BONUS

22.2K 973 464
                                    

6 Miesięcy Później

Kathe POV'

Przełączałam bezmyślnie kanały w telewizorze, myślami będąc tak naprawdę gdzieś indziej.
Od samego rana z powodu stresu nie czułam się zbyt dobrze co tylko spotęgowało moje wymioty, lecz jakimś cudem udało mi się ukryć moje samopoczucie przed domownikami.

-Hej, skarbie? Wszystko w porządku? - zamrugałam powiekami, kiedy poczułam dłoń na moim ramieniu a następnie na twarzy, ponieważ Justin ukucnął przede mną.

- Jasne, wszystko jest dobrze.- uśmiechnęłam się lekko i pochyliłam do przodu, składając delikatnego całusa na jego wargach.

- Jeśli coś jest nie tak, źle się czujesz, po prostu powiedz, zostanę z tobą. Chłopcy na pewno poradzą sobie bez mojej pomocy. - kciuk Justin'a dotknął mojej dolnej wargi, lekko ją gładząc.

- Naprawdę jest wszystko okay, nie musisz się martwić, w razie czego będę dzwonić, obiecuje.- przygryzłam delikatnie opuszek jego palca, a potem pocałowałam ugryzione miejsce.

- Skoro tak. Wróciły za jakieś 2 godzinki, bądź grzeczna.- chłopak błysnął uśmiechem i wstał na równe nogi. - Kocham Cię.- oznajmił i pochylił się do przodu całując moje usta.

- Ja też Cię kocham. A teraz już jedźcie.- przełknęłam nerwowo ślinę, wyjątkowo chcąc pozbyć się Justin'a jak najszybciej z domu.

Przyglądałam się przez chwile jak chłopcy opuszczają dom, krzycząc po drodze słowa pożegnania, a kiedy w końcu usłyszałam dźwięk odjeżdżających samochodów, sięgnęłam po mój telefon leżący na stoliku i wyszukałam w kontaktach numeru do Emilly.

Do: EM :*
Droga wolna, zapraszam.

Zablokowałam telefon i odłożyłam go we wcześniejsze miejsce, następnie zaczynając z nerwów obgryzać skórki.

Jakieś 15 minut później usłyszałam dzwonek do drzwi, więc wyłączyłam telewizje i udałam się do korytarza, aby otworzyć.
Przytuliłam dziewczynę na powitanie i zaprosiłam do środka, cicho wzdychając.

- Jesteś pewna?- Emilly popatrzyła na mnie z troską, ale również z lekkim uśmiechem.

- Nie, dlatego tutaj jesteś.- przestąpiłam nerwowo z nogi na nogę i odebrałam od dziewczyny torebkę, którą mi podała.

- Nie denerwuj się, tylko leć sprawdzić.- westchnęłam i na trzęsących się nogach ruszyłam w głąb domu, po to aby zamknąć się w łazience na kilka minut.

Miałam wrażenie jakby te 10 minut trwały całą wieczność, wiec to chyba nic dziwnego, ze co 30 sekund z moich ust padało pytanie "Ile jeszcze?" na które Emilly odpowiadała z lekkim znudzeniem.

- W porządku. Czas minął.- rozszerzyłam oczy, kiedy usłyszałam głos przyjaciółki zza drzwi. Przełknęłam ślinę i trzęsącą się dłonią sięgnęłam po odwrócony do góry nogami test ciążowy, lecz w połowie drogi zrezygnowałam.

- I co? Zostanę najwspanialszą ciocią?- westchnęłam i podeszłym do drzwi, uchylając je lekko.

Emilly popchnęła drewnianą powierzchnię mocniej, aby móc widzieć mnie całą.

- Nie będę ciocią? - zmarszczyła brwi i zrobiła z ust podkówkę.

- Nie wiem, po prostu boje się sięgnąć po ten cholerny kawałek plastiku. Obje wiemy ze od tego zależy bardzo dużo i boje się ze jeśli naprawdę jestem w ciąży, Justin może nie przyjąć tego zbyt dobrze. W końcu prawie po roku małżeństwa wspomniał o dziecku tylko jakieś trzy razy i to za każdym razem kiedy wypił z moim ojcem, więc sądzę że mówił to tylko dlatego aby dał mu spokój. Co jeśli on nie jest gotowy? Może chce nacieszyć się jeszcze trochę zwykłym małżeństwem, bez nocnych pobudek i brudnych pieluch? Boże, tak cholernie się boje.- dopiero po chwili zdałam sobie sprawę, ze całe moje ciało drży, więc Em podeszła bliżej, aby mnie przytulić.

ONE LIFE | Justin Bieber ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz