zostały ci dwie minuty

153 22 4
                                    

Siedziałam w pokoju grając na zwykle stojącym pod ścianą saksofonie . W normalnych warunkach wzieła bym gitarę ,ale gdy ostatnio grałam (czyli wczoraj ) do mojego pokoju wpadł Tom przez co wystraszona zerwałam dwie struny . A nie mam jak ich naprawić bo musiała bym wyjść do sklepu , a mamy szlaban . Mogła bym też wziąć skrzypce ale to z kolei trzeba nastroić bo rzadko na nim gram .

Ponadto minął już tydzień od początku naszego szlabanu , mamy piękne piątkowe popołudnie i musimy siedzieć w domu. Z tego co wiem to Lian też się pokłuciła z rodzicami . Od tego czasu widziałam ją w domu może trzy razy . Niby norma a jednak się martwię ... no w końcu to moja siostra nie ?

Mój telefon zaczął dzwonić ,więc odłożyłam na chwilę instrumęt i chwyciłam komurkę . Odrazu odebrałam

- Halo ?

- Katharine Harper ! Czy ty wiesz co dzisiaj jest za dzień ?! -wydarła się na dzień dobry Mary

- dobra nawijaj bo mam fatalny humor - mruknełam przytrzymując telefon ramieniem . Następnie przyłożyłam ustnik do ust i zaczełam grać dalej

- no więc , dokładnie jeszcze nie wiem czy powinniśmy się cieszyć czy nie , ale wiem że moi i twoi rodzice coś planują , a nie planują sami tylko z ligą i to coś będzie dzisiaj ... - skołowana jej słowami przestałam grać i położyłam saksofon na łóżku

- Mary ... nie zrozumiałam ani słowa..

- ech... no bo ty mnie nigdy nie rozumiesz no ...

- Dobra powtórz jeszcze raz ,ale powoli...

- KATIE ! - drzwi do mojego pokoju otworzyły się z hukiem. Podskoczyłam zaskoczona i powoli odwruciłam się i ich stronę . No oczywiście

- Tom ... obyś miał dobry powód by mnie straszyć - warknełam

- a no rodzice zarządzają zbiurkę na dole - powiedział wychodząc

- Mary muszę kończyć , chłopaki znowu coś przestrobali - westchnełam przeczesując włosy ręką

- spoko tylko nie umieraj - powiedziała kuzynka rozłączając sie

wrzuciłam telefon do kieszeni i chwyciłam saksofon do ręki . Następnie zamykając drzwi do pokoju , zbiegłam po schodach prosto do salonu . Stali tam już wszyscy poza Lian . Stanełam obok Tony'ego , naprzeciwko rodziców. Z ich twarzy nie dało się wyczytać nic . To jest najgorsze . Nigdy nie wiesz czego się spodziewać .

- gdzie Lian ? -jak widać nie tylko ja zauwarzyłam jej brak . Punkt dla Tony'ego.

- wasza siostra jest dorosła robi co chce ... Kate po co ci ten instrument ? - no tato mistrzowska zmiana tematu . Mimo wszystko spojżałam na trzymany w ręku saksofon a następnie znowu na tatę .

- grałam - odparłam wzruszając ramionami

- yyy możemy wiedzieć co się stało ? - zapytał Tom

- Dobre pytanie ?- dodał Tony

- zbierajcie się - powiedziała mama - za pięć minut wychodzimy - rzuciła dodatkowo mama .

chłopaki biegiem ruszyli do pokoju ,a ja westchnełam, tylko i usiadłam na kanapie . Położyłam instrument obok siebie . Po chwyli słyszałam tylko kroki w kierunku korytarza .

- mam rozumieć że już jesteś gotowa ?- Spojżałam na mamę stojącą kawałek dalej

- no jasne przecież widać - burknełam , ale chyba wyszło bardziej ironicznie niż bym chciała.

Mama też westchneła . Zawsze tak robi kiedy zbiera się na powarzną rozmowę. Rodzicielka kucneła przede mną i położyła mi jedną rękę na ramieniu.

- córcia matki nie oszukasz ... nawet się nie uczesałaś ... co cię gryzie ?

- szczerze ?

