Brak Samodzielności |Kate|

97 14 5
                                    

Wiecie co boli mnie bardziej niż plecy ? Świadomość że już nigdy nie stanę na własnych nogach. Kiedyś biegałam z rodzeństwem i kuzynką po łąkach ,polach,lasach, boisku ,domu … no wszędzie gdzie się dało. Chodziłam na balet ,regularnie ćwiczyłam ,pomagałam rodzicom w ratowaniu świata ! A teraz ! Siedzę przykuta do wózka inwalidzkiego!

Wszyscy mi ciągle powtarzają że się przyzwyczaję , że to tylko kwestia czasu , że w końcu zaakceptuje swoją sytuację. Ale im łatwo mówić , to w końcu ja siedzę na wózku. Obecna sytuacja jest dla mnie jak spełnienie najgorszego koszmaru.

A co jeszcze bardzo mnie boli psychicznie ? To że nie jestem teraz w pełni samodzielna.

Wstałam dzisiaj wcześnie rano ,specjalnie i próbowałam ubrać się bez pomocy mamy ,czy Lian.  Z górą poszło łatwo. Gorzej z dołem. Ciężko było mi wsunąć spodnie na bezwładne kończyny , w ogóle po co mi one skoro i tak są bezwładne?  Żeby nie było mało spadłam z łóżka i obiłam sobie kość ogonową.

Miałam ochotę krzyczeć. Krzyczeć ,walić rękami w ścinany ,płakać , cokolwiek,byle jakoś rozładować frustrację. Nawet nie próbowałam już ubrać skarpetek.  Rzuciłam je zdenerwowana gdzieś w kąt pokoju, a po moich policzkach spłynęło kilka łez zdenerwowania.

Denerwowałam się bo nie potrafiłam zrobić tak prostej czynności. Miałam tylko ubrać gacie ,spodnie i skarpety! Czy to naprawdę tak dużo ?! Robiłam to przecież codziennie ,a teraz nagle nie potrafię ?

To nie jest jedyna prosta czynność z którą mam problemy. Meble w kuchni są bardzo wysoko więc do szafek ze szklankami bu zrobić sobie herbaty ,czy napić się wody nie dostanę. Tak samo z mikrofalą stojącą na lodówce. Na lodówce !  Jak ja mam tam sięgnąć ? Podnośnikiem samochodowym ? Czy może mam się tam wspiąć po drabine? Nawet gdyby stała blacie i tak miałabym problemy z sięgnięciem tam.

Na podłodze znalazła mnie Lian ,która zapewne zamierzała mnie obudzić. Spojrzała na mnie i westchnęła . Chyba na początku chciała coś powiedzieć ,ale się rozmyśliła. Zamiast tego podsunęła wózek jak najbliżej łóżka i oparła się o niego .

-dobra...podciągaj się na łóżko , to pomogę ci ubrać skarpety…

-jak niby mam to zrobić ? Ty wiesz ile to coś waży ? - wskazałam na bezwładne nogi.

-nogi to nie problem,a podnoszenie ciężaru całego ciała rękami to dobre ćwiczenie , jak zwiotczeją ci mięśnie ramion to będziesz mogła zapomnieć o strzelaniu z łuku

-i tak mogę zapomnieć -mruknęłam odwracając się przodem do łóżka.

Zastanawiałam się przez chwilę jak mam się tam dostać aż mnie oświeciło. Chwyciłam się mocno ramy i powoli zaczęłam się podciągać . Przesuwałam ręce po coraz dalej ,aż w końcu dotarłam do ściany. Gdy próbowałam usiąść przez chwilę miałam wrażenie że znowu spadnę ,ale zsunełam się tylko trochę z kołdry.

Spojrzałam na starszą siostrę  która uśmiechnęła się do mnie .

-widzisz nie było tak źle , gdzie masz skarpetki…

-na podłodze obok ,komody … w koncie tam !

-dobra widzę , idziesz ze mną  na spacer po lekcjach ?

-Lian jest sobota …

-mam wykłady ok ?

-dobra - zgodziłam się. Zresztą co ja mam do  powiedzenia ? I tak nie mogę nigdzie wyjść sama - zrobisz mi kawę ?

-jasne ,postawie w salonie na ławie - rzuciła wychodząc z pokoju.

Westchnęłam głęboko i  opadłam plecami na łóżko. Skoro przyszła Lian to znaczy że mama już wyszła . Ciekawe kogo dzisiaj uratuje ? Czy w ogóle kogoś uratuje ? A może to tata będzie dzisiaj bohaterem ?

Rudy Duet 3 Młodzi NieograniczeniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz