Rozdział 46: Nie mogę Cię stracić.

25.4K 984 221
                                    

Kathe POV’

Emilly szybko podbiegła do okna, kiedy tylko usłyszała silnik samochodu. Wyszczerzyła się do szyby i szybkim krokiem podeszła do łóżka na któryś siedziałam, aby złapać moją dłoń i prawie, że siłą zaciągnąć mnie na dół.

Dziewczyna otworzyła drzwi frontowe i wyszła na zewnątrz. Jakimś cudem udało mi się uwolnić moją dłoń z jej uścisku i zatrzymałam się w progu drzwi.

Westchnęłam kiedy drzwi od strony pasażera otworzyły się ukazując Justin’a. Bieber ominął moją przyjaciółkę, nawet na sekundę nie zaszczycając ją swoim spojrzeniem i zatrzymał się jakieś niecałe pół metra przede mną.

-Cześć.-przechylił głowę na prawą stronę i uśmiechnął się lekko.

Skrzywiłam się kiedy do moich nozdrzy dotarł zapach alkoholu.

-Jesteś pijany.- stwierdziłam.

Chłopak zachichotał cicho i wzruszył ramionami.

-A ty jesteś piękna, ale nie jestem tu...tutaj po to aby stwierdzać fakty.-oblizał dolną wargę.

Przewróciłam oczami, ponieważ przez alkohol w jego organizmie lekko plątał mu się język, co brzmiało dość śmiesznie.- Wpuścisz mnie?

-Tak, wejdź.-przepuściłam go w drzwiach i obróciłam się w stronę Emilly i Ryana, którzy byli pochłonięci rozmową.

-Idziecie?!- krzyknęłam aby zwrócili na mnie swoją uwagę.

Obie głowy jak na zawołanie obróciły się w moją stronę, Ryan uśmiechnął się i kiwnął głową w geście przywitania.

-Nie, dzięki. Zabiorę Emilly i pojedziemy coś zjeść, a wy pogadajcie.-mrugnął i uśmiechnął się jeszcze szerzej.- Justin gdybyś potrzebował podwózki do domu, zadzwoń.- powiedział do chłopaka stojącego kilka centymetrów za mną.

Nie zdążyłam w żadnej sposób zareagować ani odpowiedzieć, ponieważ Bieber wciągnął mnie do środka i zatrzasnął za mną drzwi.

-Idziemy do twojego pokoju?- kiwnął głową w kierunku schodów.

Potwierdziłam i przepuściłam go przodem abym mogła go złapać, w razie gdyby zachwiał się na schodach.

Na całe szczęście, bez żadnego upadku dostaliśmy się do pokoju, nie licząc tych kilku uderzeń Justin’a od ściany do ściany.

Bieber chciał usiąść na łóżku, ale w ostatniej chwili zakołysał się i wylądował na podłodze, jęcząc niewyraźne słowa pod nosem.

Zaśmiałam się i podeszłam do niego wyciągając dłoń w jego kierunku, aby mu pomóc.

Jasne nadal byłam na niego zła, ale Justin w takim stanie upojenia był naprawdę zabawny.

Byłam ciekawa ile chłopak musiał wypić, ponieważ wiedziałam, że jego głowa jest mocna i naprawdę ciężko go upić.

Szatyn chwycił moją dłoń i podciągnął się do góry, robiąc przy tym zabawną minę. Zastanawiałam się czy rozmowa z nim będzie miała sens, chociaż rozmawiając z nim przez telefon zachowywał się w miarę normalnie – no chyba że zdążył wypić coś jeszcze, zanim dotarł do mojego domu.

Usadziłam chłopaka bezpiecznie na łóżku i usiadłam kawałek dalej przodem w stronę jego profilu. Bieber w końcu również odwrócił się do mnie twarzą i przybliżył o kilka centymetrów, nabrał powietrza do płuc a następnie wypuścił je. Zmarszczył lekko brwi i spojrzał na moje kolana a potem prosto w moje oczy.

-Dobra, chce Cię przeprosić. Jestem cholernym kutasem i nie mam jebanego pojęcia, co wtedy mnie napadło. –potarł lewą ręką swój kark a następnie obiema dłońmi swoje oczy.- Jesteś dla mnie cholernie ważna i cholernie mi na tobie zależy, więc nie mam kurwa żadnego pom-pomysłu aby wytłumaczyć moje wcześniejsze zachowanie i słowa które powiedziałem. Poczułem się jak pieprzony dupek i najwię-większy sukinsyn, kiedy zobaczyłem twoje łzy i to jak uciekasz, Bóg wie gdzie. Przez kilka minut próbowałem Cię znaleźć, ale odpuściłem kiedy dotarło do mnie, że najprawda…prawdopodobniej nie chcesz mnie widzieć, więc pojechałem do domu i wyżyłem się na rzeczach martwych i alkoholu. Wiem…cholera ośmieszyłem Cię, ale obiecuje, że odkręcę to, szybciej niż myślisz, tylko… musisz mi zagwa-zagwarantować, że niczego nie popsułem w naszym… związku. Nie mogę Cię stracić… teraz kiedy w końcu wiem, że mam kogoś kto się o mnie troszczy i kim mogę się opiekować.– widziałam jak starał się aby mówić normalnie i spójnie, abym bez problemu mogła go zrozumieć.

ONE LIFE | Justin Bieber ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz