Rozdział 83: Na zawsze.

16.4K 916 259
                                    

Justin POV'

Minął już tydzień odkąd jesteśmy w Chorwacji i przysięgam, że miałem cholernie dość tych wszystkich lasek kręcących się przy chłopakach.
Naprawdę zaczynałem się zastanawiać czy tutaj wszystkie kobiety są tak cholernie płytkie, czy po prostu moi przyjaciele mają takie popieprzone szczęście i natrafiają tylko na takie.
Warknąłem zirytowany kiedy dziewczyna, która ostatnio zaczęła kręcić się przy Chaz'ie, zablokowała mi drogę, kręcąc na palcu kosmyk swoich włosów.
Zastanawiam się jakim kurwa cudem dostała się do tego przeklętego hotelu, skoro wstęp mają tylko goście, a ona zdecydowanie do nich nie należy.
- Cześć, Justin.- przywitała się, oblizując swoją dolną wargę.
- Taa, cześć.- bąknąłem omijając ją i idąc w stronę basenu, znajdującego się przed hotelem.
W czasie kiedy ja wyszedłem z pokoju hotelowego, Kathe brała prysznic, więc zostawiłem jej wiadomość gdzie idę, aby się nie martwiła.
Nie ukrywajmy, staję się cholernym pantoflarzem, ale nic na to nie poradzę, ponieważ Kathe jest najważniejszą osobą w moich życiu i mam zamiar być dla niej jak najlepszy, lecz nie pozwolę aby dziewczyna całkowicie mną zawładnęła.

Było już dość późno, więc wcale nie zdziwiłem się, że basen był prawie pusty nie licząc jakiegoś starszego faceta i kobiety około 40-stki leżącej na leżaku.
Odłożyłem ręcznik na jeden z kilku wolnych leżaków i zdjąłem klapki z nóg oraz spodenki, zostając w samych kąpielówkach.
Wskoczyłem do wody i wypłynąłem od razu na powierzchnię, przecierając dłonią twarz z wody.
Przechyliłem głowę na lewą stronę i skrzywiłem się słysząc chrupnięcie kości w karku.
Basen był dość długi, więc postanowiłem przepłynąć kilka jego długości i wrócić do pokoju.

Kiedy skończyłem pływać, podszedłem do schodków, chcąc wyjść z wody, lecz zatrzymałem się kiedy spostrzegłem dziewczynę, która zaczepiła mnie na korytarzu.
- Możesz z tego zejść?- zapytałem próbując być miły.
Szatynka zagryzła wargę i zamiast zejść mi z drogi, weszła do basenu. Zacisnąłem szczękę modląc się w duchu aby jej nie przywalić, ponieważ tak kurewsko zaczynała mnie irytować.
- Może popływamy jeszcze trochę? Razem?- zagryzła wargę próbując wyglądać pociągająco, lecz szczerze mówiąc... miałem ją głęboko w dupie.
- Nie, nie będziemy razem pływać.- wykonałem ruch w lewą stronę, próbując ją ominąć, lecz dziewczyna zagrodziła mi drogę. – Słuchaj, kurwa... albo grzecznie się odsuniesz, albo już nie będę taki miły.- warknąłem.
Dziewczyna zachichotała, jak kompletna idiotka i zrobiła kolejny krok w moją stronę, opierając swoją dłoń na moim nagim torsie.
Chwyciłem nadgarstek dziewczyny i wykręciłem go na bok.
- Nie. Dotykaj. Mnie.- wysyczałem, następnie puszczając jej dłoń.
Szatynka pomasowała swój bolący nadgarstek i zmarszczyła brwi, lecz w dalszym ciągu nie odsunęła się.
Zirytowany podpłynąłem do brzegu i podnosząc się na rękach wyszedłem z basenu w nie odpowiednim do tego miejscu, następnie obszedłem basen dookoła, aby wytrzeć ciało w ręcznik.
- Myślałam, że przyjechaliście tutaj aby się zabawić.- przymknąłem oczy, słysząc głos dziewczyny za swoimi plecami.
- Najwidoczniej ja jestem tutaj z innego powodu.- oznajmiłem nie obracając się nawet w jej stronę. Sięgnąłem po spodenki, chcąc założyć je na swoje mokre kąpielówki, lecz kiedy poczułem że gumka moich majtek strzeliła, odwróciłem się gwałtownie z wielką chęcią mordu.
- Słuchaj, dziwko... nie mam ochoty na twoje cholerne zabawy, więc się odpierdol, bo kurwa za 5 minut z podłogi będzie zdrapywał Cię personel hotelu.- wsunąłem szybko spodenki na nogi oraz klapki, zabrałem ręcznik i nie obracając się za siebie, ruszyłem w stronę hotelu.