- szczerze

- bez kłutni ?

- bez

- później ci powiem mamo ... chłopaki podsłuchują - powiedziałam i jak na zawołanie zza ściany wyłonił się( jak feniks z popiołu XD ) Tommy z tym swoim cwaniackim uśmiechem .

Wsumie wyglądał tak samo ale jeśli mu to wypomnę będzie się zarzekał że się przebrał i uczesał włosy . Zaraz zanim wybiegł Tony ,ale on faktycznie się przebrał.Pierwszy z braci miał na sobie żółtą bluzę z czerwonymi rękawami i kapturem , a ten drugi czerwoną bluzę z żółtymi rękawami i kapturem . Obie miały symbol Flash'a z lewej strony mniej więcej w okolicach serca . Ja mam takie dwie tylko w jednolitym kolorze. Jedną żółtą , a drugą czerwoną . Pozatym bracia mieli na sobie jeansy i zwykłe buty do biegania .

Spojżałam na swoje ubranie i zrozumiałam czemu mama pytała czy jestem już gotowa . Miałam na sobie czerwoną koszulkę która miała na sobie pełno nut , zapisek , ściąg i rysunków . Na nogach miałam poplamione różnego koloru farbą jeansy . Dotego dwie różne skarpetki.

- to ja może faktycznie się przebiorę - powiedziałam wstając

- tylko z życiem zostały dwie minuty - krzyknął za mną Tony gdy go mijałam

Przewruciłam oczami i pobiegłam na górę . Dobiegłam do szafy , przy okazji potykając się o sztalugę. Przeklnełam pod nosem i otworzyłam szafę . Jęknełam zrezygnowana po spojżeniu wewnątrz , zdecydowanie mam za dużo ciuchów .

w końcu wyciągnełam zieloną bluzę z kapturem , z czarnym grotem strzały na plecach . Dostałam ją od dziadka Ollie'go na urodziny rok temu . Ogółem to moja ulubiona bluza od tamtego czasu .Pod bluzę ubrałam czerwoną koszulkę na ramiączkach ,a na nogi włożyłam zwykłe ciemne jeansy . Zmieniłam skarpetki na pasujące i związałam włosy w niechlujnego koczka .

Następnie szybko zbiegłam na dół . Gdy wpadłam do salonu w oczy odrazu rzuciła mi się Lian siedząca na podłokietniku fotela i przeglądająca coś na telefonie .

- A Katie się spóżniła - zaskomlał Tom gdy tylko mnie zauwarzył

- zamknij się bo Skarpetą poszczuję - warknełam w jego stronę

- taka jesteś odwarzna ? taka jesteś odwarzna ? to zobacz ... Mamo bo Kate mi grozi - Lian siedząca na fotelu po tych słowach zaczeła się śmiać , tak samo jak Tony na kanapie .

Szczerze mnie też chciało się śmiać,ale powstrzymałam się i ograniczyłam do uśmiechu . Po chwili tata wyszedł ze swojego pokoju ( swojego i mamy ) z torbą sportową na ramieniu .

- wszyscy do samochodu jedziemy - powiedział tata wskazując drzwi

- ja nie jadę - stwierdziła Lian siedząca na fotelu

- nie sprowadzaj żadnych facetów i nie rozwal domu - rzuciła przez ramię mama wychodząca z domu

Siostra jeszcze coś odpowiedziała ,ale już nie słyszałam . Wsiadłam do samochodu i zapiełam pasy . Po mojej lewej zasiadł Tom, a po prawej Tony . Gdy mama usiadła w aucie ruszyliśmy . Przez chwilę jechaliśmy w totalnej ciszy aż w końcu mama włączyła radio . Przez chwilę wsłuchiwałam się muzykę bo wydawała mi się znajoma .

- chłopaki ! Honda ! - krzyknełam . chłopaki odrazu podłapali

- Mamo zrób głośniej ! - krzyknął Tony

- moja Honda szybsza niż wygląda ! - zaczeliśmy śpiewać na co mama się zaśmiała a tata walął głową w kierownicę .

- niech to światło zmienia się szybciej bo zawiuję ... - mruknął niezadowolony

Rudy Duet 3 Młodzi NieograniczeniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz