Rozdział 8: Za dużo wypiłam!

28.8K 1.2K 72
                                    

Kathe POV'

Kiedy tylko znalazłam się w domu, poszłam do swojego pokoju i rzuciłam się na łóżko. Po tej całej sytuacji z Justin'em oczywiście Emilly chciała wiedzieć, co powiedział, czy coś mi zrobił i przede wszystkim skąd go znam, skoro nie rozmawiałam z nim wcześniej. Na wszystko odpowiedziałam wymijająco, aż w końcu odpuściła.
Postanowiłam coś zjeść, odpocząć i przygotować się na imprezę. Zeszłam na dół i przygotowałam sobie płatki, które kupiłam pewnego nie udanego wieczoru. Do miseczki nalałam mleka i wstawiłam ją do mikrofalówki, czekając aż się ugrzeje. Po paru minutach, mikrofalówka wydała z siebie dźwięk oznaczający zakończenie pracy. Wyjęłam mleko i wsypałam do miseczki płatki, z szafki wyjęłam łyżkę, usiadłam na stołku przy wysepce kuchennej i zaczęłam jeść.
Po zakończonym "obiedzie" usiadłam wygodnie na kanapie w salonie i przerzucałam kanały, chcąc znaleźć coś godnego obejrzenia. Kiedy natrafiłam na jakiś program na MTV oparłam głowę o poduszki za mną i zaczęłam oglądać.

O 19 podniosłam się z kanapy i postanowiłam zacząć przygotowywać się na imprezę, ponieważ Emilly miała przyjechać po mnie około 21. Nie chciałyśmy trafić na początek imprezy, wolimy poczekać aż się rozkręci i wszyscy zaczną się bawić. Wyłączyłam telewizje i wbiegłam po schodach do pokoju, a następnie weszłam do garderoby. Westchnęłam rozglądając się wokół siebie i szukając czegoś co będzie pasować. Wyciągnęłam z kieszeni telefon i napisałam do Emilly.

Do: EM :*
Co zakładasz?

Odpowiedz otrzymałam niemal od razy.

Od: EM :*
Sukienka, a ty? :)

Do: EM :*
Chyba też.
Dobra muszę się przygotować, do zobaczenia :)

Schowałam telefon do kieszeni i zaczęłam przeglądać wszystkie sukienki jakie miałam. Wyciągałam każdą po kolej przyglądając się jej dokładnie, aż po dobrych parunastu minutach zdecydowałam się na czarną sukienkę na ramiączkach przed kolana, z odkrytymi plecami i z lekką siateczka powyżej biustu, a do tego kremowe szpilki. Resztę sukienek odwiesiłam na swoje miejsce, zabrałam jeszcze tylko torebkę i wyszłam z garderoby. Z komody wyjęłam pończochy samonośne i czarną bieliznę. Weszłam do łazienki i zdjęłam z siebie ubrania, bieliznę i wrzuciłam je do kosza na brudne rzeczy. Weszłam do kabiny pod zimny strumień i wzdrygnęłam się kiedy zimna woda spłynęła po moim ciele. Zwiększyłam temperaturę wody i spojrzałam na swoje nadgarstki, gdzie pojawiły się fioletowe cienie, dzięki dzisiejszej sytuacji która wydarzyła się w szkole.
Umyłam głowę szamponem a ciało brzoskwiniowym żelem pod prysznic. Spłukałam pianę z ciała, włosów i zakręciłam wodę. Wyszłam z kabiny i wytarłam się w niebieski ręcznik a następnie ubrałam się. Kiedy włosy były już suche, namalowałam kreskę eyelinerem na powiece i wytuszowałam rzęsy. Włosy wyprostowałam i wreszcie założyłam na siebie sukienkę a na nogi wsunęłam szpilki. Popsikałam szyję ulubionymi perfumami i wyszłam z pomieszczenia. Postanowiłam założyć jeszcze jakiś naszyjnik. Do torebki schowałam chusteczki, trochę pieniędzy i telefon. Wzięłam jeszcze z garderoby czarną krótką Ramoneskę i byłam gotowa. Spojrzałam na elektroniczny zegarek na szafce nocnej, który wskazywał godzinę: 20:36. Zeszłam do dół i nalałam sobie w kuchni soku jabłkowego, wypiłam go i napisałam kartkę dla rodziców.

Wyszłam z Emilly.
Nie martwcie się. :)
Kathe

Tyle chyba powinno wystarczyć. W momencie kiedy przypinałam kartkę na lodówkę usłyszałam trąbienie. Zabrałam kluczę i wyszłam na zewnątrz zamykając za sobą drzwi. Schowałam je do torby i ruszyłam w kierunku auta Emilly. Otworzyłam drzwi i usiadłam na miejscu pasażera. Emilly przejechała po mnie wzrokiem i zagwizdała.
-Cholera! Moja przyjaciółka jest zdecydowanie gorąca! Gdybym była facetem z pewnością bym się na Ciebie rzuciła.- oznajmiła, na co w odpowiedzi się zaśmiałam.
-Ale nim nie jesteś.-odpowiedziałam i spojrzałam na jej strój.
Była ubrana w niebieską dopasowaną sukienkę z wycięciami po bokach oraz w czarne szpilki.
-Ty też wyglądasz gorąco. Ryan'owi na pewno się spodoba! -powiedziałam a dziewczyna na sam dźwięk jego imienia zaczerwieniła się.
Nie odpowiedziała, tylko wyjechała na ulicę.
Zapięłam pas i wpatrywałam się w ulicę przed nami.
O 21:04 byłyśmy na miejscu.
Odpięłam pas, zdjęłam z siebie Ramoneskę i rzuciłam ją na tylne siedzenie auta.
-To co, gotowa? -zapytałam kiedy przyjaciółka zgasiła samochód.
-Jak nigdy.-uśmiechnęła się
Wysiadłam z samochodu a w moich uszach zabrzęczało kiedy dostała się do nich głośna muzyka. Gdy już moje uszy przyzwyczaiły się do muzyki, poczekałam aż Em podejdzie do mnie i razem ruszyłyśmy w kierunku wejścia. Impreza trwała w najlepsze!
Na parkiecie było mnóstwo ludzi ocierających się o siebie z pewnością już pod wpływem alkoholu. Wszędzie walały się czerwone kubeczki, nawet w salonie, który robił za parkiet, gdzie świeciły kolorowe światełka z kuli disko. Kuchnia robiła tutaj jako bar, tak jak zwykle na imprezach. Przepchałyśmy się przez parkiet w kierunku kuchni aby dostać się do kubeczków z alkoholem.
Wzięłam dwa. Jeden dla siebie a drugi dla przyjaciółki.
Upiłam dwa łyki i spojrzałam na przyjaciółkę.
-Tańczymy? -zapytałam a dziewczyna kiwnęła głową odstawiając kubeczek.
Zrobiłam to samo i pociągnęłam ją w kierunku tańczących ludzi. Zaczęłam poruszać biodrami i rękoma w rytm muzyki. Emilly naśladowała moje ruchy, śmiejąc się przy tym. Kiedy muzyka zmieniła się na piosenkę "Five More Hours" uśmiechnęłam się szeroko, ponieważ ostatnio stała się ona moją ulubioną. Zaczęłam wywijać na parkiecie, szeroko się uśmiechając do Emilly.
-Mój Boże, ja tak nie potrafię tańczyć. A już zwłaszcza w szpilkach. Prędzej powybijałabym sobie wszystkie zęby.-przekrzykiwała muzykę.
-A ja potrafię.-odkrzyknęłam śmiejąc się głośno.
Jakiś facet stał z boku i uśmiechał się szeroko patrząc na mnie, lecz ja udawałam że go nie widzę. Zatrzymałam się zdezorientowana, kiedy nagle wszyscy przestali tańczyć i obrócili się w stronę drzwi, odsuwając się na boki.
O co chodzi?
Obróciłam się i przewróciłam od razu oczami.
Do domu właśnie wchodził Bieber z Ryan'em i paru innymi chłopakami, którzy jak się domyślałam również należą do gangu "DRAGONS DEATH", na czele oczywiście sam Justin Bieber.
Pociągnęłam Emilly za rękę nie mając zamiaru brać udziału w tej szopce.
To było coś w rodzaju Wejścia Królów, jeszcze tylko brakowało, żeby wszyscy padli na kolana i zaczęli się kłaniać. Chociaż jestem pewna że nie którzy byliby zdolni do tego jeśli tylko któryś z nich spojrzałby na kogoś tym wzrokiem jakim obdarzył mnie dzisiaj Pan Nie Pyskuj Mi Tu Jeśli Chcesz Przeżyć Jestem Tutaj Najlepszy Bieber. Padaliby na kolana byle aby nic im się nie stało.
Wzięłam nowy kubeczek z alkoholem i wypiłam go duszkiem. Ludzie zaczęli ponownie tańczyć, więc tamci musieli już sobie gdzieś pójść.
-To co wracamy na parkiet? -zapytała Em
-Jasne, w końcu jestem tutaj aby się bawić, nie? -podniosłam do góry prawą brew i nie czekając na jej odpowiedz ruszyłam do reszty tańczących ludzi.
Zaczęłam ponownie szaleć uśmiechając się do Emilly, która śmiała się głośno. Zamrugałam zaskoczona kiedy usłyszałam głos DJ'a.
-Nie którzy dzisiaj świetnie się bawią! Drogie Panie, pomóżcie jeszcze bardziej rozkręcić tą imprezę.-powiedział DJ.
Obróciłam się aby go zobaczyć i zaśmiałam się kiedy zorientowałam się, że mówi o nas. Wszyscy popatrzyli na nas, przez co się zaczerwieniłam. Nie którzy uśmiechali się, nie którzy oceniali nas, a jeszcze inni mieli to w poważaniu.
-Już się robi! -odkrzyknęłam na co w odpowiedzi DJ uśmiechnął się szeroko i puścił mi oczko.
Przełączył muzykę i podniósł do góry brew, co odebrałam za namowę do dalszego tańca, więc też tak zrobiłam
-Chyba mu się spodobałaś! -wykrzyknęła Emilly prosto do mojego ucha.
-Daj spokój. To DJ, musi od czasu do czasu odzywać się do tłumu, który zabawia.-odkrzyknęłam
-Niech Ci będzie.-przewróciła oczami.

Po jakiś 5 piosenkach zeszłyśmy z parkietu chcąc się czegoś napić. Wypiłam kolejny kubeczek na dwa razy i uśmiechnęłam się do Em która powtórzyła mój ruch. Tym jak wrócę do domu, będę martwić się później. Obok nas pojawił się Ryan a ja uśmiechnęłam się do niego miło.
-Cześć Kathe, Cześć Emilly. -przywitał się a moja przyjaciółka w odpowiedzi spaliła buraka. Zaśmiałam się w duchu.
-Cześć. Co tam? -odezwałam się kiedy zorientowałam się, że Emilly zapomniała chyba jak się mówi.
-Jak najlepiej. Przyszedłem po alkohol. Jest okazja do picia... to wiesz.-uśmiechnął się.
-Dokładnie tak.
-Nie wiedziałem, że umiesz tak dobrze tańczyć.-powiedział
-Bo mało osób wie. Lata praktyki.-uśmiechnęłam się i spojrzałam na Emilly próbując przekazać jej bez słów, że lepiej będzie jeśli się odezwie zanim chłopak sobie pójdzie.
-Pijesz sam?- zapytała a ja uśmiechnęłam się do niej.
Lepsze to niż nic.
Chłopak spojrzał na nią.
-Nie no, co ty! Tam gdzieś siedzą idioci, którzy nie chcą ruszyć dupy i wysługują się mną.-przewrócił oczami patrząc gdzieś w tył ale już po chwili uśmiechnął się szeroko do Emilly.
-Co ty kurwa, robisz z tą wódkę?! -obróciliśmy się wszyscy jak na zawołanie do tyłu, aby zobaczyć Justin'a.
Przewróciłam oczami i oparłam się o blat za mną.
Mogłeś w takim razie sam ruszyć tyłek! –pomyślałam
Justin obczaił mnie swoim spojrzeniem od góry do dołu i oblizał wargę.
Cholera! To wyglądało sexowne!
STOP! Nie zapominajmy... TO WCIĄŻ DUPEK BIEBER! Chyba za dużo wypiłam!
Jego wzrok zatrzymał się na moich nadgarstkach i minimalnie zmarszczył brwi.
-Już idę stary, spokojnie.-odezwał się Ryan. -Chcecie się dołączyć? -zapytał a ja pokręciłam głową.
-Miło z twojej strony, ale podziękujemy. Nie których i tak już muszę za często oglądać w szkole.-uśmiechnęłam się słodko do Ryan'a i spojrzałam na Justin'a który zmrużył oczy patrząc na mnie.
Alkohol z pewnością dodaje mi odwagi.
-Okay, rozumiem-zaśmiał się
-Chyba, że ty chcesz iść.-obróciłam się do Em
-Nie, zostanę z tobą.
-Okay, to do zobaczenia.-powiedział i wyszedł z kuchni.
Bieber spojrzał ostatni raz na mnie i wyszedł za kumplem. Westchnęłam i sięgnęłam po kolejny kubeczek z alkoholem.

Dochodziła 1 w nocy a ja nie miałam już sił. Wygłupiałam się i tańczyłam na parkiecie razem z Emilly, ale mimo wszystko nadal nie schodziłyśmy z parkietu.
-Zatańczysz ze mną? -usłyszałyśmy a na mojej twarzy pojawił się promienny uśmiech kiedy zobaczyłam Ryana, uśmiechającego się lekko do Emilly.
-Mną się nie przejmuj.-powiedziałam od razu kiedy przyjaciółka popatrzyła na mnie pytająco.
Spojrzała na Ryana i kiwnęła głową. Chciałam się wycofać lecz poczułam parę silnych rąk, które złapały mnie w pasie od tyłu. Spojrzałam na dół i wiedziałam od razu kto stoi za mną, kiedy tylko zobaczyłam tatuaże na rękach.

______________________________
Cześć ;) Witam was w nowym roku szkolnym.
Dzisiaj rozdział spokojny, ale mimo wszystko mam nadzieje, że wam się spodoba i pozostawicie po sobie jakiś ślad.
Następny rozdział Sobota / Niedziela.

CZYTASZ = KOMENTUJESZ = MOTYWUJESZ! ;)

Do następnego ;)

ONE LIFE | Justin Bieber ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz