Kate stając na skraju lasu i krzycząc za nami

- w lesie bardzo łatwo się zgubić imbecyle ! -wydarła się Lian którą postanowiliśmy całkowicie olać.

Nadal biegliśmy w głąb lasu byle jak najdalej od naszych kochanych siostrzyczek .  Razem z Tonym zatrzymaliśmy się na małej polance i zaczeliśmy się śmiać .

***

- Tommy tylko błagam nie zgub się - powiedziała mama gdy wychodziłem z domu.

Zirytowany przewruciłem oczami. Mama powtarza to zakarzdym razem gdy wychodzą z domu

- jak Lian się wyprowadzi to będę miał się gdzie gubić a narazie wychodzę z kolegami pozatym... mamo nie mów do mnie Tommy ... - jęknąłem otwierając drzwi

- dobrze Thomasie - odpowiedziała mama gdy miałem spowrotem zamknął drzwi.

- wystarczy Tom- mruknąłem pod nosem

Chwyciłem za deskę opartą o ścianę  i ruszyłem w stronę chodnika.   Postawiłem deskę na ziemi.   Spojżałem jeszcze na godzinę na zegarku i odjechałem .

Zatrzymałem się dopiero pod domem mojego "małego" kumpla  James'a .  Podniosłem deskę i wyjąłem z kieszeni  woreczek z piaskiem . Urzywami ich do rzucania w okna. Nie są na tyle twarde by wybić szybę ( sprawdzałem z Tonym ) ,ale na tyle twarde by hukło gdy uderzy w okno ( to też sprawdzaliśmy ) .

Oddaliłem się kawałek i przygotowałem do rzutu. Wziąłem zamach i rzuciłem woreczkiem . Obserwowałem jak pocisk leci do celu , aż do moich uszu dotarł głuchy głośny huk .

- JAMES !!! IDZIESZ ?!!! - wydarłem się czekając aż kumpel otworzy okno

Po chwili tak  jak myślałem okno mojego kumpla się otworzyło . James wystawił głowę za okno i zgarnął woreczek z parapetu i podniusł rękę na  powitanie

- SIEMA !! - krzyknąłem jeszcze raz

- NO ELO !!  - krzyknął po czym ziewnął - CO TY TU ROBISZ O TEJ PORZE ?!!

- STARY ! JEST 13 !!! - krzyknąłem patrząc na zegarek

- NO WŁAŚNIE ŚRODEK NOCY !!!- krzyknął a ja się zaśmiałem . Czasem serio mam wrażenie że Mały J  to wampir .

- DOBRA WPÓŚCISZ MNIE ?!! - wydarłem się machając deską

- NO WŁAŹ PRZECIEŻ WIESZ ŻE MOI STARZY NIE ZAMYKAJĄ !!! - wydarł się kciukiem wskazując pomiszczenie.

Podeszłem do drzwi kręcąc głową . No tak bo po co James będzie się przemęczał. Otworzyłem drzwi i weszłem do środka. W przejściu zająłem buty ,a następnie pobiegłem prosto do pokoju kumpla.

Gdy stanąłem pod drzwiami nie bawiłem się w pukanie . Nie miało by to sensu . Otworzyłem drzwi z wielkim rozmachem . W tym samym momencie James rzucił we mnie woreczkiem z piaskiem. Bez problemu złapałem pocisk i wrzuciłem do kieszeni. Mały J rozłożył bezradnie ręce

- ej no ... Jak ty to robisz ? - zapytał jak za karzdym razem

- praktyka mój drogi kumplu ... - stwierdziłem siadając na jego obrotowym krześle i opierajac nogi na biurku - praktyka ...

- jasne już ci wierzę ... - mruknął odwracając sie w stronę łazienki. Po chwili usłyszałem zamykanie drzwi - a wogóle co z twoim tatą ?! Ponoć był chory !- wydarł się a zaraz po tym dało się słyszeć lecącą wodę

- chory ?! Co ty zdrów jak ryba ! - odkrzyknąłem biorąc do ręki jednego z dinozaurów stojących na  półce

Po chwili drzwi otworzyły się i wyszedł z nich  James w samych gaciach . Niebardzo mnie to zraziło . Chłopak zaczął rozglądać po pokoju przerzucając przy okazji jakiejś rzeczy .

- szukasz czegoś ? - zapytałem w końcu

- tak jakiejś koszulki - powiedział.

Wziąłem pierwszą z brzegu leżącą na ziemi  koszulkę i podniosłem . Podsunąłem ją pod nos i powąchałem . Cóż nie śmierdzi zabardzo .

- ej J ! - chłopak odwrucił się w  moją stronę . - nada się - powiedziałem rzucając mu koszulkę .

Chłopak zciągnął koszulkę z twarzy i polazł do łazienki . Wyszedł po kilku minutach  już ubrany i poprawiał ręką  włosy

- to co ? Idziemy po Maddie ? - zapytał biorąc do ręki deskorolkę ...

Rudy Duet 3 Młodzi NieograniczeniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz