Kathe POV'
Wyglądało na to, że w domu wszyscy już śpią, więc bez większego kłopotu, otworzyłam drzwi frontowe kluczami, które zabrałam ze sobą i na palcach dostałam się do swojego pokoju. Justin użył drogi przez balkon, nie chcąc sprawiać mi większych kłopotów, w razie gdyby któryś z rodziców obudził się. Zamknęłam drzwi na klucz i zapaliłam światło obracając się twarzą w stronę łóżka, po to aby zobaczyć siedzącego na nim chłopaka.
-Będzie Ci przeszkadzać, jeśli zostanę na noc? –zapytał bawiąc się kluczykami od samochodu, który zaparkował kawałek dalej, aby nie wzbudzać podejrzeń moich rodziców, dziś rano.
-Nie, możesz zostać.-wzruszyłam ramionami, a następnie ruszyłam w kierunku garderoby, aby zabrać stamtąd jakąś piżamę.
Zdjęłam kurtkę oraz buty odkładając je na stałe miejsca.
Nie miałam zamiaru odpuścić mu wyjaśnień, które z całą pewnością chciałam usłyszeć. Justin nie należał do głupich chłopaków, więc wiedziałam że prawdopodobnie sam o tym wie.
-Wezmę szybki prysznic i pogadamy.-oznajmiłam kiedy wyszłam z garderoby. Zabrałam z komody bieliznę, chowając ją przed wzrokiem chłopaka, pośród szarych spodenek oraz białej koszulki.
Po drodze odłożyłam na szafkę nocną telefon oraz klucze, które cały czas znajdowały się w jednej z moich rąk a następnie weszłam do łazienki, zamykając się w niej.
Odłożyłam piżamę na kosz, odkręciłam wodę w kabinie i zdjęłam z siebie ubrania. Wzięłam szybki prysznic, tak jak obiecałam chłopakowi, wytarłam ciało w biały puchaty ręcznik i ubrałam się. Zmyłam rozmazany makijaż i wróciłam do pokoju.
Justin leżał na łóżku, przeglądając coś w swoim telefonie. Usiadłam obok niego, więc chłopak zablokował telefon i schował go do kieszeni jeansów.
-Dlaczego to robisz?- wpatrywałam się w jego twarz, czekając na odpowiedz.
Bieber westchnął i przysunął się bliżej mnie, kładąc dłonie na moich odkrytych kolanach.
-To naprawdę nie jest nic strasznego, oczywiście zdarzają się wpadki, takie jak dzisiaj, ale za każdym razem udaje nam się uciec, wiec to nie jest problem. Ty postrzegasz to nieco inaczej, ponieważ rodzice od zawsze wpajali do twojej ślicznej główki, że jest to coś złego, coś co może spowodować kłopoty, bo łamie się prawo. Jasne, zgadzam się to nie jest coś w 100 % bezpiecznego i legalnego ale ja lubię wyzwania, lubię czuć ten dreszczyk, a branie udziału w wyścigach gwarantuje mi to. To cholernie dobre uczucie, docisnął pedał gazu do podłogi i przez kilka minut, zapomnieć o całym otaczającym cię świecie, o problemach, które towarzyszą Ci każdego dnia. Nie zamierzam Cię do tego namawiać, broń Boże. Oszalał bym widząc Cię za kierownicą auta, pędzącego kilka setek km/h. Możesz myśleć, że jestem pierdolonym idiotą, robiąc to, a nie pozwalając spróbować tobie, ale ty masz rodzinę, przyjaciół, wspaniałą przyszłość przed sobą oraz mnie, pierdolniętego bandytę, który szybciej rzuciłby się pod koła pędzącego auta, niż sam pchał cię w kłopoty. –oblizał usta, a jego kciuk lewej ręki zaczął gładzić moje prawe kolano.
-Ty też masz przyjaciół i przyszłość przed sobą i mnie, martwiącą się za każdym razem kiedy robisz coś nielegalnego, ale mimo wszystko nie mogę Cię powstrzymać. Masz pojęcie jakie to cholerne dziwne uczucie, wiedzieć że w każdej chwili mogę otrzymać telefon z informacją, że coś się stało, że zrobiłeś coś, co spowodowało że nigdy więcej Cię nie zobaczę? –zagryzłam wargę, wzdychając i starając się zatrzymać łzy cisnące się do moich oczu.
-Kochanie, jasne mam chłopaków, mam Ciebie ale moja przyszłość jest już raczej oczywista. Biorąc pod uwagę to czym się zajmuje, będę gnił w tym gównie do końca życia, a ty decydując się na związek ze mną również pakujesz się w tarapaty, ale ty masz jeszcze szanse. Wystarczy że powiesz kilka prostych słów i wydostaniesz się z tego wszystkiego, wydostaniesz się ode mnie, znów będziesz wolna. Będziesz mogła cieszyć się swoją młodością, bawić się a nie myśleć czy nikt znowu nie sprawi czy krzywdy. Będziesz mogła iść do przodu, nie oglądając się za siebie.
CZYTASZ
ONE LIFE | Justin Bieber ✔
FanficOsoby, do których najtrudniej się zbliżyć, okazują się najbardziej warte tego, żeby je poznać. KOREKTA OPOWIADANIA NIEBAWEM!