Odetchnąłem z ulgą, kiedy znalazłem się przed drzwiami pokoju. Zapukałem, ponieważ nie wziąłem ze sobą karty magnetycznej i czekałem aż drzwi otworzy mi Kathe, co stało się po chwili.
Uśmiechnąłem się lekko dostrzegając, że dziewczyna ma no sobie moją koszulkę, sięgającą jej do połowy ud.
Wszedłem do środka, zamknąłem za sobą z trzaskiem drzwi i podszedłem szybkim krokiem do dziewczyny, chwytając ją w tali i unosząc do góry. Kathe odruchowo zaplotła uda na moich biodrach i zaśmiała się cicho.
Ruszyłem w kierunku naszej sypialni, a następnie ułożyłem drobne ciało dziewczyny na łóżku i zawisnąłem nad nią, wzdychając z ulgą. Dziewczyna przyglądała mi się przez chwilę, aż w końcu zmrużyła lekko oczy.
- Co się stało?- zmarszczyłem brwi, ponieważ nie sądzę aby było po mnie widać jak cholernie zirytowany jestem tą laską, którą spotkałem.
- Nic się nie stało.- odpowiedziałem, cmokając szczękę dziewczyny, lecz ona w odpowiedzi odepchnęła mnie od siebie.
- Nie kłam, Justin. Widzę, przecież że jesteś spięty, a jeszcze pół godziny temu, było wszystko okay. Więc proszę powiedz mi co się stało, kiedy wyszedłeś z pokoju.- westchnąłem i ułożyłem się obok dziewczyny, oplatając jej malutkie ciałko swoim ramieniem i przyciągając ją do mojego wilgotnego torsu.
Czułem się trochę dziwnie z faktem, że mokre spodenki przykleiły mi się do tyłka i właśnie mocze naszą kołdrę.
- Kojarzysz ta laskę, która kręci się przy Chaz'ie?- Kathe przez chwile się nie odzywała, próbując prawdopodobnie skojarzysz o kim mówię.
- Chyba tak, co z nią?
- Zaczepiła mnie kiedy szedłem na basen a potem wparowała tam, prawdopodobnie licząc na coś więcej... grzecznie odmówiłem, ale ta suka była tak cholernie irytująca, próbując za wszelką cenę dobrać mi się do kutasa.- czułem jak dziewczyna spina się na moje słowa, więc pogłaskałem delikatnie jej ramię.- Koniec w końcu uwolniłem się i wróciłem do Ciebie.- pocałowałem głowę dziewczyny i nachyliłem się nad jej szyją, całując jej skórę.
Dyskretnie zaciągnąłem się jej zapachem i mimowolnie uśmiechnąłem się, ponieważ tak kurewsko dobrze pachniała.
Kathe oparła dłoń na moim brzuchu i zaczęła delikatnie jeździć po nim paznokciami, przez co zamruczałem i zacząłem ssać jej szyję.
Jęknęła, więc odsunąłem się na chwilę, oblizałem usta i uśmiechnąłem się zadowolony, wsuwając dłoń pod jej, a właściwie moją koszulkę.
Spojrzałem na twarz dziewczyny z szelmowskim uśmiechem, kiedy okazało się że moja dziewczynka, nie założyła stanika.
- Więc... przyszła pora na moją nagrodę?- Kathe zagryzła dolną wargę, więc kciukiem uwolniłem ją i pochyliłem się do przodu nie czekając na odpowiedź dziewczyny.
Uwielbiałem całować jej usta, kurwa, uwielbiałem ją całą. Każdy centymetr jej ciała, każdy centymetr jej twarzy, uwielbiałem to jak słodka była, to jak uroczo się złościła, oraz to że potrafiła pokazać pazurki. Była kurewsko piękna na zewnątrz jak i wewnątrz. Kochałem ją cholernie mocno i wiedziałem że tkwię głęboko w tym gównie, ale nie narzekałem i nie miałem zamiaru się z niego uwolnić, ponieważ dopiero teraz, z nią przy boku potrafiłem cieszyć się życiem.
Rozsunąłem językiem usta dziewczyny i wsunąłem go do środka, pogłębiając pocałunek. Kathe próbowała oddawać każdy pocałunek z taką samą żarliwością z jaką ja ją całowałem i cholera, naprawdę radziła sobie. Wolna dłoń dziewczyny, wplotła się w moje włosy i delikatnie za nie pociągnęła, przez co z mojego gardła wydobył się pomruk zadowolenia.
- Kocham Cię.- uśmiechnąłem się kiedy dotarły do mnie słowa dziewczyny podczas, kiedy próbowała unormować swój oddech.
- Ja też Cię kocham, skarbie.- pocałowałem jej czoło, wzdychając cicho.

ONE LIFE | Justin Bieber ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz