[ ma(t)ki ]

579 169 12
                                    

          Matki były jak kwiaty; dojrzałe w byciu niedojrzałym, silne jak mlecze i delikatne jak dmuchawce.

          Miały szorstkie dłonie i gładkie blizny, ich usta rozpracowywały rebusy i ramiona nosiły góry — chociaż to ostatnie w końcu okazało się bujdą dla małych dzieci.

          Maki wyrosły z ich krwi, z czerwonymi płatkami i czarnymi nóżkami, słodko-kwaśnymi owocami i przeznaczeniem, żeby dokonać rzeczy i dobrych, i złych, i każdych, na jakie było stać małe rączki.

          Co jeśli matki wcale gór nie nosiły, a górami były, a na ich szczytach wyrosły kwiaty z krwi i poświęcenia — ale może to też było tylko bujdą dla małych dzieci.

(a/n) napisałam to na dzień matki, nigdy nikomu nie pokazałam, ale... tak.

drabbleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz